kamar pisze:
A pytanie było czy robiłeś na przeróbkach skoro wiesz , że gorsze

Tego nie uogólniam. Uważam, że korzystnie jest przerabianie starych obrabiarek, które nie są wyeksploatowane, a posiadają proste sterowania, czasem oparte o czytnik taśmy (jak TZC z NUMSem). Korzystne jest przerabianie maszyn, w których możesz zastosować napędzane narzędzia, czy sterowanie osią C (choćby po to, żeby otwory powiercić w elemencie, czy coś wyfrezować)
Weiler się do tego nie nadaje. Sterowanie, jakie w nim jest ma naprawdę duże możliwości. Co ci da zmiana? Moim zdaniem problemem jest pustka w kościach pamięci, spowodowana brakiem podtrzymania (ta nieszczęsna bateria), ewentualnie coś może nie styka (krańcówka), jakiś stycznik wywaliło. Ile weźmie za naprawę i wpisanie PLC ktoś, kto się na tym zna? 10 procent tego, co gościu da na zmianę sterowania.
OK. To w takim razie napędy zostawić, czy wszystko pozmieniać? Bo nawet zostawiając przecież sprawne silniki i napędy, musimy całość z nowym sterowaniem "ożenić". Myślisz, że autor wątku da sobie z tym radę? Czy znów będą go naciągać lokalni spece-automatycy?
Jeszcze raz podkreślam - jestem za pozostawieniem sterowania w tym konkretnym przypadku.
Tak, miałem okazję na przerobionych obrabiarkach pracować i powiem ci, że w przypadku choćby zmiany NUMSa na Pronuma jest niebo, a ziemia. Problem w ty, że tu nie osiągniesz niczego. W Numsie nie masz nawet kompensacji narzędzia, a tu - praktycznie nie masz się do czego przyczepić. Stąd moja ocena, nie wyrzucać czegoś, co może jest i stare, ale w niczym nowemu nie ustępuje.