tuxcnc pisze:
"Te inżynierki to są głupie, cuda jakieś powymyślały a ja związałem drutem i już trzeci rok chodzi".
Wiesz, w sumie to sporo prawdy w tym jest. Jeżeli związanie drutem trwało 3 sekundy, drut po tych trzech latach łatwo wymienić a w ciągu tych trzech lat dzięki drutowi można dany element łatwo rozebrać do regulacji/konserwacji to ja nie rozumiem po co robić jakieś tygodniowe konstrukcje które będą 'wieczne' ale codziennie niezmiennie upierdliwe. Trzeba sobie wyważyć - a każdy ma swoją wagę.
Np. czy ja się z Ciebie śmieję, że zaszczepiasz LinuxCNC na Slackach czy nowym Ubu kompilując jądro palcami i 'aptgreptująć' pincet koniecznych pakietów? - nie, różne są zboczenia, a wszystkie przyjemne
@all:
A tak wogóle to straszne marudy jestescie. Wszyscy się zgadzamy że takie wyłączanie jest nieprawidłowe. Przez kilka pierwszych tygodni mnie to normalnie fizycznie bolało że musze tak na chama. No ale na dobrą sprawę to te komputery są na maxa wyczyszczone - nie działa nic poza LinuxCNC, edytorem, Dropboxem i niezbędnym minimum systemowych procesów. Przed zanikiem napięcia komputer ma luźne kilka sekund - bo jest zjazd na pozycję zerową.
Swojego komputera z danymi w życiu bym tak nie wyłączył.
No i statystyki są zabijące - przez kilka już lat wyłączamy tak maszyny - niektóre raz niektóre kilka razy dziennie. I nic sie nie dzieje - nawet poprawiania dysków nie ma - czyli system ma wystarczająco czasu i wystarczająco mało usług żeby się ogarnąć na bieżąco (Real Time nomen-omen)

Przecież skoro tak działa to nawet kartki z napisem:
'Wyłącz powoli, bo się sp....artoli' się nie opłaca przyklejać.
@Miki:
Jakbym nowy system po awarii stawiał przez cały dzień to by mnie ojciec z rodziny wypisał

Jak poleci dysk to biorę z półki drugi z gotowym systemem, robię reboot i po synchronizacji Dropa i przerzuceniu z Dropa odpowiednich konfigów jestem gotowy do pracy.
A jakby poleciał zasilacz czy płyta czy cośtam to biorę z półki drugi komputer, podmieniam i wióra. A dopiero wtedy się rozglądam czy truchło padło całkiem czy jest do uratowania.