Z tego wynika, że ten filc musiałbym zmieniać po każdym jednorazowym użyciu, jeśli nie zamierzam toczyć przez najbliższy tydzień lub dłużej.

Używam emulgol rozpylany dyszą na mgłę. A na prowadnice i do kalamitek nie żałuję oleju maszynowego. Po pracy wszystko zalewam olejem, a i tak odciski się robią.
Zastanawiam się, czy dorobione przeze mnie zgarniacze mają w ogóle sens w sporadycznym amatorskim toczeniu?

IMPULS3 pisze: ↑

26 kwie 2011, 22:04

Nie polecam filcu jako zgarniacza; będzie on nasączal się różnymi zanieczyszczeniami typu pyl z rdzy i ciągle będziesz mial brudne prowadnice.

Tak właśnie mam. Prowadnice ciągle mają odciski od filcu, tam gdzie stał suport przez dłuższy czas.
Czy poza stroną estetyczną, może to być powód do jakieś niebezpiecznej korozji?

PS
Sorry za wykopalisko, ale nie chciałem zakładać nowego tematu.