Staż pracy

Witajcie panowie, zwracam się do was po poradę. Chciałbym rozpocząć swoją przygodę w branży cnc (słyszałem już wiele negatywnych opinii na ten temat jednak chce spróbować) mam ukończony tylko kurs, teraz przerabiam kurs online sandvika, wiem jak mierzyć suwmiarką, średnicówką czy mikromierzem, rysunek techniczny w stopniu podstawowym, wiem jak obliczyć tolerancje, wiem czym jest chropowatość powierzchni, co na nią wpływa, wiem czym są odchyłki kształtu i położenia, wymiarowanie, kłady, przekroje coś tam ogarniam, na tróje Natomiast praktyki zero, złożyłem kilka podań u siebie w mieście na "guzikowego" niestety bez odzewu, raz odstałem propozycje pracy na prasach krawędziowych, jednak odmówiłem po tym jak ojciec mi powiedział żebym w to nie szedł bo strace tam zdrowie i żebym szukał pracy na tokarkach albo frezarkach. Znalazłem fajną firmę która produkuje części do firm lotniczych, jest tylko jeden problem 3/4 maszyn tam to centra obróbcze i to nowoczesne, to jakie detale oni robią przechodzi ludzie wyobrażenia, czujników więcej niż w NASA, komputerów, programistów cadów i camów. I teraz pytanie.. czy gdybym dostał się na staż do takiej firmy to czegoś bym się nauczył? niektórzy mi mówią że lepiej tam niż do jakiejś mordowni na 50 letnich maszynach. Natomiast mi się pali lampka w głowie, że to wszystko jest tam tak dokładne że taki ktoś jak ja czyli ze średnim wykształceniem i skończonym kursie niczego się tam nie nauczy bo nawet nie pozwolą mi dotknąć maszyny. Licze na wasze porady oraz opinię czy się mylę czy jednak spróbować. Staż trwa 4 miesiące i jest opłacany z urzędu pracy, pracodawca ma obowiązek przyjąć później pracownika tylko na miesiąc, chyba że chce dłużej.

Pytasz się na publicznym forum czego się nauczysz na stazu w fimie X? Jedz tam i się zapytaj, wróżek tu nie ma. To ile się nauczysz zalezy tylko od Ciebie, od nikogo innego.

Co w moim pytaniu jest nieodpowiedniego? mam jechać do firmy i się zapytać "witam, naucze się tutaj czegoś?" chyba po to to forum jest, żeby zadawać pytania i móc otrzymać odpowiedź od starszych stażem pracowników którzy trochę w życiu już widzieli. Nie, to ile sie naucze nie zależy tylko ode mnie ale od osoby która będzie mnie uczyć a także od maszyny na jakiej będe pracował, jeżeli wszystko będzie zautomatyzowane, nikt nie będzie wprowadzał korekt, niczego mierzył bo wszystko będzie robić maszyna a jedynym zajęcie dla programisty będzie dłubanie w cadzie, to co po 4 miesiącach się nauczę? jak przenieść napisany program z komputera na maszynę? Zapytałem czy warto na start zaczynać w takiej firmie gdzie tworzy się BARDZO precyzyjne i dosyć duże elementy do lotnictwa gdzie bez cad/cam nie podchodź, czy lepiej w mniejszej firmie gdzie się i z pulpitu napisze, z cykli i zmierzy mikromierzem itd.

mph25 pisze: ↑

20 lut 2021, 16:53

raz odstałem propozycje pracy na prasach krawędziowych, jednak odmówiłem po tym jak ojciec mi powiedział żebym w to nie szedł bo strace tam zdrowie

Naprawdę?

mph25 pisze: ↑

20 lut 2021, 16:53

Natomiast mi się pali lampka w głowie, że to wszystko jest tam tak dokładne że taki ktoś jak ja czyli ze średnim wykształceniem i skończonym kursie niczego się tam nie nauczy bo nawet nie pozwolą mi dotknąć maszyny.

Nie wiem skąd u ciebie tyle kompleksów. Firma produkuje elementy na maszynach, do których program pisze programista. Ty masz za zadanie wykonywać te czynności, które w ciągu 15 minut ci wytłumaczą. Założyć detal, przycisnąć zielony guzik, poczekać, czasem zmierzyć, jak maszyna się zatrzyma, a czasem dopiero po zdjęciu elementu. I tak całą zmianę, najczęściej na 3 zmiany. Zakładasz, zdejmujesz, sprawdzasz. Jak nie pasuje, wołasz ustawiacza, albo masz wytłumaczone, jak skorygować narzędzie.

mph25 pisze: ↑

20 lut 2021, 16:53

czy się mylę czy jednak spróbować.

A co stracisz, jak spróbujesz? W ten sposób do tego podejdź. Czasem się nie wyśpisz, jak będziesz miał nocną zmianę i czasem obiad o pierwszej, a czasem o trzeciej, w zależności przed, czy po robocie?

Dziękuje Panu za odpowiedź, nie stracę nic.. no oprócz tych 4 miesięcy które chciałbym jak najlepiej wykorzystać, po prostu mam takie przeświadczenie że to wszystko jest tam tak idealne, tak dokładne i tak precyzyjne, że będę te 4 miesiące wciskał guzik i po tym czasie nadal nie będę nic wiedział i skończy się na słowach "no to, młody.. odrobiłeś staż, trzymaj się i powodzenia" i dalej niczego się nie nauczę bo, korekt nie wprowadzę, prostych programów nie napiszę, generalnie nie zrobię tam niczego, bo to nie toczenie wałka stalowego z fi50 na 30 tylko mega precyzyjne elementy nad którymi pracują programiści. No i praca jest głównie na centrach frezarskich, więc to nie małe frezareczki. No ale chyba nie mam wyjścia

Idź idź. Poza czasem nie masz nic do stracenia tak jak jasiu mówi. A może po tych 4 miesiącach się okaże, że Ci się to w ogóle nie podoba.

Jeszcze mam takie pytanie w nawiązaniu do tego co Pan Jasiu pisze "Założyć detal, przycisnąć zielony guzik, poczekać, czasem zmierzyć, jak maszyna się zatrzyma, a czasem dopiero po zdjęciu elementu. I tak całą zmianę, najczęściej na 3 zmiany. Zakładasz, zdejmujesz, sprawdzasz. Jak nie pasuje, wołasz ustawiacza, albo masz wytłumaczone, jak skorygować narzędzie." W jaki sposób taka osoba ma się rozwinąć? kiedyś awansować na ustawiacza dalej na programistę ? skoro nawet palcem nie dotknie programu i generalnie nawet nie wie jaka ścieżka obróbki jest teraz wykonywana bo linijki przesuwają się w expresowym tempie ?

Jeśli chcesz iść w tą branżę, to od czegoś musisz zacząć. Nawet jeśli tylko guzikowy to doceń zalety.
Piszesz że firma wykonuje skomplikowane i duże elementy. To się z czymś wiąże... Będziesz widział jakie narzędzia do danego typu obróbki są stosowane, jak są rowiązywane technologiczne problemy, na słuch będziesz w stanie ocenić czy idzie dobrze czy źle itd. To wstęp do tego by później próbować szans by być programistą.

Ja miałem podobne obawy co Ty jak zaczynałem swoją przygodę z cnc. Skończyłem technikum w którym nie dotykałem maszyny cnc, programowaliśmy jedynie na komputerowej wersji sinumerika. Na praktykach malowałem pasy ostrzegawcze w fabryce obrabiarek cnc. Postanowiłem, że udam się tam po szkole do pracy, gdyż wiedziałem że szukają tam pracowników. Zaprosili mnie na rozmowe, odbyłem ją z kierownikiem moich praktyk, który mnie pamiętał, zostałem przyjęty i miałem dwie opcje centrum obróbcze vmc 800 lub bramówka 1250x2500. Kierownik stwierdził, że zaczne od bramówki, byłem przerażony rozmiarami detalu i koniecznością posługiwania się suwnicą, bo był tam tylko jeden detal który byłem w stanie włożyć rękoma. Na stażu mój poprzednik, którego miałem zastąpic nie odezwał się do mnie słowem przez dwa tygodnie. Po tym czasie zostałem na maszynie sam i powoli czytając rysunki, karty ustawcze i programy robota szła do przodu. Po 4 miesiącach dali mi inną zabawke, bramówka o polu 1500x3000 do tego obrotowa głowica. I co za tym idzie detale też troche wieksze, łoża do tokarki ze skośnym łożem o masie 4t (sam detal). Po roku pracy to ja szkoliłem nowych pracowników. Także nie warto się bać wyzwań. U mnie detali było wiele w serjach po kilka- kilkanaście sztuk więc nie nudziło się tak szybko, do mnie należało przezbrojenie maszyny na inny detal, narzędzia i ewentualne korekty wymiarów. Przy takiej pracy zawsze jest technolog który służy pomocą. I nie wiem jak u was ale w większości przypadków o których słyszałem przejście na technologa nie było finansowo uzasadnione. I pamiętaj że te 4 miesiące już wygląda w cv jako staż i doświadczenie.

mph25 pisze:W jaki sposób taka osoba ma się rozwinąć? kiedyś awansować na ustawiacza dalej na programistę ? skoro nawet palcem nie dotknie programu i generalnie nawet nie wie jaka ścieżka obróbki jest teraz wykonywana bo linijki przesuwają się w expresowym tempie ?

W taki sam jak w każdej innej pracy. Jak sam nie będziesz próbował się uczyć, pytać się o różne kwestie bardziej doświadczonych kolegów czy programistów to przez całe życie będziesz jedynie wciskał przycisk. To twoja pierwsza praca?