czas na grzmota
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 148
- Posty: 8363
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
- Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
- Kontakt:
no wyższość prowadnic trpaezowych nad jaskolczym ogonem polega w zasadzie wyłącznie na tym że mamy tu mniejsze tarcie przesuwu - w trapezach tarcie toczne, w jaskołce tarcie na filmie olejowym, co do wytrzymałosci nic nie przebije jaskołki, no ale wykład chetnie obczaję
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 36
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
No nie wiem, to moze być wiedza zarezerwowana dla nielicznych.kamar pisze:że nie będziesz nazywał tego wiedzą

Tarcie mniejsze ale w miarę zużycia brak możliwości kasowania i prowadnica ślizgowa potrafi się w miarę wzrostu obciążenia jeszcze bardziej się doszczelnić i wiele innych rzeczy więc mozna by dyskutować. Z resztą skoro nadal robi się i jedne i drugie to wygranych w 100% nie ma.bartuss1 pisze:no wyższość prowadnic trpaezowych nad jaskolczym ogonem polega w zasadzie wyłącznie na tym że mamy tu mniejsze tarcie przesuwu - w trapezach tarcie toczne, w jaskołce tarcie na filmie olejowym, co do wytrzymałosci nic nie przebije jaskołki, no ale wykład chetnie obczaję

-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 24
- Posty: 1214
- Rejestracja: 15 paź 2007, 00:45
- Lokalizacja: nie ważne
podałeś dobry przykład i łatwy do zastosowania.IMPULS3 pisze:Zwłaszcza że jaskółka jest zawsze stosowana w strugarkch poprzecznych (pionowych też, choć nie zawsze) a tam siły są skierowane właśnie zupełnie nie liniowo jak byś chciał. ... Chyba jakiś cud techniki.
Właśnie to inżynierskie widzenie różni się od pojmowania praktyków
Zauważyłeś podporę z przodu stołu która go podpiera (jak to podpora) i razem z nim się przesuwa podczas skoku? Wtedy gdy jest stół nieobciążony od sił skrawania
1) stół nie wisi tylko na jaskółkach ( choć ich wielkość jest wystarczająca aby utrzymać go podczas nastawiania)
2) obciążenie od skrawania nie jest przenoszone podczas ruchu stołu
3) przybieranie grubości skrawania warstwy odbywa się chyba poprzez zmianę na głowicy a stół tylko do wstępnego ustawienia- czy tak?
z powodu tej podpórki jest to jednak coś innego niż pisałem o podczepieniu łańcucha. Tym bardziej że w strugarce prowadnica też nie jest tak intensywnie eksploatowana jak we frezarce.
I jeszcze ten aspekt koronnego dowodu że przecież działa.
Ja twierdzę że to działanie okupione jest dużym zużyciem a można te same łańcuchy zaczepić tak aby podnosiły stół w linii środka ciężkości. I tyle.
Fakt że troszkę trzeba sobie porysować a nie przyspawać kija z ciężarkiem bo przecież wystarczy.
Bartuss, można fajne rzeczy narysować i zrobić. To jest ta inteligencja w produkcji.
Można też czerpać prostackie rozwiązania niby zoptymalizowane.
Oprawca wspomniał o siłownikach.
To raptem kilka rur aluminiowych z tłoczkiem - masz tokarkę, kupisz kilka pierścieni U1 pod wymiar rur i bez problemu zrobisz teleskopowy siłownik hydrauliczny ( albo dwa małe po obu stronach stołu) a z tyłu postawisz trzeci obciążony ciężarem który będzie robił jako żródło ciśnienia - co jakiś czas zakręcisz korbką uzupełniając wycieki które oczywiście będziesz zbierał do przelewu.
Takie coś zrobisz w 1 dzień rysowania i 2 dni toczenia.
Ale oddasz urządzenie z elementami na jakimś poziomie technicznym, z niepogorszonymi węzłami oryginalnej maszyny, z rozwiązaniem godnym inżyniera a nie z łańcuchami partacza.
Chcesz zawsze mieć za wzór wyrób tandetny w koncepcie i obrzydliwy wykonawczo bo liczy się prostota? Łatwo wtedy o prostactwo. Wtedy też konsekwentnie - po co to malować?
Pasjonat
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 36
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Kamar chyba ma rację ze Cię ignoruje....ma555rek pisze: IMPULS3 napisał/a:
Zwłaszcza że jaskółka jest zawsze stosowana w strugarkch poprzecznych (pionowych też, choć nie zawsze) a tam siły są skierowane właśnie zupełnie nie liniowo jak byś chciał. ... Chyba jakiś cud techniki.
podałeś dobry przykład i łatwy do zastosowania.
Właśnie to inżynierskie widzenie różni się od pojmowania praktyków
Zauważyłeś podporę z przodu stołu która go podpiera (jak to podpora) i razem z nim się przesuwa podczas skoku?
Nie miałem na myśli stołu tylko suwaka bo tam nóż jest mocno obniżony w stosunku do prowadnic. A stół o którym piszesz to często jest na prowadnicy kombinowanej, czyli od góry płaska a od dołu ścięta czyli taka pół-jaskółka. Choć tu są różne wersje.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 36
- Posty: 7619
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Znów coś nowego. Weż przejrzyj jakieś maszyny ciężkie to zobaczysz że przeciwwagi kiedyś i dalej są stosowane!!!! Pomyśl dlaczego. U Bartussa bym jedynie co zmienił to te łańcuchy na linki i może samą górę bo zrobiłbym sobie miejsce na jakieś inne wrzeciono na zetce od góry, ale to nie ten temat bo on robi co mu kazano więc wola klienta.ma555rek pisze:Oprawca wspomniał o siłownikach.
To raptem kilka rur aluminiowych z tłoczkiem - masz tokarkę, kupisz kilka pierścieni U1 pod wymiar rur i bez problemu zrobisz teleskopowy siłownik hydrauliczny ( albo dwa małe po obu stronach stołu) a z tyłu postawisz trzeci obciążony ciężarem który będzie robił jako żródło ciśnienia - co jakiś czas zakręcisz korbką uzupełniając wycieki które oczywiście będziesz zbierał do przelewu.
Takie coś zrobisz w 1 dzień rysowania i 2 dni toczenia.
Ale oddasz urządzenie z elementami na jakimś poziomie technicznym, z niepogorszonymi węzłami oryginalnej maszyny, z rozwiązaniem godnym inżyniera a nie z łańcuchami partacza.
Chcesz zawsze mieć za wzór wyrób tandetny w koncepcie i obrzydliwy wykonawczo bo liczy się prostota? Łatwo wtedy o prostactwo. Wtedy też konsekwentnie - po co to malować?
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 24
- Posty: 1214
- Rejestracja: 15 paź 2007, 00:45
- Lokalizacja: nie ważne
Panie kolego IIMPULSIMPULS3 pisze:Znów coś nowego.
Ty masz widzenie swoje a ja też mam swoje.
I tyle.
A co komu trudność sprawia to takie coś omija wybierając rozwiązania którym da radę.
Wybrał łańcuch.
Ja zrobiłbym lewar. (albo jeszcze coś innego, może nawet też ten łańcuch ( ale nie linkę) tylko inaczej go poprowadził). Bo potrafię i bardziej mi się podoba. A że więcej pracy? To i cena większa.
Natomiast fakt że się nie zgadzasz z zarzutem o przeciążaniu prowadnicy świadczy o tym że się nie zgadzasz. Pewnie są jakieś powody.
Pasjonat
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 999
- Rejestracja: 26 gru 2009, 09:33
- Lokalizacja: ...
Cała rozprawa doktorska może przydługa i nudnawa momentami, alema555rek pisze:
Ja twierdzę że to działanie okupione jest dużym zużyciem a można te same łańcuchy zaczepić tak aby podnosiły stół w linii środka ciężkości. I tyle.
trochę ciężko się tu nie zgodzić z doktore, że te jaskółki lżej i przez dłuższy czas śmigały by sobie wybawione od momentów wszelakich.
Co do siłowników może i też fajne bo odpadnie trochę bezwładności, ale i cudowania ile więcej. Wizja ich jako kilku rurek aluminiowych z tłoczkiem i paru chwilek na wykonanie jest jak dla mnie nieco zbyt optymistyczna.
A jak dowodzi praktyka często proste rozwiązania są najlepsze i te paskudne prostackie kilogramy też zrobią robotę. No chyba że ma się jakiś wrodzony wstręt do takich rozwiązań.