1. potrzebna mi w 1-szej kolejności jakaś amatorska przecinarka plazmowa, do drobnych prac, z możliwością obróbki miękkich materiałów, stąd raczej ruchoma brama
2. ograniczona przestrzeń pozwala mi na rozmiar max. 1.4x1.4m
3. jest mnie ok. 1.5 człowieka, tzn. ja-przeciętnej postury + moja żona, więc brama o wadze np. 300kg przekracza moje możliwości, realnie brama może ważyć do -powiedzmy- 80kg
4. moje warunki warsztatowe są - możnaby okrelić garażowe
5. moją wadą jest zbytnia drobiazgowość co sprawia że wytwory moich rąk są najczęściej przewymiarowane, skomplikowane i nieefektywne cenowo
6. mogę na urządzenie przeznaczyć max ok. 2500-3000 zł w ciągu 6 m-cy

7. pomimo iż spawanie nie wychodzi mi super, to i tak o niebo lepiej niż wiercenie, gwintowanie i skręcanie

Po pogrzebaniu trochę w internecie i zobaczeniu czegoś takiego: mocno postanowiłem, że moja maszyna musi być równie skuteczna
i nie wyglądać gorzej

że do potrzeb garażowych nie są potrzebne tolerancje 0.01-0.02mm, a w zupełności wystarczą 0.2-0.5mm
Ostatecznie zaplanowałem ruchomą bramę o szerokości ok. 1100-1200mm a oś Y ok. 700-800mm. Chodzi mi o to, żeby to była taka "przelotówka"
do której w razie potrzeby mogę wjechać etapami całym arkuszem blachy, a jednocześnie nie będzie zajmowała dużo miejsca. Ogólna budowa jak
tutaj: MASZYNA3Zastaniawiałem się nad wariantem bramy, nad rozwiązaniem kamara z 3 wałków, ale ostatecznie ze względu na pkt 7 wybrałem 2 profile 80x80x3 pospawane razem. Wygląda to tak:

Ze względu na fakt iż pojęcia nie mam gdzie mógłbym odprężyć takie większe elementy, postanowiłem pospawać to TIG-iem. Wydaje mi się że
przy TIG-u spawanie przebiega wolniej, materiał rozgrzewa się bardziej równomiernie i stygnie wolniej, to naprężenia powinny być mniejsze
i mniej widoczne. Nie zapomnę jak dawno temu postanowiłem pospawać MMA dwa ceowniki (na profil prostokątny) po ok. 2m i zrobiłem to
jednym ściegiem

Spawanie robiłem taką chińszczyzną:

Tutaj pierwsze szwy położone:

Kolejne szwy

Pospawane profile:


Co ciekawe, po pospawaniu -choć sprawdzałem to tylko z liniałem i "na oko" - nie zauważyłem żadnych odchyleń na skutek naprężeń po spawaniu.
Oczywiście poza nierównościami profilu. Choć walcowany na zimno, to zafalowania sięgały na oko do ok. 0.8-1mm. Gdyby chodziło tylko o
plazmę, to pewnie poszpachlowałbym zafalowania i kręcił prowadnice, ale ponieważ myślę też o jakimś małym 0.2-0.4kW wrzecionku, to niestety
trzeba spawać płaskowniki i szlifować. Tylko gdzie ja przeszlifuję 1200mm

Tu pierwsza przymiarka 8mm płaskowników

I pierwsza porażka - na zdjęciu wyrażnie widać jak środkowy szew pociągnął płaskownik.

Jak się okazuje, nie tylko złość piękności szkodzi,ale również prędkość jakości szkodzi. Położyłem grubszy płaskownik i stwierdziłem że dam większy prąd, grubszy drut i pospawam raz dwa. W efekcie pierwsze szwy wyszły tak:

Całe w purchlach i ogólnie dużo gorzej niż MMA. Trudno się dziwić że taki szew pociągnął materiał. Kolejne szwy wypadły już lepiej:

Aktualnie pozostał do wspawania drugi płaskownik. Dotychczasowy koszt to ok. 150zł (profile, płaskowniki, spoiwo i ok. 12l sprężonego argonu). Cały czas zastanawiam się nad bokami bramy i napędem: śruby trapezowe wolałbym pominąć. Z kolei śruby kulowe są drogie, żeby nie rezonowała na odcinku 1200mm to musi być grubsza, chyba że można by ją wstępnie naprężyć ? Z kolei na oś Y potrzebne byłyby 2 śruby a to już daje duży
koszt. Zastanawiam się nad zębatkami, są niedrogie, nie ma problemu ze sprzęgnięciem obu osi Y, tyle że nie wiem jak współpracują z wrzecionem i jak kasować luzy ? Czy są jakieś łożyska na suwadłach, które po zapięciu sprężyny automatycznie kasowałyby luzy ?