251mz pisze:czy darować sobie ta folie paroprzepuszczalną?

Jest konieczna bo nieszczelności zewnętrznego deskowania powodują że wiatr przedmuchuje wełnę i zmniejsza jej izolacyjność. A zacieki deszczu wtłaczane szparami spływają wewnętrzną stroną po deskowaniu - stąd łaty dylatacyjne aby nie było kontaktu z folią paroprzepuszczalną.
Są też folie paroprzepuszczalne kierunkowe - taką układasz z kierunkiem migracji na zewnątrz.

251mz pisze:Od razu pod deskami czy może z przerwą 1-2cm jak by się coś wykropiło?
.

Obijasz folią wewnętrzną stronę krokwi lub łat ściany i na to kładziesz deski, bez żadnych dylatacji
Jesteś pewien wyboru wełny skalnej zamiast mineralnej pod katem nasiąkliwości? Może to jest to samo?
Skąd ta woda aby takie subtelne różnice uwzględniać - i tak o tym decyduje spoiwo wełny a nie jej tworzywo.
Bardziej istotny jest chyba współczynnik cieplny a jeszcze bardziej wygoda stosowania postaci w jakiej możesz kupić - arkusze, welon czy inne i ich gramatura.
Bo nasiąkliwość??? To łódź podwodna i w dodatku nieszczelna?

Niezależnie od wentylacji paroizolacja zawsze od strony ciepłej czyli tuż pod deskowaniem wewnętrznym. I starannie wywinąć na otworach okiennych aby tamtędy nie było wymiany powietrza.

251mz pisze:3 tony kruszywa to jest niecałe 2m3 betonu...

A ja sobie spokojnie przez 2-3h poprzenoszę ten beton we wiaderkach 10-20l ...
.

Ja mam mała wyobraźnię więc czesto używam kalkulatora:

2m3 betonu/20l wiaderko =100 wiaderek ( albo 200 po 10l)
3h/100 kursów=1,8min na:

--napełnić wiaderko
- zanieść do dołka i wylać
-wrócić do kupki z betonem
-po raz n-ty podnieść łopatę
Spoko, jeszcze w między czasie 15min przerwy na "pifko"

- co jakiś czas
- podgarnąć rozłażącą się kupkę betonu która zamiast ubywać to się chce rozpełznąć.
-naprawić folię zahaczoną łopatą.
- popatrzeć na glejt z atestem i porównać z tym co leży bo miała być gęstociapa a tymczasem sp***rza rzadkie w każdą stronę gdy tylko dotknąć łopatą.
- no tak, po 4 godz przestało sp***rzać ale za to już trudno wbić łopatę i nabierane kawałki nie wpadają same do wiaderka

- 70-siąte wiaderko waży już 100kg...
-cholera, pierwszy dołek wlał się fajnie a ostatni trzeba ubijać
- dobrze że zamówiłem więcej niż policzyłem i wystarczyło- pozostały nadmiar sprzątnę jutro
-(alt) szkoda że zamówiłem tak mało miałbym wszystkie dołki...