Czasem zdarza się, że uchwyt jest zapchany brudem, który ogranicza ruch szczęk. Po prostu ubił się brud i tylko do tego momentu uchwyt pracuje, aż się szczęki nie oprą na brudzie.

Ja myślę, że problem leży jednak w zużytych szczękach, w których materiał się po prostu ślizga.

No wiesz, szczęki mogą być po prostu wyślizgane, parę razy detal się obróci, czy przepchnie, a na dodatek jakiś krasz, co spowoduje minimalne wygięcie szczęki i wówczas szczęka nie trzyma równo i takie efekty się dzieją. Czasem szczęki były toczone przy zaciśnięciu na pierścieniu od zewnątrz (po wypadkach), a pracują odwrotnie. Czasem szczęki są prostopadłe, ale uchwyt wychechłany i przy zaciskaniu są odpychane przez pezedmiot, pod kątem i trzymają nierówno. Przyczyn jest wiele, jedno jest pewne, przy tak małym wiertle nie powinno się tak dziać.

To krótki element. Nie wszedłby w takie szczęki - http://www.beta.ostrowwlkp.pl/pdf/dkt_s ... 012_pl.pdf zobacz strony 12/13 - najmniejsze stosujesz do średnic 30-50. Jeśli nie, to może warto podtoczyć szczęki miękkie, tak żeby materiał się opierał. No i koniecznie ciąć mniejsze przygotówki, ten detal powinien dwa razy szybciej powstać i nie wystawać tyle z uchwytu.