
Pomimo tej poprawki, konik ciągle miewał odchyłki po kilka setek. Sama tuleja konika była dobrze dopasowana do otworu konika - bez luzu. Po ustawieniu od czunika toczył dobrze, ale po kilku chwilach znowu wałek toczony w kłach miał kilka setek stożka... Zdecydowałem się na przeszlifowanie konika do łoża. Na łoże nakleiłem papier ścierny przy pomocy taśmy 2stronnie klejącej jak tutaj z mojej poprzedniej pracy:

Po kilku gradacjach aż do 240 konik suwał się po łożu świetnie. Pomimo niewielkiej masy, widać było że po popchnięciu jeszcze się przesuwa od swojego pędu, czego wcześniej nie było.
Minęło trochę czasu i cały czas było źle - przed każdym dokładniejszym toczeniem musiałem ustawiać konik od czujnika żeby nie było stożka tych paru setnych mm.
W końcu doszedłem do sedna sprawy.

Zdjęcie mówi samo za siebie. Obie połowy konika po ustawieniu... skręciłem dwoma śrubkami M4. Od tej pory nie ma żadnych problemów z konikiem, stozek się nie pojawia.
Sprawa jest prosta - od przestawiania, wibracji, odkręcania i dokręcania śruby dociskającej konik śrubki centrujące konik się luzowały, a wystarczyły 2-3 setki przesunięcia żeby na toczony wałku w kłach pojawiał się stożek 0,05 mm.
Jak ktoś ma podobny problem jaki ja miałem - polecam to rozwiązanie
