TUM 25B znaleziona na złomie - remont
-
- Posty w temacie: 4
Re: TUM 25B znaleziona na złomie - remont
Jak chcesz schodzić nisko z obrotami to szukaj falownika z wejściem enkoderowym.
Niektóre modele Schneidera czy Liteony.
Na silnik enkoder i zejdziesz z obrotami stabilnie do 5Hz. Z tym że fizyki nie oszukasz, przy 5Hz silnik będzie miał 300W. Także może lepiej pomyśleć o 4 albo 5.5kW?
Niektóre modele Schneidera czy Liteony.
Na silnik enkoder i zejdziesz z obrotami stabilnie do 5Hz. Z tym że fizyki nie oszukasz, przy 5Hz silnik będzie miał 300W. Także może lepiej pomyśleć o 4 albo 5.5kW?
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 168
- Rejestracja: 27 kwie 2011, 00:13
- Lokalizacja: Śląsk
Re: TUM 25B znaleziona na złomie - remont
Nie wyrzeźbił byś jakiegoś prostego reduktora na kołach zębatych 1:1 i 3:1 (np)? Koła można kupić od ręki jaki moduł praktycznie chcesz , jedynie chwilę posiedzieć żeby się zgrały odległości osi.
-
- Posty w temacie: 4
Re: TUM 25B znaleziona na złomie - remont
Dawid92 pisze:jedynie chwilę posiedzieć żeby się zgrały odległości osi.
A nad czym tu siedzieć?
Po to jest moduł, żeby odległość osi była skończona, a przy pełnych modułach całkowita.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 29
- Posty: 728
- Rejestracja: 16 gru 2016, 10:44
- Lokalizacja: śląsk
Re: TUM 25B znaleziona na złomie - remont
Nie mam zamiaru rzeźbić żadnego reduktora. Za dużo zabawy, gotowych rozwiązań brak.
Jak wygląda charakterystyka silnika 3-fazowego przy zwiększaniu częstotliwości? Tj. przy 50Hz mam 4kW nominalnie, to ile będzie np. przy 80-100Hz?
Wykombinowałem to sobie tak:
Silnik 4kW, 1440 obr/min
przełożenie 1:8
4kW 180 obr/min 50Hz
2kW 90 obr/min 25Hz
1kW 45 obr/min 12,5Hz
jakby się dało pójść w górę do 80-100Hz no to jest jak dla mnie bardziej niż dobrze jeśli na tym przełożeniu mógłbym dojechać aż do 360obr/min
i przełożenie 1:1
4kW 1440 obr/min 50Hz
2kW 720 obr/min 25Hz
1kW 360 obr/min 12,5Hz
Na TSB20 teraz toczę 90% czasu na 400/800, sporadycznie włączam 100. Do większych wierteł niż 23mm jakie teraz mam obroty na pewno pójdą w dół. Mógłbym jeszcze zmniejszyć obroty na przekładni pasowej, przyjąłem 1:1 w tej chwili.
Kolejne pytania - czy dam radę to puścić na falowniku 3kW? Nie planuję żadnego orania w utwardzonej stali, może iść na dwa razy zamiast na raz, byle nie szło na 10 razy
I ostatnia rzecz - pobór prądu. Z tego co kojarzę to falowniki są dość oszczędne. Elektrowrzeciona ~2kW, które mam w swoich frezarkach pobierają 400-800W w zależności od obciążenia. Nie chciałbym, żeby żarło prądu nie wiadomo ile przy lekkich robotach.
Jak wygląda charakterystyka silnika 3-fazowego przy zwiększaniu częstotliwości? Tj. przy 50Hz mam 4kW nominalnie, to ile będzie np. przy 80-100Hz?
Wykombinowałem to sobie tak:
Silnik 4kW, 1440 obr/min
przełożenie 1:8
4kW 180 obr/min 50Hz
2kW 90 obr/min 25Hz
1kW 45 obr/min 12,5Hz
jakby się dało pójść w górę do 80-100Hz no to jest jak dla mnie bardziej niż dobrze jeśli na tym przełożeniu mógłbym dojechać aż do 360obr/min
i przełożenie 1:1
4kW 1440 obr/min 50Hz
2kW 720 obr/min 25Hz
1kW 360 obr/min 12,5Hz
Na TSB20 teraz toczę 90% czasu na 400/800, sporadycznie włączam 100. Do większych wierteł niż 23mm jakie teraz mam obroty na pewno pójdą w dół. Mógłbym jeszcze zmniejszyć obroty na przekładni pasowej, przyjąłem 1:1 w tej chwili.
Kolejne pytania - czy dam radę to puścić na falowniku 3kW? Nie planuję żadnego orania w utwardzonej stali, może iść na dwa razy zamiast na raz, byle nie szło na 10 razy

I ostatnia rzecz - pobór prądu. Z tego co kojarzę to falowniki są dość oszczędne. Elektrowrzeciona ~2kW, które mam w swoich frezarkach pobierają 400-800W w zależności od obciążenia. Nie chciałbym, żeby żarło prądu nie wiadomo ile przy lekkich robotach.
-
- Posty w temacie: 4
Re: TUM 25B znaleziona na złomie - remont
Elektrooszczędność nie ma tu nic do rzeczy - silnik pobiera moc proporcjonalną do obciążenia. Falownik może co najwyżej "obciąć" prąd do limitu ustawionego w falowniku. Bez tego silnik przy przeciążeniu będzie pobierał coraz większy prąd - do zadziałania zabezpieczenia lub do spalenia jeśli zabezpieczeń nie ma.
Oczywiście moc nie bierze się z powietrza, więc falownik przy przeciążaniu silnika w końcu wyrzuci błąd.
Do 100Hz spokojnie możesz iść, zarówno mechanicznie jak i elektrycznie nie masz przeciwwskazań.
Od dołu do 50Hz silnik ma praktycznie stały moment obrotowy.
Powyżej 50Hz moc jest stała (maksymalna), rosną obroty, więc maleje moment obrotowy.
Zależność opisuje wzór: Moment obrotowy (Nm) = 9550 * Moc (kW) / Obroty (obr./min.).
Oczywiście moc nie bierze się z powietrza, więc falownik przy przeciążaniu silnika w końcu wyrzuci błąd.
Do 100Hz spokojnie możesz iść, zarówno mechanicznie jak i elektrycznie nie masz przeciwwskazań.
Od dołu do 50Hz silnik ma praktycznie stały moment obrotowy.
Powyżej 50Hz moc jest stała (maksymalna), rosną obroty, więc maleje moment obrotowy.
Zależność opisuje wzór: Moment obrotowy (Nm) = 9550 * Moc (kW) / Obroty (obr./min.).
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 29
- Posty: 728
- Rejestracja: 16 gru 2016, 10:44
- Lokalizacja: śląsk
Re: TUM 25B znaleziona na złomie - remont
Dzięki, wzór oczywiście znam. Czyli charakterystyka dokładnie taka jak dla elektrowrzecion. I ten sam sposób doboru silnika.atlc pisze: ↑29 paź 2020, 22:31Elektrooszczędność nie ma tu nic do rzeczy - silnik pobiera moc proporcjonalną do obciążenia. Falownik może co najwyżej "obciąć" prąd do limitu ustawionego w falowniku. Bez tego silnik przy przeciążeniu będzie pobierał coraz większy prąd - do zadziałania zabezpieczenia lub do spalenia jeśli zabezpieczeń nie ma.
Oczywiście moc nie bierze się z powietrza, więc falownik przy przeciążaniu silnika w końcu wyrzuci błąd.
Do 100Hz spokojnie możesz iść, zarówno mechanicznie jak i elektrycznie nie masz przeciwwskazań.
Od dołu do 50Hz silnik ma praktycznie stały moment obrotowy.
Powyżej 50Hz moc jest stała (maksymalna), rosną obroty, więc maleje moment obrotowy.
Zależność opisuje wzór: Moment obrotowy (Nm) = 9550 * Moc (kW) / Obroty (obr./min.).

Odnośnie oszczędzania prądu - czytałem jakiś post kamara, chyba w temacie o remoncie tokarki, że mu na falowniku prąd oszczędza o jakieś 30%. A co dokładnie chodziło - nie wiem

Jeszcze pytanie o sprzęgło, w oryginale zdaje się silnik kręci cały czas, a rozłącza się na sprzęgle elektromagnetycznym. Rozumiem, że falownik z dobrze ustawioną rampą załatwi mi sprawę całkowicie i mogę go połączyć sprzęgłem kłowym na sztywno?
-
- Posty w temacie: 4
Re: TUM 25B znaleziona na złomie - remont
Tak, wszystko tak samo, bo to ten sam typ silnika.
Elektrowrzeciono jest po prostu optymalizowame do pracy z większymi obrotami i częstotliwością.
Do silnika pamiętaj o obcym chłodzeniu, a falownik nie pogniewa się na rezystor hamowania.
Będziesz mógł skrócić rampę hamowania, a jednocześnie falownikowi życie wydłużysz.
Biorąc pod uwagę masę wrzeciona, uchwytu i materiału trochę masy wirującej będzie tam do wyhamowania. Jak już wybierzesz falownik to w instrukcji będzie informacja jaka moc i oporność rezystora jest potrzebna.
Tak jako punkt odniesienia - mam tajwankę z silnikiem 1.5kW, uchwyt 200mm, przełożenie 1:1 - o toczeniu stali przy fi150 nie ma mowy. Trzeba korzystać z odboczki.
Elektrowrzeciono jest po prostu optymalizowame do pracy z większymi obrotami i częstotliwością.
Do silnika pamiętaj o obcym chłodzeniu, a falownik nie pogniewa się na rezystor hamowania.
Będziesz mógł skrócić rampę hamowania, a jednocześnie falownikowi życie wydłużysz.
Biorąc pod uwagę masę wrzeciona, uchwytu i materiału trochę masy wirującej będzie tam do wyhamowania. Jak już wybierzesz falownik to w instrukcji będzie informacja jaka moc i oporność rezystora jest potrzebna.
Tak jako punkt odniesienia - mam tajwankę z silnikiem 1.5kW, uchwyt 200mm, przełożenie 1:1 - o toczeniu stali przy fi150 nie ma mowy. Trzeba korzystać z odboczki.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 16285
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Re: TUM 25B znaleziona na złomie - remont
Raczej chodzi o bardziej racjonalne obciążenia. Przede wszystkim spada pobór tzw. mocy biernej a za tą liczą znacznie drożej.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 29
- Posty: 728
- Rejestracja: 16 gru 2016, 10:44
- Lokalizacja: śląsk
Re: TUM 25B znaleziona na złomie - remont
Tokarka finalnie wjechała dzisiaj do piwnicy, do przejechania było kilkanaście metrów trawnika i dwie skarpy, także całość była rozłożona na 3 dni 
Zrobiłem dokładnie pomiary łoża. Skorzystałem z tego filmiku:
Fajnie to jest wytłumaczone z praktycznego punktu widzenia.
Odchyłka prawo/lewo była mierzona w miejscach zaznaczonych strzałką poziomą (pierwszy wykres, pionowe powierzchnie), a góra dół tam gdzie strzałka jest pod kątem na rysunku (poziomie powierzchnie, strzałka trochę źle narysowana). Co ciekawe taki pomiar wykazuje pewne zużycie prowadnic konika, więc branie ich za bazę do pomiarów łoża to niezbyt dobry pomysł.
Na drugim wykresie niebieska linia to pomiar względem płaskiej prowadnicy konika, a czerwona to pomiar względem płaskiej powierzchni pryzmy konika, która o ile wiem nigdy nie jest używana. Na osi poziomej odległość w centymetrach od wrzeciennika.
Łoże wg mojej wiedzy jest hartowane, nie wiem jak to wygląda technicznie, ale faktycznie widiowy skrobak nie za bardzo chce go brać. Do wyczyszczenia z rdzy jak najbardziej, ale tylko tyle.
Patrząc na te pomiary, to w zakresie 20-50cm pole tolerancji zamyka się w 5-ciu setkach (pierwszy wykres). Bliżej jak 20cm praktycznie nigdy nie podjadę uwzględniając uchwyt. W zakresie 20-80cm to jest 0,15mm. Dużo lub nie, o ile ktoś nie robi długich elementów w setkowej tolerancji, to takie coś powinno wystarczyć do 90% zastosowań. Chyba, że się mylę, wobec tego mnie oświećcie
Założę się, że każda jedna z OLX za 10 tys+ ma zużyte łoże tak samo lub bardziej.

Zrobiłem dokładnie pomiary łoża. Skorzystałem z tego filmiku:
Fajnie to jest wytłumaczone z praktycznego punktu widzenia.
Odchyłka prawo/lewo była mierzona w miejscach zaznaczonych strzałką poziomą (pierwszy wykres, pionowe powierzchnie), a góra dół tam gdzie strzałka jest pod kątem na rysunku (poziomie powierzchnie, strzałka trochę źle narysowana). Co ciekawe taki pomiar wykazuje pewne zużycie prowadnic konika, więc branie ich za bazę do pomiarów łoża to niezbyt dobry pomysł.
Na drugim wykresie niebieska linia to pomiar względem płaskiej prowadnicy konika, a czerwona to pomiar względem płaskiej powierzchni pryzmy konika, która o ile wiem nigdy nie jest używana. Na osi poziomej odległość w centymetrach od wrzeciennika.
Łoże wg mojej wiedzy jest hartowane, nie wiem jak to wygląda technicznie, ale faktycznie widiowy skrobak nie za bardzo chce go brać. Do wyczyszczenia z rdzy jak najbardziej, ale tylko tyle.
Patrząc na te pomiary, to w zakresie 20-50cm pole tolerancji zamyka się w 5-ciu setkach (pierwszy wykres). Bliżej jak 20cm praktycznie nigdy nie podjadę uwzględniając uchwyt. W zakresie 20-80cm to jest 0,15mm. Dużo lub nie, o ile ktoś nie robi długich elementów w setkowej tolerancji, to takie coś powinno wystarczyć do 90% zastosowań. Chyba, że się mylę, wobec tego mnie oświećcie
