I jak tu wygrać z taką armią...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 8363
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
- Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
- Kontakt:
umiesz liczyć? licz na siebie
w zyciu pewna jest smierć i podatki, polityka dla politykierów, im wiecej zarobisz tym wiecej będzie te 19% dochodowego wynosić, 3 próg mnie nie interesuje bo wtedy chyba zwyczajnie zaczałbym zwijac swoje rupiecie mając w nosie wszelkie patriotyczne odruchy.
za***rdalaj cale zycie, zdarzają sie momenty ze akurat nie masz kasy, ale banda hien urzedowych tylko czeka aż sie potkniesz a potem to już z gorki hehe
w zyciu pewna jest smierć i podatki, polityka dla politykierów, im wiecej zarobisz tym wiecej będzie te 19% dochodowego wynosić, 3 próg mnie nie interesuje bo wtedy chyba zwyczajnie zaczałbym zwijac swoje rupiecie mając w nosie wszelkie patriotyczne odruchy.
za***rdalaj cale zycie, zdarzają sie momenty ze akurat nie masz kasy, ale banda hien urzedowych tylko czeka aż sie potkniesz a potem to już z gorki hehe
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
Póki co podatek liniowy 19% istnieje i nikt się nie przymierza do jego likwidacji. Po odjęciu kosztów wychodzi tego naprawdę niewiele procentowo. Co tu narzekać? No tak, jest mnóstwo drobnicy która zarabia tak mało, że nawet 1000zł ZUS jest obciążeniem. Ale w takim przypadku zamiast narzekać, należy się zastanowić nad sobą, nad tym co się robi, nad sposobem prowadzenia biznesu i w ogóle nad sensem działalności. Bo co to za działalność, z której nie starcza na podatki i na życie? Coś (ktoś) tu nie gra! Tylko - jak ciężko mieć do samego siebie pretensje... Za to łatwi miło i przyjemnie zwalić winę na wszystkich wokół.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 15
- Posty: 2103
- Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
- Lokalizacja: mazowieckie
Widzisz, nie o to chodzi. Na liderów szkoli się wszystkich, ale tylko 1-5% przechodzi to sito. Reszta jest wyszkolona, ale nie nadaje się na "frontmenów", więc tworzy zaplecze kadrowe w urzędach. Razem z moim szwagrem szkoliło się, w jego rejonie, 40 towarzyszy. Każdy do dziś pracuje na stanowisku urzędowym, mimo że partia, z której się wywodzą już nie istnieje. Jak robili obozy integracyjne kilka razy w roku, to były zjazdy po kilkuset członków z kraju. Każdy z nich wprowadza na stanowiska członków rodziny, znajomych i z tego robią się już tysiące. Partii masz kilka, tworzą koalicje i z tego robią się dziesiątki tysięcy w skali kraju. To nie jest żadna teoria spiskowa, bo partyjniacy są tak pewni siebie, że otwarcie mówią o tym między sobą i negocjują stanowiska.mc2kwacz pisze:Skoro tak, to nie da się w ten sposób wytłumaczyć szybko przyrastających stanowisk urzędniczych. Bo tu nie chodzi o dziesiątki czy nawet setki fuch dla "liderów". Dla liderów wystarczyłoby i tego co jest w radach nadzorczych spółek skarbu państwa. Tych posad jest naprawdę wiele.ezbig pisze:mc2kwacz, są szeregowi członkowie partii, którzy nie mają wiedzy jak to wszystko działa. Zapisali się bo sympatyzują i zwykle liczą na jakieś profity. Jest też elita, czyli zwykli członkowie, którzy się wyjątkowo zasłużyli dla partii swoim oddaniem oraz większość, która przejdzie z młodzieżówek. Ci są specjalnie "hodowani" na liderów (tacy jak wspomniany wcześniej szwagier). Wiadomo liderów wielu nie będzie, więc cała ta rzesza idzie na aktualnie wolne stanowiska lub utworzone specjalnie dla nich przez już ustawionych członków partii. Mówisz, że to karierowicze, tak ale oni są właśnie tak szkoleni. Mają zarabiać kasę, ale jak partia wezwie to muszą się podporządkować. Robią to, bo partia zapewniła im dobry start oraz byt i może łatwo to zabrać. Każda partia, stara się wmontować swoich członków w struktury państwowe, a rządząca robi to na masową skalę, przy okazji rozbudowuje ten aparat żeby nikt ich nie wykopał.
Jest wiele "zjawisk", które wpływają na powstawanie stanowisk w urzędach, ale jednym z bardzo znaczących, a jednocześnie najbardziej bezsensownym z punktu widzenia obywatela, jest obsadzanie stanowisk działaczami partyjnymi. To jest fakt i zjawisko znane od zawsze, a nie od 20 lat.mc2kwacz pisze:Upieram się, że to sa oddzielne zjawiska. Oczywista, że cwaniacy zgarniają konfitury. Ale stanowiska urzędnicze powstają jako gąbka która ma wchłonąć częściowo nadmiar niewykorzystanej siły roboczej. U nas to jest zjawisko względnie nowe, 20-letnie. Na zachodzie tak się dzieje już ponad 2x dłużej.
Możesz sobie tak naiwnie myśleć, ale cytując klasyka "w tym szaleństwie jest metoda". Poza tym w TV widzisz wersję zniekształconą przez "sympatie" zarządu danej stacji. Politycy na forum publicznym będą się spierać, obrzucać błotem, a prywatnie pójdą na wódkę. Teraz PO jest u władzy, potem może PIS, ale to nic nie zmieni, bo dla wszystkich najważniejsza jest: władza - wtedy rozdają karty, subwencja - mają darmową kasę, lobbowanie i wiedza "co, gdzie i kiedy". Zawsze lepiej mieć władzę, ale jak nie wyjdzie to przynajmniej subwencję, ostatecznie zostaje lobbowanie i wiedza. Jest jeszcze jedna sprawa, ale to już jak całkiem nie wyjdą 3 pierwsze - partia to doskonała forma specyficznej działalności gospodarczej - bez podatków i innych zobowiązań.mc2kwacz pisze:Politycy to większości zwykła pospolita tumaneria. Poza walka polityczną nie widzą nic. Nawet nie przewidują, co zrobią jak wreszcie się do tej władzy dorwą (np PiS poprzednim razem sam oddał władzę, bo szło ku katastrofie, a teraz znowu uwierzył że "może"). Zachowują się jak murzyni. poza tym prawie żaden nie ma pojęcia o biznesie innego niż książkowe.
Dziwne masz podejście. Według Ciebie, drobny biznes, który daje np. 3000-4000 zł dochodu należy zamykać, bo to bez sensu. Nie bierzesz pod uwagę, że ktoś taki nie chce pracować u kogoś za 1500. Woli u siebie, bo ma szanse na więcej i być może nie wysila się tak jak u kogoś. Tylko przy takim dochodzie 1000 zł zusu boli jak cholera. Tym bardziej jak masz świadomość, że są to wyrzucone pieniądze w błoto. Dlaczego w innych krajach ludzie zarabiają często kilka razy więcej, ichniego "zusu" płacą mniej, a świadczenia mają większe. Odpowiem bo nie zgadniesz - mniejsza biurokracja i ilość urzędników, a tym samym mniej osób, które wysysają po drodze kasę.mc2kwacz pisze:Póki co podatek liniowy 19% istnieje i nikt się nie przymierza do jego likwidacji. Po odjęciu kosztów wychodzi tego naprawdę niewiele procentowo. Co tu narzekać? No tak, jest mnóstwo drobnicy która zarabia tak mało, że nawet 1000zł ZUS jest obciążeniem. Ale w takim przypadku zamiast narzekać, należy się zastanowić nad sobą, nad tym co się robi, nad sposobem prowadzenia biznesu i w ogóle nad sensem działalności. Bo co to za działalność, z której nie starcza na podatki i na życie?
Podatek dochodowy to najgłupsza rzecz jaka istnieje. Gdyby go nie było, nie byłoby szarej strefy. Co zarobisz to Twoje, a z państwem podzielisz się w podatku VAT i akcyzie. Nikt by nie kombinował jak ukryć dochód lub coś odliczyć. Odpada cała masa biurokratów. Tylko jak tu trzymać obywatela za ryj? Tego rządzący nie przełkną.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Składka na ZUS w istocie jest degresywnym podatkiem, płatnym niezależnie od tego, czy się osiągnęło jakikolwiek przychód w danym miesiącu. Tysiąc złotych musi zapłacić samodzielna sprzątaczka, czy niania, za to zarobki powyżej dwu i pół średniej krajowej są już z tej daniny zwolnione. Mało tego - ten tysiąc jest składką zarówno od zera złotych przychodu w miesiącu, jak i od stu tysięcy złotych takowego - nikt nie wymaga, aby zarabiający więcej przedsiębiorca wpłacił więcej również do systemu ZUS. Dzięki temu to najbiedniejsi wkładają do tego systemu relatywnie najwięcej, a bogaci mogą sobie nim głowy zupełnie nie zawracać.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 23
- Posty: 534
- Rejestracja: 31 mar 2012, 13:27
- Lokalizacja: wawa
Proste? Można jak się chce?Podatek dochodowy to najgłupsza rzecz jaka istnieje. Gdyby go nie było, nie byłoby szarej strefy. Co zarobisz to Twoje, a z państwem podzielisz się w podatku VAT i akcyzie. Nikt by nie kombinował jak ukryć dochód lub coś odliczyć.
-:)
Nie znam wprawdzie przypadków zakładania gangów wyłudzających podatek dochodowy, Znam przypadki wyłudzania vatu i akcyzy.
Może to dlatego że to bardziej opłacalne i na większą skalę?
No i jak się nie zapłaci vatu i akcyzy , to i dochodowego nie ma ?
No ale może o jest recepta na wszelkie dolegliwości?
Tyle że to mi raczej wygląda na taka receptę, że gdyby zlikwidować latarnie to i znikną od razu panie pracujące pod latarniami.
A to chyba nie do końca tak.
Ludzie nie są tak z definicji oszustami i krętaczami.
Wchodzą w szarą strefę wtedy kiedy nie ma innej alternatywy ( najczęściej z pominięciem jednostek patologicznych )
Wtedy kiedy wzrasta nadmiernie fiskalizm.( właśnie vat i akcyza, bo dochodowy był na tym samym poziomie)
Jeśli podatki na alkohol są za duże to wzrasta przemyt tańszego alkoholu a wpływy z podatku spadają.( dodatkowo ludzie pędzą sami )
To samo z papierosami i to samo dotyczy innych wyrobów.
I to nie podatki są głupie, ale ci co nie stosują się do podstawowych praw ekonomii.
Krzywa Laffera
To ludzka pazerność jest ,,głupia"
Z jednej strony pazerność ustawodawców którzy chcą się nachapać podatków wbrew prawom ekonomicznym
Z drugiej strony pazerność tych co chcą się nachapać wchodzą na drogę przestępstw gospodarczych.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 694
- Rejestracja: 10 lip 2005, 15:13
- Lokalizacja: Polska
Polskę - korporacje i banki drenują na kilkadziesiąt miliardów rocznie. Jesteśmy kolonią i jak to w koloni łupi się słabych biednych i najbiedniejszych. Mechanizmy kontroli są właściwie doskonałe, jak ktoś nie może wytrzymać emigruje, reszta ambitnych bez honoru włazi w dupę sterującym tym cyrkiem licząc na awans. Większość posłów i dziennikarzy ma kredyty, więc musi robić i pisać co trzeba, "bo na twoje miejsce 100" i tak to się kręci.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 15
- Posty: 2103
- Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
- Lokalizacja: mazowieckie
Podatek dochodowy jest przypisany do osoby, więc co się dziwisz. Złodziejstwo to jeden z najstarszych zawodów świata i raczej nie zlikwidujesz tego. VAT i akcyza są "uczciwymi" podatkami, bo płacisz jak korzystasz. Nie korzystasz nie płacisz. Jest prosty jak budowa cepa i łatwo wykryć kombinacje. Może tylko zakombinować ten kto go odlicza. Proste rozwiązanie zmniejszyć do minimum (UE nam to ogranicza chyba do 13%) i zlikwidować odliczenia. Jak nie będzie innych podatków tylko niski VAT bez odliczeń, to budżet będzie miał więcej kasy niż teraz, a ludzie więcej kasy w kieszeni.Grawer.Gift pisze:Nie znam wprawdzie przypadków zakładania gangów wyłudzających podatek dochodowy, Znam przypadki wyłudzania vatu i akcyzy.
Może to dlatego że to bardziej opłacalne i na większą skalę?
No i jak się nie zapłaci vatu i akcyzy , to i dochodowego nie ma ?
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 23
- Posty: 534
- Rejestracja: 31 mar 2012, 13:27
- Lokalizacja: wawa
ja się nie dziwiePodatek dochodowy jest przypisany do osoby, więc co się dziwisz
ja jedynie mam jak słoń długą pamięć
-:)
wystarcza pamiętac co łociec załozyciel vatu w Polsce ( prof Modzelewski ) opowiadał jak wprowadzał ten podatek .
cyt z pamięci :
,,producent nic na tym nie straci ani nie zyska , vat płaci bowiem KUPUJACY"
ta ,,teoria" jest do dziś popularna że sprzedający jedynie ,,odprowadza " vat w imieniu kupującego ( ostatecznego )
to ja się tylko kuźwa pytam ; a czy ktoś mi płaci za to że zrobione ze mnie pośrednika miedzy kupującym a urzędem ?
Każdy kto prowadzi biznes liczy się z obowiązkami w tym i podatkami. Podatki jak prostytucja znane są od dawna.
I nie chodzi o to aby ich nie płacić - chodzi o to aby PŁACIC DUZO BO TO OZNACZA ZE SIĘ DUZO ZARABIA.
ważne jest co innego : aby państwo czyli urzędnicy , czyli co co ŻYJĄ Z TYCH PODATKÓW , ułatwiali prace temu co na nich pracuje a nie traktowali jak oszusta i złodzieja .
Aby tworzyli takie prawo które ułatwia działalność
Żeby można było właśnie zarabiać dużo i bardzo dużo
i żeby to był główny powód do zmartwienia pracodawcy i pracownika.
A nie to ze jak się pomyli to zjedzą i jego i jego dzieci