kamar pisze:I jaki wniosek ? - Co byś nie robił to jak się coś zdarzy to i tak dajesz du**.
No właśnie nie.
Jeśli masz ślad w dokumentach, że próbowałeś przeciwdziałać zaistniałej sytuacji to szansa na obronę jest bardzo duża.
Po to tworzy się analizę ryzyka przy wprowadzaniu takiego ustrojstwa na rynek.
W przypadku Bartka na dobrą sprawę dałoby się to ogarnąć jedną uniwersalną do wszystkich maszyn, czasami zmieniłby kilka zapisów w zależności od wyposażenia maszyny.
Taki dokument pozornie wygląda bzdurnie, ale dupę może chronić.
Np. Ze względu na zasilanie maszyny napięciem 3f 400VAC 50Hz, które może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia użytkownika wprowadzono następujące mechanizmy zabezpieczające:
- komponenty elektryczne umieszczono w hermetycznej, zamykanej na klucz obudowie metalowej, trwale podłączonej do obwodu ochronnego PE
- układy i obwody zasilania zostały zasilone z separowanego źródła zasilania o bezpiecznym napięciu 24VDC
Itd.
Np. W celu zabezpieczenia przed przypadkowym lub nieupoważnionym uruchomieniem oraz w celu umożliwienia przeprowadzenia prac serwisowych w sposób bezpieczny maszyna została wyposażona wyłącznik główny z możliwością zablokowania w pozycji wyłączonej przy pomocy kłódki serwisowej.
Np. Ze względu na możliwość zmiażdżenia palców przez pasek napędowy osi X koła zębate wraz z paskiem zostały osłonięte metalową osłoną trwałe odkręconą do korpusu maszyny.
Wiele z tych rzeczy będzie wynikało bezpośrednio z norm, ale to wprowadzający na rynek ma wykazać że tych norm przestrzega i w jaki sposób.
Poza tym informacje zawarte w takim dokumencie na temat tego co zostało w jaki sposób zabezpieczone są zawsze formą obrony, kiedy użytkownik maszynę zacznie przerabiać wedle uznania i pewne zabezpieczenia zlikwiduje.
A później rozprawa wygląda tak: panie, tam nie było żadnego czujnika!
Był! Montowałem! Pamiętam!
No ale teraz nie ma! Nie mógł pan montować!
No i ostatnie Bartku. Ty się nie fochaj, nie wiem czy widzisz, ale przez to czepialstwo przebija życzliwość innych do Ciebie i tego co robisz.