Stal rozszerza się ok. 0.01mm /m na 1stopień Cels.
W w lecie może być 30 stopni a w zimie 10.
Różnica 20 stopni x 3m długości to 0.6mm!!!!!!!!!
A jak ktoś obrabia alu to rozszerzalność jest 3 razy większa ,dopiero się rozjeżdżą.
Zapomnijcie więc o lepszych osiągach bez klimatyzacji.
Najważniejsze, aby były zachowane prostoliniowości posuwów oraz prostopadłości osi, inaczej kicha.
Obróbka korpusów takich maszyn kosztuje dużo ponieważ na maszynie ona musi leżeć czasami kilka dni.
Wyobraźcie sobie belkę -profil zamknięty 160x160 o długości 4 metrów.
Podpieram na końcach, a na środku od góry przystawiam czujnik zegarowy.
Obok czujnika dotykam rękoma do górnej powierzchni i po kilku minutach setki lecą w górę jak bym tam zegarek z sekundnikiem postawił.
Te kilka stopni Celsiusza powoduje spęcznienie materiału na ułamki mikronów, ale stosunek 160mm do 3000 jest bardzo duży.
Podczas frezowania, nawet lanie chłodziwem całkiem problemu nie rozwiązuje, a materiał "wciąga" ponieważ się materiał wypacza w stronę nagrzewaną.
Po wstępnej obróbce trzeba zaczekać nawet dobę, aby sie termicznie materiał ustabilizował i dopiero można zacząć obróbkę pół wykańczającą. Potem znowu doba i liżemy ok 0.03mm, potem znowu czekamy i sprawdzamy czujnikiem czy nie "siadło" jak siadło to znowu poprawka.
Można proces oczywiście zoptymalizować do połowy tego czasu, ale ta "optymalizacja" to obrobienie np. 50 ram o takiej samej konstrukcji.
O skręcaniu należy zapomnieć. Ktoś widział tokarkę lub frezarkę skręcaną z profili. No chyba, że ma być "samopoziomująca" tzn. dostosowywać się do podłogi.
