Panowie, co Wy chrzanicie, że inaczej tego nie nazwę. Tyle bzdur, że nawet nie wiadomo od czego zacząć.
1. podatek VAT
jest (zgodnie z nazwą anglojęzyczną) podatkiem od wartości dodanej. I w teorii i w rzeczywistości. podatek VAT jest pochodną ceny (wzrostu ceny) produktu wyrobu/usługi na całej drodze jej powstawania i finalnie obciąża portfel OSTATECZNEGO NABYWCY.
To jest najbardziej sensowny i sprawiedliwy podatek jaki kiedykolwiek wymyślono (pomijam jego stawki)
2. płatnik VAT, taki który nie jest oszołomem zerwanym z choinki, w ogóle nie posługuje się kwotami brutto i nie mówi, że "płaci VAT", bo to bzdura. Podatek VAT płaci się wyłącznie jako ostateczny nabywca. Podatek dochodowy nie operuje na kwocie brutto tylko netto
3. podatek VAT jest związany z rodzajem towaru/usługi i jest przywiązany to tego towaru/usługi, a nie z podatnikiem. To od podatnika zależy jak rozlicza VAT i czy w ogóle go rozlicza. Grawer nawet nie rozumie pojęcia "zwolniony z podatku VAT"... Zwolniony może być towar/usługa, nie podatnik czy nabywca. Podatnik może tylko być albo nie być płatnikiem VAT, czyli rozliczać lub nie rozliczać VAT, prowadząc odpowiednią dokumentację
4. nie należy umieszczać podatku VAT i obrotowego w jednym zdaniu, ponieważ ma to się jak truskawka do gwoździa w ścianie. Podatek obrotowy również w Polsce istnieje i nazywa się "ryczałt ewidencjonowany", i większość podatników ma prawo taką formę opodatkowania sobie na własne życzenie wybrać, byle to zrobić do 20 stycznia roku podatkowego.
5. podatek VAT nie jest obligatoryjny dla "drobnicy biznesowej", można nie być płatnikiem VAT. Tyle że wtedy: a) dla każdego towaru i usługi jesteśmy ostatecznym nabywcą, b) żaden poważny kontrahent z takim "biznesmenem", co nawet płatnikiem VAT nie jest, nie będzie gadał o interesach. Takie biznesy są automatycznie skazane na usługi dla ludności. Trzeba się zdecydować jaki rodzaj działalności się prowadzi i dla jakiego klienta
6. ręce opadają jak przedsiębiorca nie rozumie, dlaczego emeryt, nauczyciel i policjant też płaca podatek dochodowy, mimo że "sami nie zarabiają" czyli nie prowadza działalności wytwórczej a płatnikiem jest skarb państwa. I dlaczego tak właśnie jest PROŚCIEJ.
7. ZUS to oddzielny temat, i odwieczny zakładnik politycznych oszołomów. Jeśli rodzina na wsi płaci 50zł na miesiąc, to ich krewny w mieście musi zapłacić 1000zł, bo w przeciwnym razie nie byłoby z czego wypłacać świadczeń. Kto to wymyślił i kto to podtrzymuje? - dobre pytanie!
8. większej bzdury nie słyszałem, że na zachodzie jest prostsze prawo albo mniej urzędników. Takie bzdety może wypisywać ktoś kto o tym nie ma pojęcia a wiadomości czerpie od ledwie piśmiennych rodaków z wysp, którzy co najwyżej muskają o podstawową działalność gospodarczą, która tam jest zjawiskiem powszechnym
9.
bartuss1 pisze:co takiego jest w UK, Niemczech,Danii, Szwecji ... że ludziki tam emigrują i że nie ma tego u nas?
Resztki rozbuchanego socjalizmu który powyżej wspomniani ledwie piśmienni imigranci utożsamiają z dobrobytem. W Hiszpanii i Grecji już się
praktycznie skończyło. W Niemczech się kończy.
Tak z grubsza...