TUE35 demontaż silnika oraz wymiana łożysk
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 1724
- Rejestracja: 27 gru 2012, 02:40
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Te koła które są znitowane czyli te które się przesuwają to nie roznitowuj, jeżeli nie idzie ich przesunąć dalej i nic nie blokuje to nic nie da się już z nimi zrobić, bo tylko będzie gożej jak jest. Moim zdaniem plan z rozcięciem i spawaniem oraz dorobieniem tulejki będzie dobry, ale trzeba po obcięciu zukosować obcięte krawędzie tak, żeby powstała spoina pachwinowa "V" i żeby spoina nie wystawała ponad wałek. Spawać ją na osi silnika, żeby nie było problemu ze składaniem, ale jednocześnie nie za dużym prądem, żeby nie przetopić osi silnika. Koła zębate trzeba zabezpieczyć, żeby coś się do nich nie przykleiło od spawania. Następna sprawa to trzeba pomyśleć, żeby pomiędzy kołami zębatymi na silniku był odstęp większy o jakieś 5mm od szerokości dużego koła zębatego które się przesuwa, aby był swego rodzaju "LUZ" gdyż bez niego przekładanie biegów może być utrudnione. Dokładnie chodzi o to, że nie mogą równocześnie się zazębiać oba biegi bo będzie totalna porażka.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 27
- Posty: 183
- Rejestracja: 05 gru 2014, 13:38
- Lokalizacja: Krakow
Zrzuciłem widelki z dwójki przesuwnej i kół nie da się zbliżyć w stronę silnika. Jak się okazało dobija koło do obudowy łożyska. Czyli problem na 100% nie leży w zakresie przesuwu dwójki przesuwnej tylko zębatek silnika. Albo jest nieoryginalna albo fabryka wypuściła bubla.
Pioterek dziękuje, że wspomniałeś by nie zmniejszać odległości kół bez opamiętania. Nie pomyślałem w ogóle o tym. Jest ciasno, widać na zdjęciach. mogę sobie pozwolić na zbliżenie kół o max 2-3mm. Za mało by koła prawidłowo się przesuwały. Nie wiem, czy nie będzie trzeba zrobić jak pukury pisał, roznitować koła. Dam dłuższa tulejkę przed zębatkami na silniku by pierwsze koło się ładnie zazębiało. Pogorszy się zazębianie drugiego koła co wyrównam dając dystanse pomiędzy koła przesuwne i ponowne ich skręcenie. Wytężam swój marny zmysł techniczny maksymalnie
Cholera, a miała być tylko szybka zmiana łożysk silnika




Wyciąłem na szybkiego podkładke szerokości 6mm. Większe koło zazębia się duużo lepiej ale małe jak można było się spodziewać dramat. Po dociągnięciu widełek i prawidłowym zazębieniu zęby zawadzają za prowadnicę widełek. Na zdjęciach wszystko pięknie widać. Więc plan z roznitowaniem poszedł się...Wymiękam i składam chyba jutro wszystko jak było. W takim tempie nie zacznę toczyć w tym roku
Będę starał się używać przełożenia które dobrze się zazębia.





Pioterek dziękuje, że wspomniałeś by nie zmniejszać odległości kół bez opamiętania. Nie pomyślałem w ogóle o tym. Jest ciasno, widać na zdjęciach. mogę sobie pozwolić na zbliżenie kół o max 2-3mm. Za mało by koła prawidłowo się przesuwały. Nie wiem, czy nie będzie trzeba zrobić jak pukury pisał, roznitować koła. Dam dłuższa tulejkę przed zębatkami na silniku by pierwsze koło się ładnie zazębiało. Pogorszy się zazębianie drugiego koła co wyrównam dając dystanse pomiędzy koła przesuwne i ponowne ich skręcenie. Wytężam swój marny zmysł techniczny maksymalnie






Wyciąłem na szybkiego podkładke szerokości 6mm. Większe koło zazębia się duużo lepiej ale małe jak można było się spodziewać dramat. Po dociągnięciu widełek i prawidłowym zazębieniu zęby zawadzają za prowadnicę widełek. Na zdjęciach wszystko pięknie widać. Więc plan z roznitowaniem poszedł się...Wymiękam i składam chyba jutro wszystko jak było. W takim tempie nie zacznę toczyć w tym roku






-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 1724
- Rejestracja: 27 gru 2012, 02:40
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
W takim przypadku żeczywiście nie da się za wiele ulepszyć i jedynym rozsądnym rozwiązaniem wydaje się ustawienie tulejki i podkładki pod silnikiem w taki sposób by na obu biegach zachodzenie się na siebie kół zębatych było po równo, a więc tak by pole zazębienia na mniejszym kole silnikowym zwiększyć kosztem zazębienia na większym kole silnika które teraz jest pełne. ustawienie takie wydaje się optymalne albo inaczej mówiąc "sprawiedliwe". W tym układzie jednak trzeba mieć na uwadze, że zanim się dotrze małe koło zębate silnika do dwójki przesuwnej to przez jakiś czas będzie mocno osłabione gdyż będzie pracowało tylko tą częścią która do tej pory nie była używana, więc może lepiej zostawić tak jak było. Podejmij sam decyzję, albo poczekaj aż może jeszcze ktoś bardziej doświadczony się na ten temat wypowie.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 27
- Posty: 183
- Rejestracja: 05 gru 2014, 13:38
- Lokalizacja: Krakow
Zdjęć już nie bardzo jak mam zrobić. Skrzynia z silnikiem już wsadzona do tokarki. Zrobiłem tak, że dołożyłem tulejkę dystansową przed kołami na silniku. Pierwsze koła zazębiają się teraz idealnie. Aby uratować zazębianie drugiego koła zaspawałem otwór ustalający na kulkę na obudowie i wywierciłem nowy o kilka mm dalej. Jest prawie dobrze, na pewno lepiej jak było. Jedynie z wierceniem nowego otworu mam problem. Materiał twardy jak diabli, wiertła kobaltowe nie chcą się tego chwycić. Przed zaspawaniem dwa cm dalej sprawdzałem czy da się wiercić i było spoko a we właściwym miejscu dramat. Liznąłem tyle by kulka siadła ale to zdecydowanie za mało. Muszę skombinować lepsze wiertło.
Myślę, że do tematu za jakiś miesiąc wrócę, przy okazji wymiany łożysk wrzeciona
Obecnie stan tokarki prezentuje się jak na zdjęciach. Pierwsze zdjęcie to widok na koła o które prosiłeś.





Mam jeszcze pytanie odnośnie nakrętki od posuwu poprzecznego. Jest wyrobiona i na pokrętle mam 15minut luzu nawrotnego. Czy mogę ją rozciąć i dorobić kasowanie luzu czy tylko dorobienie nowej mnie ratuje? I jak kasuje się luz posuwu wzdłużnego? Tam również mam 15min luzu.
Myślę, że do tematu za jakiś miesiąc wrócę, przy okazji wymiany łożysk wrzeciona

Obecnie stan tokarki prezentuje się jak na zdjęciach. Pierwsze zdjęcie to widok na koła o które prosiłeś.





Mam jeszcze pytanie odnośnie nakrętki od posuwu poprzecznego. Jest wyrobiona i na pokrętle mam 15minut luzu nawrotnego. Czy mogę ją rozciąć i dorobić kasowanie luzu czy tylko dorobienie nowej mnie ratuje? I jak kasuje się luz posuwu wzdłużnego? Tam również mam 15min luzu.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 7735
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
he he! - do tematu wrócisz jak dokona się - chrup
tak to działa .
piętnaście minut czy stopni ?
u mnie jest jakieś 30 stopni - da radę pracować.
tylko musisz mieć nawyk cofanie korbki o więcej niż luz.
przeciąć możesz - czemu nie ?
ściśniesz i na jakiś czas będzie ok.
ale - jak masz na wierzchu to zwymiaruj sobie dokładnie .
i w wolnej chwili dorobisz.
tyczy się to zresztą wszystkiego co masz zdemontowane - a może być do dorobienia.
pozdrawiam.
he he! - do tematu wrócisz jak dokona się - chrup

tak to działa .
piętnaście minut czy stopni ?
u mnie jest jakieś 30 stopni - da radę pracować.
tylko musisz mieć nawyk cofanie korbki o więcej niż luz.
przeciąć możesz - czemu nie ?
ściśniesz i na jakiś czas będzie ok.
ale - jak masz na wierzchu to zwymiaruj sobie dokładnie .
i w wolnej chwili dorobisz.
tyczy się to zresztą wszystkiego co masz zdemontowane - a może być do dorobienia.
pozdrawiam.
Mane Tekel Fares
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 27
- Posty: 183
- Rejestracja: 05 gru 2014, 13:38
- Lokalizacja: Krakow
hehe nie strasz
chrup nie będzie, na pewno jest lepiej niż było. Tylko wiertło muszę jakieś pożyczyć co złapie się tego żelastwa. Nakrętkę zwymiaruje, na pewno się przyda. Przy okazji wrzucę dla innych fotkę z wymiarami dla potomnych. Luzu mam 15 minut. Spróbuję rozciąć na taśmowce nakrętkę i dorobię kasowanie luzu. Musze jeszcze dorobić nowe filce zgarniające do łoża bo chyba nigdy to wymieniane nie było 

