
TUE35 wymiana lozysk wrzeciona
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 139
- Rejestracja: 06 cze 2010, 10:36
- Lokalizacja: Suwałki
- Kontakt:
Ostatni zwój jest wynikiem wycofania noża,nic więcej.Gwint ma taką długość,by zapewnić zaciśnięcie uchwytu do flanszy.Czy gwint będzie miał dł. większą o 3mm czy 5mm nie ma znaczenia.Uchwyt musi być dociądnięty do flanszy.Odcinek bez gwintu,który wchodzi do uchwytu,oraz czoło flanszy obrabiasz na swojej maszynie.Uchwyt na gwincie chlapie się jak za duże kalosze,bo to nie ma znaczenia- pasowanie gwintu tuleii względem gwintu w uchwycie jest luźne.Pasowanie w granicy 0,02 mm jest bardzo dobre.Jak wykonać takie cudo jest na YT. 

Tagi:
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 112
- Rejestracja: 25 paź 2005, 23:21
- Lokalizacja: RzeszĂłw
To co gwint (przeciągnięty) przepuszcza że nie dociska?kavior pisze: Zgadza się. Tarcza po nakręceniu opiera się o kołnierz wrzeciona ale po kilku poprawkach jej gwintu jest taki luz pomiędzy zwojami, że tarcza lata na boki. Po prostu gwint jej nie dociska do kołnierza.
Tarcza powinna bazować pasownie na części cylindrycznej i być dociśnięta do kołnierza a gwint powinien mieć trochę luzu by się to wszystko ułożyło.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 15
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Dokładnie tak jak sugerują koledzy - gwint nie jest do centrowania uchwytu (może być nawet luźny), tylko do dociśnięcia do części bazującej, czyli w tym przypadku części cylindrycznej i kołnierza wrzeciona.. i to z nimi muszą być spasowane części cylindryczna i oporowa zabieraka uchwytu nakręcanego na końcówkę wrzeciona..
i to na tych właśnie powierzchniach sprawdza się czy wrzeciono bije.
Uchwyt bezpośrednio na tarczy stosuje się tylko wtedy gdy nie zamierzamy tego uchwytu zmieniać (najczęściej w prostych w amatorskich rozwiązaniach)
Zresztą, jak to ma być, i dlaczego przy zmianie uchwytu nie odkręca się tarczy z końcówki wrzeciona, a tylko pośredni zabierak razem z uchwytem masz np tu..
http://notatkiwarsztatowe.blogspot.com/ ... a-ous.html
Swoja drogą, nie pojmuję dlaczego "stary wyga" tokarz nie wybił Ci tego odkręcania z głowy...? (chyba, że z niego taki "wyga"
)

i to na tych właśnie powierzchniach sprawdza się czy wrzeciono bije.


Uchwyt bezpośrednio na tarczy stosuje się tylko wtedy gdy nie zamierzamy tego uchwytu zmieniać (najczęściej w prostych w amatorskich rozwiązaniach)
Zresztą, jak to ma być, i dlaczego przy zmianie uchwytu nie odkręca się tarczy z końcówki wrzeciona, a tylko pośredni zabierak razem z uchwytem masz np tu..
http://notatkiwarsztatowe.blogspot.com/ ... a-ous.html
Swoja drogą, nie pojmuję dlaczego "stary wyga" tokarz nie wybił Ci tego odkręcania z głowy...? (chyba, że z niego taki "wyga"

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 45
- Posty: 183
- Rejestracja: 05 gru 2014, 13:38
- Lokalizacja: Krakow
Roman w ramach sprostowania. Zabierak po złożeniu wrzeciona zostanie zakręcony raz na zawsze
Nie mam zamiaru go ruszać. O tym demontowaniu pisałem w sensie takim, że u tokarza by upewnić się że wszystko pasuje musiał zostać nakręcony na wrzeciono do końca. Ja muszę go odkręcić by założyć wrzeciono do wrzeciennika. Oryginalny zabierak na którym się pierwotnie wzorował tokarz nakręcał się BARDZO ciężko i to go zgubiło. Zaczął poprawiać by luźniej wchodził i przedobrzył. Przetoczył tą cylindryczną część za bardzo i tarcza po zakręceniu latała. Dzisiaj zrobiony został nowy zabierak, nakręca się z oporem i siedzi pewnie. Mnie pozostało znaleźć czas pod koniec tygodnie na poskładanie tokarki i podtoczenie zamka zabieraka pod uchwyt. Tylko z tym czasem jest kłopot
Idę spać, padam na twarz 



-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 15
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
A, to pardon, teraz wszystko jasne.kavior pisze: Przetoczył tą cylindryczną część za bardzo i tarcza po zakręceniu latała. Dzisiaj zrobiony został nowy zabierak, nakręca się z oporem i siedzi pewnie. Mnie pozostało znaleźć czas pod koniec tygodnie na poskładanie tokarki i podtoczenie zamka zabieraka pod uchwyt. Tylko z tym czasem jest kłopotIdę spać, padam na twarz
Kolorowych snów...
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
I nic dziwnego, bo drugi raz złapać zabierak aby był ustawiony idealnie w setce to już wyzwanie. A jak zakręcał się ciężko to wystarczyło papierkiem go lekko spolerować i powinno być ok. Bo skoro się nakręcał ciężko to góra miał 0.005 w minusie, może 0.01 bo nie sądze ze więcej dałoby się zakręcić. Może ale bardzo ciężko, co innego gdyby trzeba było taki naddatek wbić, to wtedy bez żadnych problemów.kavior pisze:. Oryginalny zabierak na którym się pierwotnie wzorował tokarz nakręcał się BARDZO ciężko i to go zgubiło. Zaczął poprawiać by luźniej wchodził i przedobrzył. Przetoczył tą cylindryczną część za bardzo i tarcza po zakręceniu latała.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 45
- Posty: 183
- Rejestracja: 05 gru 2014, 13:38
- Lokalizacja: Krakow
Ufff.... wrzeciono dzisiaj udało się wrzucić do tokarki
Trochę zabawy z tym miałem, brakowało mi trzeciej ręki ale po wylaniu kilku setek potu dałem rade
Do montażu użyłem śruby, którą demontowałem wrzeciono. Teraz prosiłbym o wskazówki jak postępować, dociągać łożyska. Wstępnie dokręciłem pierścień łożyska walcowego oraz wewnętrznego stożkowego. Łożysko od strony uchwytu reguluje się pierscieniem zaznaczonym na fotce? PO dokręceniu tych trzech śrub do oporu nie ruszę wrzecionem a jestem prawie pewien, że jak rozbierałem tokarkę były do końca dokręcone
Zresztą taka regulacja byłaby bez sensu bo nie ma żadnego zabezpieczenia tych śrub. Coś źle poskładałem czy ki czort?
Dodam jeszcze, że oczywiście mieliście racje, że nie da się na gotowo wykonać zabieraka. Po dociągnięciu łożysk i założeniu tarczy bicie na jej zamku miało 0,15
Przetoczyłem wstępnie i wyszło może 0,02 ale zacząłem jeszcze bawić się łożyskami i zrobiło się 0,09.

Mam nadzieję, że nie strzeliłem sobie w kolano nie smarując łożysk przed montażem? Jakby nie było jest smarowanie rozbryzgowe olejem....



Dodam jeszcze, że oczywiście mieliście racje, że nie da się na gotowo wykonać zabieraka. Po dociągnięciu łożysk i założeniu tarczy bicie na jej zamku miało 0,15


Mam nadzieję, że nie strzeliłem sobie w kolano nie smarując łożysk przed montażem? Jakby nie było jest smarowanie rozbryzgowe olejem....
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 15
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
nie, jest od tego nakrętka(z przeciwnakrętką) dociskająca wewnętrzną bieżnię wewnętrznego łożyskakavior pisze: Łożysko od strony uchwytu reguluje się pierscieniem zaznaczonym na fotce?

popuść najpierw te nakrętki na luz, a potem dokręć pokrywę łożyska przedniego.
Po dokręceniu pokrywki dokręcaj wstępnie nakrętkę obracając ręcznie wrzeciono(w obie strony), aż wyczujesz lekki opór, ale bez "przeskakiwania"(za mocno). Dokręć przeciwnakrętkę, uruchom tokarkę i obserwuj czy łożyska nie zaczynają się mocno grzać na biegu jałowym. Jeśli tak, to popuść o 1/6 i znów obserwuj, i tak aż do skutku. Łożyska powinny być przedtem nasmarowane (do składania też, podczas próby na obrotach łożyska mogą się lekko zluzować - układają się)
Jeśli się nie grzeją, to zrób statyczną próbę z naciskiem promieniowym poprzez dźwignię włożoną we wrzeciono, i ewentualnie dokręć (to samo po stwierdzeniu luzów podczas przecinania, zwracając cały czas uwagę na temperaturę łożysk).
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 134
- Rejestracja: 22 gru 2014, 22:19
- Lokalizacja: Radomsko