Re: Koronawirus mix 2

RX pisze: ↑

09 lis 2020, 15:12

andrjalo pisał o Bogu, argus o księżach..

Ale księża napewno istnieja, tu nie ma sporu

RX pisze: ↑

09 lis 2020, 15:12

raczej stare problemy... Ale wolność jest , można nawet na życzenie iść do kicia! wolno? - Wolno!

No tak, trzy posiłki dziennie i świeże gazety

andrjalo pisze: ↑

09 lis 2020, 14:43

ARGUS napisał

Mądrzejsi od Ciebie do dziś nie potrafią udowodnić istnienia boga, (zaprzeczyć jego istnienia też nie potrafią )...

Chciałbym tylko zauważyć, że to nazywa się WIARA a nie DOWODY NAUKOWE

Próba dowodzenia czegokolwiek w tej kwestii jest pozbawiona sensu.

q

Gdyby ktoś jednak chciał od siebie, to może ja się wtrącę z informacją, że to już przecież było: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dowodzenie_istnienia_Boga

Jeśli jest pewność, to nie ma wiary.

jasiu... pisze: ↑

09 lis 2020, 17:58

...
Jeśli jest pewność, to nie ma wiary.

Brawo jasiu

q

jasiu... pisze: ↑

09 lis 2020, 17:58

Jeśli jest pewność, to nie ma wiary.

Jeśli
Bym miał, bym wierzył A tak to jak randka w internecie - na dwoje babka wróżyła.

kamar pisze:Ale księża napewno istnieja, tu nie ma sporu

a ktoś twierdzi inaczej?

kamar pisze:No tak, trzy posiłki dziennie i świeże gazety

widocznie wolał to, niż "zacisze domowej kłótni"

jasiu... pisze:Jeśli jest pewność, to nie ma wiary.

skąd taki wniosek?
przecież to zależy od interpretacji dwojakiego znaczenia słowa "wiara"
wiara jako " nadzieja , że coś się wydarzy" np: wierzę, że jednak wyjdzie słońce ( w pochmurny dzień) - niczym konkretnym nieuzasadnione przekonanie , że coś się wydarzy tak, jakbym sobie życzył. I to znaczenie rzeczywiście koliduje z pewnością, gdyż albo mam nadzieję, że coś się wydarzy albo mam pewność.
Ale jest jeszcze inne znaczenie słowa wiara, głębsze. np: wierzę, że w końcu wyjdzie słońce ( w znaczeniu mam pewność co do w mojej ocenie nieuniknionego wystąpienia tego zdarzenia ) . Innymi słowy mam pewność , że tak będzie. Teraz pewność = wiara. I nic niczego nie wyklucza.

wiara, to przekonanie, przeświadczenie, coś, co przyjąłeś bez dowodów. Przeczucie? Chyba też.

Wiara, to nie jest poszukiwanie dowodu. W momencie, w którym zaczynasz sprawdzać, wiarę zastępuje zwątpienie, a później wiara zanika.

To tak, jak z kobietą. Wierzysz, że jest względem ciebie lojalna. Wierzysz i nie sprawdzasz. W momencie, w którym sprawdzasz jej telefon, zastanawiasz się, co robiła wczoraj, kiedy nie była z tobą wiara się kończy. I tak na to trzeba spojrzeć.

Jeszcze jedno, wiara jest bardzo osobistą rzeczą. Zakres wiary u każdego jest inny. Każdy ma inną wiarę. Jeden wierzy w miłość bożą, inny w karę boską, a jeszcze inny wierzy, że nie ma ani jednego, ani drugiego. Tak, ateizm, to też wiara, wiara w nieistnienie żadnych niepoznanych istot, które regulują nasz świat.

Wiara w nieistnienie Boga nie wyklucza wiary w dobro, w potrzebę pomagania innym, w dążenie do doskonalenia swojej osobowości. O tym też warto pamiętać. Można wierzyć w istnienie Boga i szyderczo liczyć na jego miłosierdzie, grzesząc, ale można w istnienie Boga nie wierzyć, a mimo to być godnym szacunku, dobrym człowiekiem. Tu akurat nie ma żadnych reguł, dobro i wiara czasem nie idą w parze niestety.

może jeszcze dla Jasia -
ich galube, dass... ( wierzę, że ...
ich hoffe, dass ... ( wierzę, że ...mam nadzieję, że ...
po polsku w obu sytuacjach można ( ale nie trzeba) użyć "wierzę"
Po niemiecku - jak wiesz - "glauben" w żadnym wypadku nie równa się "hoffen"

Dodane 2 minuty 32 sekundy:

jasiu... pisze:I tak na to trzeba spojrzeć.

lepiej " i tak na to można spojrzeć" - przeciez ktoś może być innego zdania

jasiu... pisze:le można w istnienie Boga nie wierzyć, a mimo to być godnym szacunku, dobrym człowiekiem. Tu akurat nie ma żadnych reguł, dobro i wiara czasem nie idą w parze niestety.

święte słowa.

Dodane 6 minuty 55 sekundy:

jasiu... pisze:Wiara, to nie jest poszukiwanie dowodu.

nie zgodzę się z takim dogmatem. Jedno drugiego nie wyklucza .
Podobnie myślał kanonik ( tak, był wierzący ) Mikołaj Kopernik . I ujął to słowami "Rzeczą ludzką jest dochodzić prawdy" . Pomimo wiary szukał tej prawdy dość skutecznie, co nie wyklucza istnienia takich, co wierzą ( są przekonani bezdowodowo) , że ziemia jest płaska.

Mylicie pojęcia. Wierzysz to zachowujesz przykazania i to wszystko co kościół nakazuje.
Nie wierzysz zam sobie ustalasz jak się zachowujesz. I tu jest problem bo ci co nagrzeszyli starają się coś komuś udowodnić. Ci co wierzą i się spowiadają nie starają się udowadniać swoich mądrości życiowych.
A dochodzenia do prawdy czy na ziemi czy w kosmosie jest naszym obowiązkiem bo Pan Bóg kazał właśnie przystosować nam ziemie do siebie aby wygonie się nam na niej żyło. Ale żeby wszystkim było wygodnie to musieliby wszyscy przestrzegać 10 przykazań. A tego niema i jak w pracy wykorzystuje jeden drugiego ?

andrjalo pisze:Mylicie pojęcia.

Nie mylimy pojęć.
Język polski dopuszcza wielorakie znaczenie słowa "wiara" czy "wierzę" .
Mówiąc : "Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego..." modlący się nie ma na myśli "nadziei na jego istnienie", ale właśnie pewność w jego istnienie. Dlatego jest to wyznanie wiary.
Jak wyżej pisałem użycie słowa "wierzę" może również funkcjonować w znacznie bardziej "miękkim" znaczeniu.

andrjalo pisze:Ci co wierzą i się spowiadają nie starają się udowadniać swoich mądrości życiowych.

czy aby na pewno? Reszta nic nie warta? Nie godna wiary?

andrjalo pisze:Ale żeby wszystkim było wygodnie to musieliby wszyscy przestrzegać 10 przykazań. A tego niema i jak w pracy wykorzystuje jeden drugiego ?

oj ciężko będzie... ja się poddaję .