Kaz_Kaz pisze:Spróbuję zastosować jeszcze prostszy sposób tj. stabilizator parametryczny: (tranzystor. dioda zenera i opornik). Prostota rozwiązania jest w dużej mierze gwarancją niezawodności.
Dryft termiczny, stosunkowo duża liczba elementów (każdy z nich może uszkodzić się oddzielnie albo jednocześnie), brak jakichkolwiek zabezpieczeń - to nie jest gwarancja niezawodności. W wypadku przekroczenia mocy traconej tranzystora może nastąpić zwarcie złącza C-E i całe napięcie wejściowe pójdzie w logikę.
Podstawą, praktycznie we wszystkich dziedzinach techniki, jest odpowiednie wymiarowanie szeroko rozumiane.