poorchava pisze:Stabilizator parametryczny to jest tak naprawdę konstrukcja identyczna, jak wszystkie stabilizatory liniowe: element mocy + komparator/wzmacniacz + napięcie odniesienia.

Ciekawe...
Wzmacniacz błędu powinien mieć pętlę sprzężenia zwrotnego, której nie widzę. Dostrzegam natomiast wtórnik emiterowy, przez co napięcie wyjściowe jest mniejsze od napięcia diody Zenera o Ube tranzystora.
Może Kolega zajrzy wpierw do sieci zanim wyjdą podobne kwiatki?

Kaz_Kaz pisze:Spróbuję zastosować jeszcze prostszy sposób tj. stabilizator parametryczny: (tranzystor. dioda zenera i opornik). Prostota rozwiązania jest w dużej mierze gwarancją niezawodności.

Dryft termiczny, stosunkowo duża liczba elementów (każdy z nich może uszkodzić się oddzielnie albo jednocześnie), brak jakichkolwiek zabezpieczeń - to nie jest gwarancja niezawodności. W wypadku przekroczenia mocy traconej tranzystora może nastąpić zwarcie złącza C-E i całe napięcie wejściowe pójdzie w logikę.
Podstawą, praktycznie we wszystkich dziedzinach techniki, jest odpowiednie wymiarowanie szeroko rozumiane.

poorchava pisze:Ja dalej uważam, że tak się nie powinno robić i znalazłem tanie rozwiązanie (jest w tym temacie)

Może i tak. Sterowniki serii M5XX na rynku są od lat i mają się dobrze. Rozwiązanie Kolegi powstawało w bólach i ma najwyżej miesiąc. Czas pokaże, czy się sprawdzi

Kaz_Kaz pisze:Siłą rzeczy, po wyłączeniu zasilania, duże pojemności w zasilaczu stopnia mocy "trzymają" dłużej napięcie niż zasilacz 5V DC.
Jak temu zaradzić?

Wystarczy wyłączać zasilanie sterownika kiedy sygnał ENABLE jest aktywny. Prąd silników błyskawicznie rozładuje kondensator. Jeszcze lepiej użyć przetwornicy impulsowej, która obniża napięcie silników do 5V. Wówczas nigdy nie zabraknie zasilania logiki, nawet jeśli wyłączamy przy zablokowanych sterownikach. Wszystkie sterowniki serii M5XX itd. mają takie rozwiązanie.

Półprzewodniki uszkadza napięcie albo prąd lub moc tracona (prąd i napięcie). Nie ma znaczenia, czy mówimy o diodzie, tranzystorze czy układzie scalonym. Można też przegrzać przy lutowaniu albo uszkodzić mechanicznie ewentualnie wystawić na wiązkę promieniowania przenikliwego (na razie nie grozi).
Widzę, że jednak Kolega wie lepiej i może się kość nie spali jak będzie duży radiator. Nawet chyba nie było sensu pytać na forum.

Kaz_Kaz pisze:Czy zasililibyście Panowie sterownik na TB6560 napięciem 39,5V DC (bez obciążenia, trafo EI. bez stabilizatora).

Nie.
Szczerze mówiąc nie wiem co Kolega zamierza udowodnić?
TB6560 został stworzony z myślą o sterowaniu silnikiem krokowym a nie do pomiaru napięcia w tak ryzykowny sposób.

Toshiba jak zwykle wypuszcza kolejny najlepszy scalak i oczywiście bez sprawdzonej aplikacji. Na papierze parametry i funkcjonalność jest super. Problem w tym, że do poprawnej pracy potrzebna jest dynamiczna zmiana trybu gaszenia (decay) piny DCY1 i DCY2. Żeby to zapewnić należy podłączyć układ do procesora i napisać soft, który będzie analizował STEP i DIR, rozróżniał nastawy mikrokroku i w zależności od kierunku wyliczał i podawał do THB procentową nastawę decay.
Tym razem podziękuję producentowi. Poczekam aż tabun ludzi kupi THB, sporą część z nich wyśle w atmosferę w postaci dymu i może uda się dopracować działającą aplikację.

MateuszZ pisze:2.5 A to o ma prąd sredni

Właśnie tego średniego wymaga silnik, tak więc dużo brakuje do optymalnego prądu i maksymalnych obrotów.

MateuszZ pisze:mikrokrok 1/8 , sterowanie Mach, prad 3.5A

Ostra jazda! Kolega wycisnął 3,5A ze sterownika o wydajności 2,5A i nic nie dymi?

MateuszZ pisze:- brak rezystorow podciagajacych - scalak ma wlasne pull-down.

Faktycznie posiada własne ale 100kOhm, to jak zostawić pin w powietrzu.