Dzięki.
Potrzebowałem maszyny tylko do wiercenia przy założeniach: fi max. 10mm, wysokość min. 50mm, praca na koordynatach plus precyzja wiercenia we wszystkim poza stalą. To, że coś tam wytaczałem, to był efekt braku frezarki - która i tak miała być.
Długo zastanawiałem się nad wysokością wrzeciona. Chciałem więcej, ale bałem się utraty sztywności. Pierwsza wersja miała podstawę z MDF'u co wyglądało słabo. Przyjąłem minimum dla bezpieczeństwa. Przy prototypach nigdy ze wszystkim nie trafisz.
Teraz widzę, że bezpieczna wysokość to 70-80mm, ale już na przykład trzeba by było trochę to usztywnić i rozwiązać problem naciągu paska. Poza tym, jak dotąd taka wysokość mi wystarcza.
To miała być maszyna do małego warsztatu i małych rzeczy, ale solidna, cicha, z wystarczającą mocą i sztywnością i nie za małą masą (wyszło niecałe 60kg). Do tego jakaś ergonomia pracy.
Jak mam zrobić długi gwint M3 w czole mosiężnej płytki o wysokości 5mm, to naprawdę sama przyjemność. Na rynku takiej maszyny nie znalazłem, chociaż może źle szukałem.
Zresztą takich luk na rynku maszyn jest więcej. Chodzi o maszyny, których potrzebują do pracy producenci makiet architektonicznych, lutnicy, modelarze czy różni tam producenci małych rzeczy. Oni potrzebują precyzji.
Szukałem na przykład tego typu pilarki stołowej i znalazłem... za tylko 8000 euro...
