przecież to jest proste narzędzie mające na celu wygnieść zamontowane tuleje. Możesz zrobić coś takiego sam, dobra stal albo nierdzewka wypolerowana wystarczy Ci w zupełności. Tak jak mówiłem, wszystko co działa będzie dobre, przecież nie będziesz robił jakiegoś laserowego pomiaru jak fabryka - o ile w ogóle tak to pasują. Pewnie mają partie widelców i partie rur, nie wydaje się, że skoro tak są dobrane, że jedne ciasne a drugie luźne, to dopasowywanie leżało po stronie człowieka, a jeszcze kontrola jakości to gdzie? Gdzieś im umknęło.

Z tym szlifowaniem tulei na zewnątrz to tak samo jak jak z zakładaniem pierścieni na pierwszy szlif do nominalnego cylindra i szlifowanie zamków. Będzie dobrze o ile cylinder ułoży się do nowego pierścienia

Tylko tutaj z tego co widzę nie ma szans na korektę od wewnątrz, a przynajmniej nie w każdym przypadku. Przecież na filmikach było widać tuleje z natryskiem od wewnątrz, powłoka ceramiczna, czy grafitowa czy inne cudo. Podejrzewam że przy wygniataniu tym przeciągaczem można tą powłokę uszkodzić, tak samo rozwiercanie uszkodzi ją.

Dlatego jeśli jest taka ogromna tolerancja fabryczna, a złoty środek Twoich wymiarów to 0.1 z dozwolonym 0.22 praktycznie to tam naprawdę nie będzie jakiejś biedy jeśli sobie tą tulejke spasujesz do wytoczonego wałka na tokarce i powoli papierkiem ściernym albo włókniną ją zbierzesz po zewnątrz i zrobisz pasówke. Tolerancja od 0.04 aż po 0.22 pokazuje jak producent podszedł do tematu pasowania na luzaka, więc i ty cudów nie szukaj, powtarzam się po raz ostatni, zrób tak, żeby działało. Ja już bym dawno jeździł. Szkoda życia na przeciągacze za 1000 usd, ale kto bogatym fanom mtb XC zabroni.

mogę tylko domniemać, że ci co szlifowali ręcznie tuleje od zewnątrz to... stracili laboratoryjną cylindryczność i na pewno w jakimś stopniu 'zarysowali' owal. Niemniej jednak, jak ukazane zostało w filmach na yt, rury ładnie się ślizgają w goleniach więc wygląda na to że będzie mtb xc czy jak to tam w waszym języku jest. Chłopaki jeżdżą, a tobie to chyba widzę że jednak pozostanie tylko takie wyjście, żeby udać się do sklepu po nowy amortyzator.

Na zadane przez ciebie pytanie, osiowość względem czego? Względem innego elementu zawieszenia, czy względem ywewnętrznej/zewnętrznej strony tulei? Jeśli to drugie to np pomiar grubości ścianki po obwodzie powinien coś wykazać. Takie coś powinno dać radę:
https://lh3.googleusercontent.com/proxy ... HcswR9d3hO

https://www.ceneo.pl/53424257

Można wytoczyć element z jednego mocowania na tokarce, zmierzyć bicie przed wbiciem tulei, a następnie osadzić tuleje i sprawdzić diatestem po wewnętrznej stronie czy nie ma innego bicia niż ten wytoczony uprzednio element. Jeśli bicie się pokrywa lub jest mała odchyłka to pewnie t świadczy o tym że ta tuleja jest OK, znaczy się osiowa jest.

Jest też kolejny sposób, kupić chomika - jakiegoś małego takiego - po szczepieniu kowidowskim . Umieścić go w wewnątrz tulei i sprowokować żeby zrobił młynek. Na tulei zaznaczyć 0 stopni, lub wydrukować jakiś przymiar kątowy. Jeśli zauważysz że jest jakaś "niedowaga' i przy konkretnym stopniu na obrocie chomik wyraźniej się męczy, to może wskazywać żę tuleja albo jest nieosiowa, albo należy ją wyważyć

JEśli to pierwsze to lipnie to widze... ale może choćby tusz pokazałby w którym miejscu bardziej przyciera i zarysowałby się jakiś pogląd na to czy nie przypiera rury po którejś stronie.

Ja bym się nie bawił, zrobiłbym tak jak robią chłopaki i jeździł i do następnego amora - lżejszego, lepszego.

pzdr

No nie jest tak zawsze, sam osobiście posiadam motocykl który ma 130ml oleju na lagę, to dość mało jak na motocyklowe standardy. Nie jestem inżynierem tego wynalazku ale to jest rower, a dodatkowy olej = waga. Producent dobrał ilość oleju tak aby tłumienie działało prawidłowo - więcej nie ma potrzeby dolewać. Panewek też nie ma sensu smarować skoro są zastosowane powłoki, które smarowania nie potrzebują. Jak zmienisz panewki na 'samodziełki' to może i musisz pomyśleć o ich smarowaniu.

Już Tobie mówiłem, zrób tak żeby działało, i chyba masz to szczęście, bo jak widać jakoś sytuacje ogarniesz, gorzej byłoby gdybyś kupił tą zamienną panewke, wrzucił rure i... 1mm luzu. Wtedy to miałbyś uzasadniony żal, jak chińczyk robi dla roxa panewki to wszystko jest możliwe, ale jak widać los jest dla ciebie łaskawy. Naprawiaj..

jakość roxa wcale nie jest zła, tylko wymagania wam skoczkowie rosną, nie długo na tych rowerach polecicie w kosmos a turniej czterech skoczni to zupełnie olejecie - za nisko, za blisko. Z roku na rok jest coraz gorzej przez takich co uważają, że szosą np to może jeździć osobnik w maxie 70kg. To jest szeroki temat, jakie wymagania rynku taki produkt. Mogę Ci dać dobrą rade, rower na ramie CRmo z lat 90tych, ośki pełne gwintowane na nakrętke, dropy hakowe, po 36 szprych 2.2mm - nie muszą być cieniowane, jeździec 130kg, skacze i nic się nie łamie, nie zaciera, chcesz?? (oczywiście rurki amora obowiązkowo stalowe, ścianka ze 2.5mm i chrom techniczny).

PS. ten link też niczego nie udowadnia, tzn w praktyce powinno być tak że po wymianie panewek powinno być ok, w końcu rury są też już coś tam zużyte. Jednak tu nie jest problemem jakość amora, który od nowości działał dobrze, tylko firma ma problem z dostarczeniem dobrej jakości zamiennika - a może ten zamiennik to podróba jakaś?

ale tu to pokazujesz zooma a nie srama, w zoomie jeszcze na panewkach ślady farby piecówki to wiadomo, wyczyści i będzie jeździł. W shoxie nie zobaczysz takich cudów.

I ktoś otworzył fabryczny amor z pudełka i od razu był za ciasny i tak pracował jak na tym filmie? Czy na nowym rowerku już taki był? No coś nie chce mi się wierzyć..

ja ma shoxa i jest super, a ludzie to i potrafią łyżke do zupy popsuć.

Panie, toć masz napisane '' na końcu wartości nie byle po co.... tylko jeszcze raz tak.... nawet jeśli tam fabrycznie jest 0.001 to wiedz że po 10 ciu zjazdach masz tam na pewno 0.03 później przy kolejnych zjazdach robi się 0.05/0.06 jeździsz i dalej tego nie czujesz więc... jeśli masz jakąś metodę na naprawę to zastanów się czy warto dorzucić do zabawy ileś tam dodatkowo żeby wrócić do fabrycznych 0.001.

Ta pierwsza wartość to 0.04, wcale nie tak mało i nie za dużo. Przy amorze luz 0.1 może być nadal niewyczuwalny, napiera sprężyna itp, wręcz w przypadku nominalnego luzu na twoim amorku rzędu 0.04, to podejrzewam, że 0.1 nadal będzie się jeździć ok. Popatrz na drugą wartość 0.2mm z tego co dobrze mi wychodzi w kalkulatorze - ładny mi nominał

producent może sobie i wymyślać kosmiczne tolerancje, a ty robisz naprawę na kolanie więc nie zagłębiaj się zbytnio w odtwarzanie procesów tylko zrób tak żeby działało.