TUE35 wymiana lozysk wrzeciona

Dyskusje dotyczące toczenia, remontów, modernizacji, narzędzi. Tokarki konwencjonalne.

IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 7549
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

#71

Post napisał: IMPULS3 » 20 lip 2016, 06:37

kavior pisze:Jak go przetaczalem, to moglo mi odbijac noz i dlatego po przetoczeniu dalej mialem bicie na dwie setki.
Dramatem bym tego nie nazwał. Fajnie jak jest tak że bicie wynosi 0.0000000000mm ale bez przesady, jak do zwykłego toczenia detali to spokojnie można z tym żyć.

Natomiast co do samego zabieraka to mam pewne zdanie. Jeśli ktoś myśli o tym aby co jakiś czas pod różne roboty zmieniać uchwyt to czy nie lepiej zrobić zabierak dość dobrze spasowany na wrzeciono a do niego dokręcać sobie uchwyt z drugą tarczą. Wtedy da się uniknąć wszelkich błedów po ponownym odkręceniu i dokręceniu zabieraka głównego bo zwyczajnie nie będzie takiej potrzeby. Proponowałbym to przemyśleć, choć jak mówię tylko w przypadku planowania częstych zmian uchwytu.



Tagi:

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 15
Posty: 11575
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

#72

Post napisał: RomanJ4 » 20 lip 2016, 08:32

Nie wiem czy dobrze kolegę zrozumiałem, ale ja raz nakręconej na gwint, zrobionej na gotowo tarczy bym nie ruszał i traktował jako jak stałą tarczę integralna z wrzecionem. A dorobił i stosował do różnych uchwytów osobne dla każdego tarcze/zabieraki pośrednie traktowane jako zespół z uchwytem.
Obrazek

Mam tak u siebie - każdy uchwyt ma swój własny zabierak - wymiana uchwytu jest szybka i pewna.
https://www.cnc.info.pl/topics56/wybor- ... 008,50.htm
Obrazek
pozdrawiam,
Roman


IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 7549
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

#73

Post napisał: IMPULS3 » 20 lip 2016, 09:11

RomanJ4 pisze:Nie wiem czy dobrze kolegę zrozumiałem, ale ja raz nakręconej na gwint, zrobionej na gotowo tarczy bym nie ruszał i traktował jako jak stałą tarczę integralna z wrzecionem. A dorobił i stosował do różnych uchwytów osobne dla każdego tarcze/zabieraki pośrednie traktowane jako zespół z uchwytem.
Dokładnie tak, zwłaszcza że TUE ma dość daleko odsunięty zabierak od wrzeciona więc miejsca na śruby jest sporo. Nawet z uwagę ze uchwyt typu planszajba nie musi mieć pasowania na ciasno a z lekkim luzem, bo jego bicie nie ma znaczenia żadnego.

Choć jak mówię warto tak zrobić w przypadku planów częstego zakladania uchwytów czy jakiś przyrządów.Do zwykłego toczenia to chyba raczej nie.


Autor tematu
kavior
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 45
Posty: 183
Rejestracja: 05 gru 2014, 13:38
Lokalizacja: Krakow

#74

Post napisał: kavior » 23 lip 2016, 20:24

Wracam po kilku dniach nieobecności. Dziękuje za dotychczasową pomoc wszystkim. Dzisiaj dopiero była dorabiana nowa tarcza zabierakowa. Niestety praca zakończona porażką. Problemem jest gwint na wrzecionie, a raczej jego ostatni zwój który im bliżej końca tym bardziej się poszerza. Tokarz wytoczył pięknie gwint na nowej tarczy i jest problem z nakręceniem jej na wrzeciono. Tzn, bez użycia jakiegoś specjalnego przyrządu czy klucza nie ma takiej opcji. Ze starą jest zresztą tak samo. Niby żaden problem, wrzuciłbym wrzeciono, założył uchwyt, podłożył klocek pod szczękę i na lewych obrotach bym tarczę może i zakręcił.
Tokarz zaczął lekko podtaczać gwint by tarcza lżej się nakręcała i niestety jeden przejazd za dużo i lata po zakręceniu do końca na gwincie. Materiał poszedł się paść, będzie kolejne podejście.
Poniżej dla przypomnienia gwint wrzeciona, poszerzony ostatni zwój.Obrazek

Niech ktoś mnie laikowi wytłumaczy w jaki sposób został wykonany tak gwint na wrzecionie i czy to ma służyć zakleszczaniu? Ja rozumiem, że tarcza ma bez luzu się nakręcać ale żeby aż tak? Przy demontażu starej musiałem pukać młotkiem i przecinakiem do samego końca aż spadnie. Wiedziałem, że idzie out to mi nie zależało. Ale nowej nie uśmiecha mi się tak traktować. Tokarz u siebie musi ją zakręcić do końca by sprawdzić czy wszystko pasuje a ja muszę ją zdemontować by wrzucić wrzeciono do tokarki.

Awatar użytkownika

Mat3ys
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 11
Posty: 1911
Rejestracja: 26 lis 2011, 18:44
Lokalizacja: Toruń

#75

Post napisał: Mat3ys » 23 lip 2016, 20:29

Ja bym proponował jak koledzy mówią ... zakręcić ją na wrzecionie, przetoczyć zamek i pozostawić. Do każdego uchwytu zrobić sobie pośrednią tarczę a tej nie ruszać :) Nie będziesz miał problemu z odkręcaniem a zarazem mocowanie uchwytu zawsze będzie pewne.


tokarzmaly
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 5
Posty: 134
Rejestracja: 22 gru 2014, 22:19
Lokalizacja: Radomsko

#76

Post napisał: tokarzmaly » 23 lip 2016, 20:43

Dlatego mówiłem.... "daj tokarzowi wrzeciono, niech dopasuje".


Nie macie wrażenia, że ten gwint jest średnio ładny? Coś mi się wydaje, że ktoś poprawiał go "młotkiem", a to bardzo utrudnia zakręcenie tarczy.
Weź grzebyk do sprawdzania gwintów i sprawdź skok gwintu kilkukrotnie po obwodzie. Jeśli będą odkształcenie znajdziesz je-przyczynę kłopotów.

Gwint na wrzecionie tak się toczy. Ostatnia nitka jest przeznaczona na wyjście noża. Na wrzecionie nie robi się podtoczenia na końcu gwintu.


Autor tematu
kavior
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 45
Posty: 183
Rejestracja: 05 gru 2014, 13:38
Lokalizacja: Krakow

#77

Post napisał: kavior » 23 lip 2016, 20:54

tokarzmaly pisze:Dlatego mówiłem.... "daj tokarzowi wrzeciono, niech dopasuje".
Tokarz ma moje wrzeciono oraz uchwyt. Od początku powtarzał, że bez wrzeciona nie podejmie się wykonania tarczy. Grzebieniem sprawdzane było, skok jest równy po całości za wyjątkiem ostatniego zwoju. Ja demontowałem wrzeciono ściągaczem ale jak było wyciągane pewnie nie raz przez ostatnie pół wieku tego nie wiem i chyba nawet nie chcę wiedzieć :mrgreen:
Mat3ys pisze:Ja bym proponował jak koledzy mówią ... zakręcić ją na wrzecionie, przetoczyć zamek i pozostawić. Do każdego uchwytu zrobić sobie pośrednią tarczę a tej nie ruszać :) Nie będziesz miał problemu z odkręcaniem a zarazem mocowanie uchwytu zawsze będzie pewne.
Zdecydowanie tak. Jak złoże tokarkę to zabieraka nie mam zamiaru ruszać. Na stale będzie założony uchwyt 200 a od wielkiego dzwona czteroszczekowy mały złapię szczękami 200. Problemem jest, że tarczy nie idzie nakręcić bez użycia młota, rury czy innego szpeja. Po próbie skorygowania gwintu jest z kolei za duży luz.

Zaczynam mieć koszmary, że jak tak dalej pójdzie to będę :shock: się rozglądał za nowym wrzecionem :shock: Ktoś w ogóle dorabia takie rzeczy profesjonalnie , bez obawy, że coś spieprzy? Cena pewnie czterocyfrowa?


powgreg
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 4
Posty: 112
Rejestracja: 25 paź 2005, 23:21
Lokalizacja: RzeszĂłw

#78

Post napisał: powgreg » 23 lip 2016, 21:31

kavior pisze: Tokarz zaczął lekko podtaczać gwint by tarcza lżej się nakręcała i niestety jeden przejazd za dużo i lata po zakręceniu do końca na gwincie.
Co to znaczy tarcza lata.. a nie powinna się "zakleszczyć" na kołnierzu i tulei wrzeciona zanim się "skończy gwint".
Gwint służy do wytworzenia docisku a nie bazowania tarczy od tego jest szlifowana końcówka wrzeciona i kołnierz, na samym gwincie mogło by się z czasem dokręcać i tracić centryczność.


Autor tematu
kavior
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 45
Posty: 183
Rejestracja: 05 gru 2014, 13:38
Lokalizacja: Krakow

#79

Post napisał: kavior » 23 lip 2016, 21:47

powgreg pisze:Co to znaczy tarcza lata.. a nie powinna się "zakleszczyć" na kołnierzu i tulei wrzeciona zanim się "skończy gwint".
Gwint służy do wytworzenia docisku a nie bazowania tarczy od tego jest szlifowana końcówka wrzeciona i kołnierz, na samym gwincie mogło by się z czasem dokręcać i tracić centryczność.
Zgadza się. Tarcza po nakręceniu opiera się o kołnierz wrzeciona ale po kilku poprawkach jej gwintu jest taki luz pomiędzy zwojami, że tarcza lata na boki. Po prostu gwint jej nie dociska do kołnierza. Tokarz pomimo, że doświadczony przedobrzył.


lukasz.radomski
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 1
Posty: 440
Rejestracja: 06 maja 2010, 15:32
Lokalizacja: Częstochowa

#80

Post napisał: lukasz.radomski » 23 lip 2016, 22:30

cośty się tak uparł na ten ostatni zwój gwintu, zamiast pogłębiać zarys gwintu w nieskończoność trzeba było go stoczyć żeby tylko łapał pierwsze 3 nitki gwintu na wrzecionie i tyle wystarczy żeby to się trzymało
nie wiem jak ty to mu tłumaczysz :lol:

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Toczenie / Tokarki Konwencjonalne”