grg12 pisze:po sprawdzeniu mojego kompletu ER32 okazało się że 70% wciąż jest fabrycznie zpakowane w folię..

Nic nie stoi na przeszkodzie, by kupić "na sztuki" zamiast kompletu.
I wtedy, pewnego pięknego dnia wieczorem stwierdza się, że właśnie potrzebna jest pilnie "niechodliwa" średnica. Tak to już jest.

pabloid pisze: uchwyt jak do frezów ma poważne ograniczenie- jest nieprzelotowy i płyciutki

Niestety, tak. Trochę głębsze są tulejki MK 3, ale są drogie i przeważnie w zakresie 2-16 mm. I też nie są przelotowe.

Nie jest ważne, co na zewnątrz, ważne co wewnątrz. Twoje wrzeciono nie ma stożka w otworze ? Jeżeli ma, to możesz stosować coś takiego:

Oczywiście, tracisz przelotowość wrzeciona, max. Φ jest rzędu 20 mm, ale bicie dużo mniejsze niż w uchwycie. Możesz też stosować po stronie konika.

pabloid pisze:musze się zaopatrzyć w taki- 125mm tylko nic godnego (= nie chińskiego) się nie trafia

Ja mam Fuerdę, nie narzekam (stosuję od czasu do czasu). Trójszczękowy mam Bisona.

pabloid pisze: jak ognia unikam zdejmowania tarczy zabierakowej z wrzeciona, żeby zamocować głowicę do tulejek

Stosuję uchwyt do ER 32 na stożku wrzeciona, zdejmuję tylko uchwyt, tarcza zostaje.

Koledzy, czemu wyważacie otwarte drzwi
Jeżeli komuś zależy na dużej powtarzalności zamocowania ( a nie może korzystać z tulejek), to zawsze można skorzystać z takich wynalazków :

Dzisiaj zdejmowałem uchwyt Bisona wraz z tarczą zabierakową i znalazłem to słynne "0" wybite na tarczy od strony wrzeciennika. Stąd wniosek, że "0" służy do odpowiedniego ustawienia uchwytu względem tarczy. Co, oczywiście, nie wyklucza zastosowania, jakie podali koledzy w poprzednich postach.

grg12 pisze:Przypuszczam że "mocowanie zawsze w tej samej pozycji" też większego sensu nie ma

Kiedyś zrobiłem odpowiednie pomiary i jednak ma znaczenie. Tylko w jednej pozycji wzgl. zabieraka bicie było najmniejsze. Nabiłem odpowiednie znaki na wszystkich używanych uchwytach i tak już jadę od dłuższego czasu.