
Spawanie AL
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 5
- Rejestracja: 08 maja 2007, 21:00
- Lokalizacja: opole
spawanie metoda tig czy mig jest trudne , do tego trzeba miec sprzet i umiec spawac . TIG MUSI BYC inwentorem ktory spawa pradem zmiennym , koszt takiego urzadzenia wacha sie w okolicach 12 tys polecam ASPE ich spawarki robia bardzo ladne przetopy , mig to tez duzy koszt za spawarke w castoramie trzeba dac 3478 plus spoiwo aluminiowe i reduktor ipodgrzewacz i butla i adaptor i teflon i rolka o symbolu a itaka sama koncowka pradowa. Najprostrzym sposobem bedzie podejsc do jakiegos zakladu i fachowcowi zajmie to kilka minut a ty bedziesz mial pewnosc ze zrobil ci porzadny przetop bo w twojej robutce chodzi owytrzymalosc sam tego nie zrobisaz pozatym aluminium przed spawaniem trzeba wyczyscic , taki sposób bedzie tanszy a robota dobrze wykonana.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 143
- Rejestracja: 19 sty 2007, 21:17
- Lokalizacja: Wielkopolska
Witam znalazlem 2 spawarki TIG w podobnej cenie i chciałbym zasięgnąć opini fachowców. Która z nich bedzie lepsza do małego warsztatu ślusarskiego do spawania aluminium
http://www.spawacz.pl/index.php?d=produkt&id=32
http://www.spawacz.pl/index.php?d=produkt&id=10
I jeszcze jedno dlaczego gysmi jest o połowe lżejsza i mniejsza od shermana?
Wszelkie porady mile widziane.
http://www.spawacz.pl/index.php?d=produkt&id=32
http://www.spawacz.pl/index.php?d=produkt&id=10
I jeszcze jedno dlaczego gysmi jest o połowe lżejsza i mniejsza od shermana?
Wszelkie porady mile widziane.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 162
- Rejestracja: 27 gru 2005, 13:19
- Lokalizacja: okolice Radomia
z tego porównania sherman wychodzi o niebo lepiej od gysa jest tańszy i ma większe możliwości regulacji nastawów prądu spawana co ma spore plusy jak wiemy jak je wyregulować.
sherman jest cięższy bo jest mocniejszy i ma dłuższe cykle spawania (ale osobiście zanim bym kupił to bym pierw wypróbował bo to co jest w danych katalogowych takich urządzeń często bardzo mija się w osiągach w praktyce jeśli chodzi o czas spawania) poza tym gys ma 180A a sherman200A, choć te 200 A to w przypadku alu nie za wiele jeśli chcemy uzyskać dobre przetopy(jeśli chcemy pospawać coś dłużej o sporej powierzchni i grubszego niż 3mm)_
sherman jest cięższy bo jest mocniejszy i ma dłuższe cykle spawania (ale osobiście zanim bym kupił to bym pierw wypróbował bo to co jest w danych katalogowych takich urządzeń często bardzo mija się w osiągach w praktyce jeśli chodzi o czas spawania) poza tym gys ma 180A a sherman200A, choć te 200 A to w przypadku alu nie za wiele jeśli chcemy uzyskać dobre przetopy(jeśli chcemy pospawać coś dłużej o sporej powierzchni i grubszego niż 3mm)_
hmm
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 162
- Rejestracja: 27 gru 2005, 13:19
- Lokalizacja: okolice Radomia
sherman powinien wystarczyć ale zanim bym kupił wypróbował, miałem stycznośc ze spawarkami kemppi, fronius, i co do tych mógłbym trochę więcej powiedzieć i na pewno są warte swojej ceny ale to już znacznie wyższa półka cenowa. sherman po opisie zapowiada się lepiej od gysa, jak jest naprawdę to nie wiem bo nie maiłem z nimi styczności
a tak na marginesie zapytam czy miałeś kiedyś do czynienia ze spawaniem aluminium bo spawa sie zupełnie inaczej niż stal czy kwasówke
a tak na marginesie zapytam czy miałeś kiedyś do czynienia ze spawaniem aluminium bo spawa sie zupełnie inaczej niż stal czy kwasówke
hmm
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 420
- Rejestracja: 01 lip 2007, 17:52
- Lokalizacja: trelleborg
polecam ESABa, Aristotig jest dobry, z Kempi to wlasciwie wsyzstko co nei jest przenosne,
do spawania aluminium MIG wymaga bardzo duzo wprawy (takie mam przynajmniej wrazenie jak patrze na ludzi z rocznym doswiadczeniem), spawanie rurek rowerowych w pozycji montazowej przez osobe niedoswiadczona to raczej odradzam,
lacze zrobione MIGiem ma gorsze parametry od podobnego zlacza zrobionego TIGiem, poza tym to polowanie z armata na muche
rurki, anwet duze leci sie TIGiem...
jesli ktos nie spawa aluminium od rana do wieczora to tylko i wylacznie prad zmienny,
bez problemu mozna pospawac cienkie blachy na (+) ale kosztuje to przeciazenie elektrod i wymaga cierpliwej reki, spawanie na (-) tylko po zdarciu warstwy wierzchniej BARDZO DOKLADNIE,
i najwazniejsze, jak ktos siada do aluminium to po pierwsze: wentylacja, po drugie, maska z wtryskiem powietrza, samobojstwo tlenkiem glinu, trojtlenkiem dwuitru, tlenkiem toru, tlenkiem lantanu i tlenkiem cezu to dosc bolesna metoda... bo trwa wiele lat...
edit:
prad zmeinny jest po to zeby bylo czyszczenie katodowe w trakcie spawania, czyli zeby warstwa tlenkow byla zrywana z powierzchni pasywnej aluminium, bo te tlenki to sa z takich slabo topiacych sie
spawanie aluminium od stali i od neirdzewki rozni sie zasadniczo:
elektroda musi byc grubsza (bedzie przeciazana), warto miec sterowanie natezeniem w pedale, poki czlowiek sie nie nauczy reki, nei wolno machac lapami bo elektrode szlak trafi bez argonu (po prostu zniknie w oczach bo jest zanieczyszczana w trakcie spawania zjonizowanym glinem),
dotkneicie materialu robi syf ze az oczy bola, nalezy wtedy przerwac prace, odpalic elektrode nad jakims smieciowym kawalkiem stali i poczekac az zejdzie syf z niej (najwyzej 2 sekundy),
elektroda musi byc plaska lub kulsita na koncu (i tak zaraz sie zrobi kulista),
wysuniecie elektrody z palnika musi byc nieznaczne lub ujemne, wyjatkiem jest spawanie pachwinowe, gdzie mozna wysunac wiecej, im dalej wysunieta elektroda tym wiecej smiecia, tym wieksze natezenie pradu w zwiazku z potrzeba wiekszego przeplywu argonu,
na poczatku nalezy poczekac w jednym miejscu az material zacznie sie podgrzewac, za chwile przesunac obok zeby nagrzac drugie miejsce, potem wrocic do pierwszego i polozyc spoine miedzy nimi, nastepnie chwile potrzymac palnik na spoinie zeby przez nai cieplo rozeszlo sie po calym detalu (przewodnosc cieplna aluminium jest kilkukrotnei wieksza nzi stali) i wtedy jzu mozna zaczac spawac dalej, po wylaczeniu palnika nalezy grzecznie potrzymac lapke w miejscu wylaczenia zeby zapewnic oslone argonu dla stygnacego materialu i schlodzic elektrode,
najczesciej uzywa sie rurek 3 mm (te w rowerach), dla pradu zmiennego z maksymalnym przesunieciem na (-) potrzeba 90-110A, czestotliwosc dobiera sie "na ucho";
do spawania aluminium MIG wymaga bardzo duzo wprawy (takie mam przynajmniej wrazenie jak patrze na ludzi z rocznym doswiadczeniem), spawanie rurek rowerowych w pozycji montazowej przez osobe niedoswiadczona to raczej odradzam,
lacze zrobione MIGiem ma gorsze parametry od podobnego zlacza zrobionego TIGiem, poza tym to polowanie z armata na muche

jesli ktos nie spawa aluminium od rana do wieczora to tylko i wylacznie prad zmienny,
bez problemu mozna pospawac cienkie blachy na (+) ale kosztuje to przeciazenie elektrod i wymaga cierpliwej reki, spawanie na (-) tylko po zdarciu warstwy wierzchniej BARDZO DOKLADNIE,
i najwazniejsze, jak ktos siada do aluminium to po pierwsze: wentylacja, po drugie, maska z wtryskiem powietrza, samobojstwo tlenkiem glinu, trojtlenkiem dwuitru, tlenkiem toru, tlenkiem lantanu i tlenkiem cezu to dosc bolesna metoda... bo trwa wiele lat...
edit:
prad zmeinny jest po to zeby bylo czyszczenie katodowe w trakcie spawania, czyli zeby warstwa tlenkow byla zrywana z powierzchni pasywnej aluminium, bo te tlenki to sa z takich slabo topiacych sie

spawanie aluminium od stali i od neirdzewki rozni sie zasadniczo:
elektroda musi byc grubsza (bedzie przeciazana), warto miec sterowanie natezeniem w pedale, poki czlowiek sie nie nauczy reki, nei wolno machac lapami bo elektrode szlak trafi bez argonu (po prostu zniknie w oczach bo jest zanieczyszczana w trakcie spawania zjonizowanym glinem),
dotkneicie materialu robi syf ze az oczy bola, nalezy wtedy przerwac prace, odpalic elektrode nad jakims smieciowym kawalkiem stali i poczekac az zejdzie syf z niej (najwyzej 2 sekundy),
elektroda musi byc plaska lub kulsita na koncu (i tak zaraz sie zrobi kulista),
wysuniecie elektrody z palnika musi byc nieznaczne lub ujemne, wyjatkiem jest spawanie pachwinowe, gdzie mozna wysunac wiecej, im dalej wysunieta elektroda tym wiecej smiecia, tym wieksze natezenie pradu w zwiazku z potrzeba wiekszego przeplywu argonu,
na poczatku nalezy poczekac w jednym miejscu az material zacznie sie podgrzewac, za chwile przesunac obok zeby nagrzac drugie miejsce, potem wrocic do pierwszego i polozyc spoine miedzy nimi, nastepnie chwile potrzymac palnik na spoinie zeby przez nai cieplo rozeszlo sie po calym detalu (przewodnosc cieplna aluminium jest kilkukrotnei wieksza nzi stali) i wtedy jzu mozna zaczac spawac dalej, po wylaczeniu palnika nalezy grzecznie potrzymac lapke w miejscu wylaczenia zeby zapewnic oslone argonu dla stygnacego materialu i schlodzic elektrode,
najczesciej uzywa sie rurek 3 mm (te w rowerach), dla pradu zmiennego z maksymalnym przesunieciem na (-) potrzeba 90-110A, czestotliwosc dobiera sie "na ucho";
bumeluję
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 26
- Rejestracja: 25 cze 2007, 12:48
- Lokalizacja: lubuskie
Witam , ja mam ta spawarke gysmi ac/dc i jestem z niej zadowolony , jesli chodzi o spawanie alu to ma ona taka fajna funkcje jak ( ac easy ) jest to ustawienie dla mniej zawansowanych ( takich własnie jak ja ) gdzie automatyczne dobierane jest balans , czestotliwosc , puls itp. rzeczy . Przy tym autom. ustawieniu łatwiej mi sie spawa - słychac jak czestotliwosc najpierw jest wysoka a potem jak materiał sie troche nagrzeje i oczysci z tlenków czestotliwosc spada -
nie nadązam tylko podawac druta bo kupiłem do blachy 2mm drut 1,6mm i jest on troche za cieki musze pobróbowac na 2,4mm
nie nadązam tylko podawac druta bo kupiłem do blachy 2mm drut 1,6mm i jest on troche za cieki musze pobróbowac na 2,4mm
