WIERTARKA POZIOMA
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 20
- Posty: 54
- Rejestracja: 16 maja 2016, 18:22
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mała maszyna do małych elementów
Znalazłem jeszcze na fotach zastosowanie wytaczadła.
W tym wyprowadzeniu tarczy pilarki z blatu, trzeba było zrobić podtoczenie pod wał.
Najdłużej myślałem jednak - jak zrobić szczelinę i wyszło tak.
W tym wyprowadzeniu tarczy pilarki z blatu, trzeba było zrobić podtoczenie pod wał.
Najdłużej myślałem jednak - jak zrobić szczelinę i wyszło tak.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 1341
- Rejestracja: 08 maja 2007, 08:05
- Lokalizacja: Chodzież
Re: Mała maszyna do małych elementów
Wiesz, fajnie to wygląda i wszystkie te wygłaskane części.
Ale jak to ma być do pracy, to moim zdaniem szkoda tego miziania, bo ok. satysfakcja jest i można się pochwalić, czy wręcz zadziwić kogoś, jednak po kilku robotach ten czar niestety pryśnie.
No i wtedy człowiek sobie myśli , czy aby warto było tak się angażować w kierunek szlifu.
Ale jak to ma być do pracy, to moim zdaniem szkoda tego miziania, bo ok. satysfakcja jest i można się pochwalić, czy wręcz zadziwić kogoś, jednak po kilku robotach ten czar niestety pryśnie.
No i wtedy człowiek sobie myśli , czy aby warto było tak się angażować w kierunek szlifu.
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 20
- Posty: 54
- Rejestracja: 16 maja 2016, 18:22
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mała maszyna do małych elementów
Zgadzam się. Tyle że jeśli nie masz żadnej obrabiarki, to obróbka jest z góry wymuszona.
Bierzesz do ręki surowy kawałek płaskownika, docinasz gabaryt i jedyne możesz zrobić, to położyć go na papierze i przeszlifować tylko dla wyrównania powierzchni. Akurat w przypadku mosiądzu to jest moment - parę ruchów i gotowe. Z powierzchniami po frezie już tak się nie robi, chyba że jest taka konieczność.
No to na koniec relacji coby była pełna, poniżej krótki rys historyczny:
- pierwsza wersja z drewnianym wrzecionem i silniczkiem 250W
- budowa wrzeciona docelowego
- wersja druga z wrzecionem i silnikiem docelowym
- porównanie wersji pierwszej i ostatniej
Kolejnej wersji już nie będzie. Ma pracować i nie dyskutować
Bierzesz do ręki surowy kawałek płaskownika, docinasz gabaryt i jedyne możesz zrobić, to położyć go na papierze i przeszlifować tylko dla wyrównania powierzchni. Akurat w przypadku mosiądzu to jest moment - parę ruchów i gotowe. Z powierzchniami po frezie już tak się nie robi, chyba że jest taka konieczność.
No to na koniec relacji coby była pełna, poniżej krótki rys historyczny:
- pierwsza wersja z drewnianym wrzecionem i silniczkiem 250W
- budowa wrzeciona docelowego
- wersja druga z wrzecionem i silnikiem docelowym
- porównanie wersji pierwszej i ostatniej
Kolejnej wersji już nie będzie. Ma pracować i nie dyskutować
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2124
- Rejestracja: 28 sty 2007, 16:12
- Lokalizacja: Łódź
Re: Mała maszyna do małych elementów
Dyskutować będzie chyba że usprawnisz.
Jak w każdej okoliczności tam gdzie bogato to dużo smieci. Czyli trzeba sprzątać.
Mała robótka - i tak dużo sprzątania.
Duża i długotrwała - no długotrwała nie będzie tylko często przerywana bo pypcie i wiórki wszystko opypcią i robotę trzeba przerwać.
Także teraz osłony i odpowiednie ku temu przeróbki.
Jak w każdej okoliczności tam gdzie bogato to dużo smieci. Czyli trzeba sprzątać.
Mała robótka - i tak dużo sprzątania.
Duża i długotrwała - no długotrwała nie będzie tylko często przerywana bo pypcie i wiórki wszystko opypcią i robotę trzeba przerwać.
Także teraz osłony i odpowiednie ku temu przeróbki.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 7549
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Re: Mała maszyna do małych elementów
Wojtek61 pisze:Kolejnej wersji już nie będzie. Ma pracować i nie dyskutować
Co do wykonania to naprawdę aż chce się popatrzeć. Estetyka na wysokim poziomie.
Ale z racji ze zawsze jest jakieś "ale" to zapytam: dlaczego nie poszedłeś konstrukcyjnie w stronę wytaczarki poziomej? Miałbyś większy zakres działania przynajmniej w pionie?
https://www.google.com/search?client=fi ... ka+pozioma
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 20
- Posty: 54
- Rejestracja: 16 maja 2016, 18:22
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mała maszyna do małych elementów
Dzięki.
Potrzebowałem maszyny tylko do wiercenia przy założeniach: fi max. 10mm, wysokość min. 50mm, praca na koordynatach plus precyzja wiercenia we wszystkim poza stalą. To, że coś tam wytaczałem, to był efekt braku frezarki - która i tak miała być.
Długo zastanawiałem się nad wysokością wrzeciona. Chciałem więcej, ale bałem się utraty sztywności. Pierwsza wersja miała podstawę z MDF'u co wyglądało słabo. Przyjąłem minimum dla bezpieczeństwa. Przy prototypach nigdy ze wszystkim nie trafisz.
Teraz widzę, że bezpieczna wysokość to 70-80mm, ale już na przykład trzeba by było trochę to usztywnić i rozwiązać problem naciągu paska. Poza tym, jak dotąd taka wysokość mi wystarcza.
To miała być maszyna do małego warsztatu i małych rzeczy, ale solidna, cicha, z wystarczającą mocą i sztywnością i nie za małą masą (wyszło niecałe 60kg). Do tego jakaś ergonomia pracy.
Jak mam zrobić długi gwint M3 w czole mosiężnej płytki o wysokości 5mm, to naprawdę sama przyjemność. Na rynku takiej maszyny nie znalazłem, chociaż może źle szukałem.
Zresztą takich luk na rynku maszyn jest więcej. Chodzi o maszyny, których potrzebują do pracy producenci makiet architektonicznych, lutnicy, modelarze czy różni tam producenci małych rzeczy. Oni potrzebują precyzji.
Szukałem na przykład tego typu pilarki stołowej i znalazłem... za tylko 8000 euro...
Potrzebowałem maszyny tylko do wiercenia przy założeniach: fi max. 10mm, wysokość min. 50mm, praca na koordynatach plus precyzja wiercenia we wszystkim poza stalą. To, że coś tam wytaczałem, to był efekt braku frezarki - która i tak miała być.
Długo zastanawiałem się nad wysokością wrzeciona. Chciałem więcej, ale bałem się utraty sztywności. Pierwsza wersja miała podstawę z MDF'u co wyglądało słabo. Przyjąłem minimum dla bezpieczeństwa. Przy prototypach nigdy ze wszystkim nie trafisz.
Teraz widzę, że bezpieczna wysokość to 70-80mm, ale już na przykład trzeba by było trochę to usztywnić i rozwiązać problem naciągu paska. Poza tym, jak dotąd taka wysokość mi wystarcza.
To miała być maszyna do małego warsztatu i małych rzeczy, ale solidna, cicha, z wystarczającą mocą i sztywnością i nie za małą masą (wyszło niecałe 60kg). Do tego jakaś ergonomia pracy.
Jak mam zrobić długi gwint M3 w czole mosiężnej płytki o wysokości 5mm, to naprawdę sama przyjemność. Na rynku takiej maszyny nie znalazłem, chociaż może źle szukałem.
Zresztą takich luk na rynku maszyn jest więcej. Chodzi o maszyny, których potrzebują do pracy producenci makiet architektonicznych, lutnicy, modelarze czy różni tam producenci małych rzeczy. Oni potrzebują precyzji.
Szukałem na przykład tego typu pilarki stołowej i znalazłem... za tylko 8000 euro...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 2224
- Rejestracja: 17 wrz 2018, 10:47
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: WIERTARKA POZIOMA
Zawsze mnie zastanawiało, jakim cudem moletka zawsze trafia w ten sam ślad. Przecież obwód wałka nie musi być podzielny bez reszty przez odstęp między nacięciami. A przy dwóch moletkach to już całkiem nie wiem