Zgadza się. I za chwilę instaluję na stół Bernardo Profi 550szopenn pisze:cholera szkoda bo wychodzi na to że jesteś skazany na chinezjum...
nutool techmig kormak bernardo itd... to co w końcu kupić?
-
Hrumque
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)

- Posty w temacie: 12
- Posty: 291
- Rejestracja: 25 mar 2013, 19:15
- Lokalizacja: Opole
Pomogłem? Kliknij poniżej "pomógł"
Tagi:
-
Hrumque
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)

- Posty w temacie: 12
- Posty: 291
- Rejestracja: 25 mar 2013, 19:15
- Lokalizacja: Opole
Po pierwsze trafił mi się egzemplarz który miał za sobą 2 właścicieli i X roboczogodzin, więc na pewno nie jest "jak nowy".Mat3ys pisze:Daj znać jak wrażenia
Co rzuca się w oczy na pierwsze spojrzenie na maszynę eksploatowaną- dość słabe gwinty, śruby, mocowania drobiazgów - typu osłony, pokrywa itp. To jak jest nowe to pewnie wygląda ok, ale jak jest kilka razy zdejmowane, wibrowało podczas pracy... to się wyruchało. Np otwory w blasze robiącej za tylną osłonę - się rozruchały do sporych rozmiarów jajowatości, trzeba się ratować dużymi podkładkami. Tak samo mocowanie osłony-pokrywki wrzeciona (tej podnoszonej).
W imaku wszystkie wkręty (te z kwadratowymi łbami) trzymające nóż - do wywalenia/wymiany, są zmiażdżone przez wielokrotne silne dokręcanie, tak że część "poza gwintem" (ta która dociska do noża) jest już rozprasowana i zgnieciona i ma zniszczony (sprasowany) gwint, już nie da się tego wykręcić do góry - trzeba odciąć i wykręcić to co zostało. No ale imak i tak planuję szybkozmienny.
Poza tym - maszyna działa. Bicie na wrzecionie niewyczuwalne/niemierzalne...
Pomogłem? Kliknij poniżej "pomógł"
-
Hrumque
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)

- Posty w temacie: 12
- Posty: 291
- Rejestracja: 25 mar 2013, 19:15
- Lokalizacja: Opole
Na tyle, ile mi moja marna suwmiarka pozwala stwierdzić - to przetoczony kij od miotły na np. 20mm ma tyle samo 20.00 na końcu co 20.00 na początku, więc robi stożek mniejszy niż +/- 0.01mm na całej długości.Mat3ys pisze:Próbowałeś toczyć ? Jak idzie ? Trzyma wymiar ?
Pomogłem? Kliknij poniżej "pomógł"
-
szopenn
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 21
- Posty: 2421
- Rejestracja: 21 gru 2015, 11:22
- Lokalizacja: Lublin
powiem tak... miałem do czynienia z tokarką hollzman tego typu na silnik szczotkowy z uchwytem 125. Nie wiem czy te tokarki nie mają lepiej rozwiązanego łożyskowania wrzeciona bo robiłem taki brutalny test z czujnikiem zegarowym na uchwycie wrzeciona i podważaniem uchwytu "na wagę" dłuższą rurką... i pamiętam, że zegar nawet nie drgną... w moim techmigu zaś wystarczy żebym ręką silniej pchnął uchwyt i już zegar łapie wychył 0.03, 0.05.... sztywność techmiga jest niepowalająca...
i nie jest to wina nadmiernego luzu łożysk wrzeciona, na potrzeby prób były stopniowo dokręcane do wyczuwalnego momentu lekkiego klinowania się
ale toczyć toczy i na tym się lepiej skupić 
PS
Tu taką anegdotę jeszcze opowiem. Na moim forum jest człowiek, emerytowany pilot migów 21, zadałem mu swego czasu pytanie, jak to jest/było z tymi ruskimi samolotami, czy to jest/było gotowe do lotu z fabryki czy trzeba wymieniać śruby na twardsze, lepsze, sprawdzać dokręcać.
Więc uzyskałem odpowiedź, że mig ma bardzo dobrą jakość i w zasadzie z fabryki nadaje się do latania, w ciągu ekslopatacji zdarzyły się różne historie, ale częściej na polskich iskrach gdzie przy manewrach pilot widział jak z płata odrywają się nity....
Rozwiązaniem problemu okazywało się być odwrócenie głowy w drugą stronę i kontynuacja lotu, tudzież ja tak samo postępuje tocząc na moim techmigu
i nie jest to wina nadmiernego luzu łożysk wrzeciona, na potrzeby prób były stopniowo dokręcane do wyczuwalnego momentu lekkiego klinowania się
PS
Tu taką anegdotę jeszcze opowiem. Na moim forum jest człowiek, emerytowany pilot migów 21, zadałem mu swego czasu pytanie, jak to jest/było z tymi ruskimi samolotami, czy to jest/było gotowe do lotu z fabryki czy trzeba wymieniać śruby na twardsze, lepsze, sprawdzać dokręcać.
Więc uzyskałem odpowiedź, że mig ma bardzo dobrą jakość i w zasadzie z fabryki nadaje się do latania, w ciągu ekslopatacji zdarzyły się różne historie, ale częściej na polskich iskrach gdzie przy manewrach pilot widział jak z płata odrywają się nity....
Rozwiązaniem problemu okazywało się być odwrócenie głowy w drugą stronę i kontynuacja lotu, tudzież ja tak samo postępuje tocząc na moim techmigu
-
RomanJ4
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 9
- Posty: 12096
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Ma łożyska stożkowe, które można wyregulować na zero. Problemem jest natomiast niezbyt dobre smarowanie (smar stały), którego nie ma jak uzupełniać bez wyciągania wrzeciona - brak kanałów smarowniczych i kalamitek. Lepsze byłoby smarowanie olejowe...szopenn pisze:Nie wiem czy te tokarki nie mają lepiej rozwiązanego łożyskowania wrzeciona bo robiłem taki brutalny test z czujnikiem zegarowym na uchwycie wrzeciona i podważaniem uchwytu "na wagę" dłuższą rurką... i pamiętam, że zegar nawet nie drgną




pozdrawiam,
Roman
Roman
-
szopenn
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 21
- Posty: 2421
- Rejestracja: 21 gru 2015, 11:22
- Lokalizacja: Lublin
Czy byłoby lepsze? Niby dlaczego lepsze? W moim aucie tylne koła mam łożyskowane na śmiesznie małych łożyskach stożkowych. Kto posiadał stare auto VW ten wie jak to jest tam rozwiązane, smarowanie oczywiście odbywa się smarem. Od wymiany do wymiany łożysk można przejeździć 150tys km. Jak to się przełoży na tak malutką tokarkę, z takimi wielkimi łożyskami to nie wiem, ale nie zawracałbym sobie smarowaniem olejowym głowy...
Fajne są te tokarki profi nawet ze względu na rowki teowe na suporcie, u mnie nie da się ustawić imaka tak, żeby "przeciął" oś wrzeciona, dzisiaj używałem wytaczaka i był już problem i klnięcie bo dosłownie przydałoby się jeszcze z 10/15mm posuwu poprzecznego...
Fajne są te tokarki profi nawet ze względu na rowki teowe na suporcie, u mnie nie da się ustawić imaka tak, żeby "przeciął" oś wrzeciona, dzisiaj używałem wytaczaka i był już problem i klnięcie bo dosłownie przydałoby się jeszcze z 10/15mm posuwu poprzecznego...
-
RomanJ4
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 9
- Posty: 12096
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Problem w tym, że w samochodach łożysko jest w szczelnej "puszce", z jednej strony dekielek, a od strony osi simmering (lub inne uszczelnienie),szopenn pisze:Kto posiadał stare auto VW ten wie jak to jest tam rozwiązane, smarowanie oczywiście odbywa się smarem.

tak więc nawet po rozgrzaniu smar z niej nie wycieka. W tokarce (przynajmniej mojej) ich nie ma, są tylko metalowe pierścienie dystansowe, które mimo dość dobrego dopasowania szczelności nie zapewniają. Poza tym łożysko na osi jest mniejszej średnicy, a koło nie obraca się nawet 2000/min tak jak wrzeciono, przez co rolki łożyska mają naprawdę spore obroty i grzeją się przy dłuższej pracy znacznie, a wiec film smarowy na bieżniach może zostać łatwo zerwany. Dołóż do tego jeszcze ewentualne lekko za mocne ściśnięcie łożysk, i smar się gotuje. Co ułatwia jego wyciekanie i wtedy smarowanie jest jeszcze bardziej problematyczne, albo w skrajnych sytuacjach żadne. Dlatego lepsze byłoby olejowe, najlepiej wymuszone, bo nie dopuszcza do suchych powierzchni i lepiej chłodzi.
pozdrawiam,
Roman
Roman






