Maszyna działała jak trzeba od kilku lat pod wheezy.
Był dokładany monitor dotykowy, testy z 3D probe i takie tam wynalazki.
Potrzebowałem więc poinstalować różne pakiety (konfiguracja dotyku i takie tam) - a wheezy już słabo wspierane.
Więc se wymyśliłem, że pyknę aktualizację do stretcha żeby się z pakietami nie ganiać.
Skończyło się jiiterem 60000-75000 ;( Zarówno na linuxcnc 2.8 jak i na 2.7.
Ze dwa dni się poganiałem z różnymi jądrami (wszystkie dystrybucyjne - nie kompilowałem), poprzerzucałem rózne linuxcnc - 2.7, 2.8 i kompilowany własnoręcznie (2.9 bo 2.7 skompilować na stretchu to ekstra zabawa którą odpuściłem po kilku godzinach

W akcie rozpaczy zacząłem googlać różne dziwne skróty: RT, RTAI, uspace

Miałem plan wziąć w miarę aktualne jądro i próbować dorzucić łatkę z RTAI.
Tyle że to trzebaby wtedy budować własnego deba z jądrem bo przecież nie będę tego robił na każdej maszynie.
Do tego dodałem obawę, że się nałatam, nakompiluję a za miesiąc zabawa od nowa bo cośtam - i wtedy ustawiam się bardziej na 'edge' niż LTS. A ja lubię LTS na maszynach

Więc zrobiłem mały krok wstecz, postawiłem z powrotem wheezy normalnie z iso z linuxcnc.org.
do tego w '/etc/apt/sources.list':
Kod: Zaznacz cały
deb http://archive.debian.org/debian wheezy main contrib non-free
deb http://archive.debian.org/debian wheezy-backports main contrib non-free
Kod: Zaznacz cały
deb http://buildbot.linuxcnc.org/ wheezy 2.7-rt
deb-src http://buildbot.linuxcnc.org/ wheezy 2.7-rt
Maszyna wróciła do formy i wraca w setce na czujnik. Tak zostanie.
Jeżeli ktoś nie lubi 2.7 tylko wolałby mieć 2.8 czy 2.9 na starym wheezy to linijki do /etc/apt/sources.list.d/linuxcnc.list
znajdzie tu: http://buildbot.linuxcnc.org/
Aaa i oczywiście mate-desktop a nie jakieś obleśne XFCE - miejmy swoją godność.
Nawet jak mamy stare jądra
