swoją drogą to laminat można sobie samemu pokrywać emulsją - nie różni się to za bardzo od produkcji ( za dawnych lat ) płyt do maszyn offsetowych
Prawda, nie trzeba kupować laminatów światłoczułych:)
Można ale nie jest łatwo. Od tego jaka jest jakość pokrycia płytki przez emulsję zależy cały efekt. Bardzo trudno jest w warunkach domowych dobrze nałożyć emulsję. Dużo emulsji przy okazji się marnuje. No i jeszcze przed nałożeniem trzeba dobrze oczyścić płytkę i w pomieszczeniu powinno być bardzo czysto. Do tego płytkę trzeba jeszcze wysuszyć. Albo kilkadziesiąt godzin w temp. pokojowej albo w piecu ale krócej. Prąd też kosztuje

Poza tym emulsja też nie jest tania. Moim zdaniem lepiej jest kupić płytkę z emulsją i mieć gwarantowany efekt.
Miałem płytki zakupione rok wcześniej, które leżały sobie po prostu w pokoju w szufladzie i nie straciły przez ten czas swoich właściwości.
Co do metalizacji otworów to niestety w warunkach domowych praktycznie można o tym zapomnieć. Jedyny sposób to srebrzanką łączyć i lutować z dwóch stron.
Jeden koleś na elektrodzie chwalił się, że wciska drut w przelotkę na ścisło i zaklepuje to później młoteczkiem. Podobno dużo szybciej i działa
A ja tak sobie myślałem czy do przelotek nie dałoby się wykorzystać frezarki CNC. Można sobie wyobrazić, że po owierceniu płytki zamiast wiertła wsadzamy coś coby pomazało otwory przelotek jakimś klejem przewodzącym prąd i np. termoutwardzalnym.
Mielibyśmy wtedy płytkę z pomazanymi przelotkami, którą wkładamy do pieca i utwardzamy.
Ma ktoś pmysła na takie cóś?
czilałt...