Frezarko-wiertarka ZX7016 ''ZOSIA''

Planujesz zakup sprzętu do warsztatu, masz problem z maszyną tu możesz o tym porozmawiać - nie tylko maszyny CNC
Awatar użytkownika

egojack1
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 78
Posty: 247
Rejestracja: 02 mar 2014, 19:39
Lokalizacja: R-sko
Kontakt:

#491

Post napisał: egojack1 » 24 maja 2014, 17:15

Fizyk23 pisze: Jak tam się dobrać, bo w sumie jeszcze nigdy nie rozbierałem wrzeciona?

Pozdrawiam.
Witam. Aby wyjąć wrzeciono należy:

Przed rozpoczęciem pracy przeglądnąć foto mojej rozebranej maszyny, gdzie ładnie widać jej budowę:

https://plus.google.com/photos/10226544 ... 3919903505


1. Zdemontować mechanizm wysuwu pinoli (uważać, aby sprężyna nie wyskoczyła ze swojej oprawy, jeśli nie wyskoczy a tylko się rozwinie ponowny montaż jest bardzo łatwy).
2. Zdemontować mechanizm blokowania pinoli.
3. Wyjąć wrzeciono z korpusu.

Gdybyś chciał zdemontować koło pasowe na wrzecionie:

1. Odkręcić górną nakrętkę zabezpieczającą kluczem hakowym lub poprzez popukiwanie np poprzez wkrętak ślusarski (idzie lekko).
2. Zdjąć koło pasowe zamocowane na stożku przy pomocy ściągacza do łożysk i kół pasowych - zewnętrznego.

[ Dodano: 2014-05-24, 17:50 ]
Nie chcę być złym prorokiem, ale niestety tam się nie ma co poluzować, nie ma tam regulacji. Jeśli luz jest faktycznie taki, jaki napisałeś, oznacza to:
- wyrobienie się lub uszkodzenie zębów w przekładni wysuwu pinoli (przekładnia trzyma wrzeciono poosiowo, luz na nowej maszynie jakiś tam jest, ale nie 3mm)

- wyrobienie lub uszkodzenie rowków lub wypustów na zabieraku, przenoszącym moment napędowy z koła pasowego na wałek wrzeciona. Na nowej maszynie luz też jest, ale znikomy, niecały milimetr.

Pocieszające jest to, że ani jeden, ani drugi luz nie powinny mieć znaczącego wpływu na pracę maszyny. Przy frezowaniu i tak blokujesz pinolę blokadą.



Tagi:


Fizyk23
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 3
Posty: 4
Rejestracja: 14 gru 2010, 22:09
Lokalizacja: BIAŁYSTOK

#492

Post napisał: Fizyk23 » 24 maja 2014, 18:58

Dzięki za odpowiedź. (zdjęcia super).
Poosiowy luz faktycznie jest eliminowany przez blokadę pinoli, ale ten ostry luz wokół osi, chyba nie do wykasowania, wydaję się wprowadzać maszynę w spore wibracje. Teraz kiedy frezuje tylko aluminium, ostro grzmi i burczy, a wcześniej było super i w miarę cicho.

Najgorsze że sprzęt ma niecały miesiąc (kilkadziesiąt otworów w stali wiertłami do fi 10, a wczoraj pierwsze planowanie stalowej płyteczki o pow. 2*2 cm frezem fi 10) i już się zaczyna nie ciekawie.

Awatar użytkownika

egojack1
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 78
Posty: 247
Rejestracja: 02 mar 2014, 19:39
Lokalizacja: R-sko
Kontakt:

#493

Post napisał: egojack1 » 24 maja 2014, 20:09

Fizyk23 powiedz, czy w trakcie tego frezowania w stali doprowadziłeś do dużych wibracji, szarpań, udarów (za duży posuw, źle dobrane obroty itp) które spowodowały szybsze zużycie?


Fizyk23
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 3
Posty: 4
Rejestracja: 14 gru 2010, 22:09
Lokalizacja: BIAŁYSTOK

#494

Post napisał: Fizyk23 » 24 maja 2014, 22:58

Obroty - 1450, posuw wolny - starałem się nie wprawiać maszyny w wibracje, szerokość frezowania 1/4 narzędzia fi 10 dwupiórowego.

Rozebrałem wrzeciono i według mnie po wstępnych oględzinach wnioskuję iż chyba moja Zoska tak ma od samego początku. Jak dla mnie to nie widać śladów zużycia tylko w jednym miejscu a raczej powinny ukazać się po zablokowaniu pinoli.
Może wcześniej nie wyłapałem defektu, gdyż po raz pierwszy test frezowania wykonałem wczoraj. Po otrzymaniu maszynki sprawdzając ruch wrzeciona ręką możliwe że nie czułem luzu, gdyż nie przykładałem do tego zbytnio uwagi. Podświadomie wykluczyłem taką ewentualność. Zastanawiam się czy aby ta wada nie zataiła się przez kupę smaru na trybach. Może gdybym chwycił uchwyt wiertarski i koło pasowe jednocześnie kręcąc nimi przeciwbieżnie to bym wyłapał luz, który występuje wokół osi obrotu w całym zakresie przesuwu wrzeciona.

Oto zdjęcia z oględzin:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika

egojack1
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 78
Posty: 247
Rejestracja: 02 mar 2014, 19:39
Lokalizacja: R-sko
Kontakt:

ZX 7016 poprawki stolika krzyżowego i gotowość operacyjna.

#495

Post napisał: egojack1 » 30 maja 2014, 14:55

Witam. Należąca do mnie ZX7016 osiągnęła gotowość operacyjną.



Ale po kolei.
Najpierw wykonałem podstawę - postument pod maszynę widoczną na foto.
Jest to konstrukcja spawana z kątowników 50x50x5 i płaskownika 50x10. Pod nóżkami zastosowałem gumy z przenośnika taśmowego o grubości 10mm. Całość wypoziomowana.
Jako blat zastosowałem blachę stalową o grubości 8mm (taką samą jak ta leżąca na warsztacie). Na blacie zamocowałem wannę (tacę) na wióry. Wykonałem ją z blachy 1,5mm, boki są zaginane i zespawane szczelnie. Półki pod spodem wykonane z płyty do blatów kuchennych o grubości 40mm. Masa podstawy:
-konstrukcja 35 kg
-blat z blachy 8mm 15 kg
-półki 8 kg
-balast w postaci owalnej blaszki widocznej na dolnej półce 10 kg
Razem masa podstawy 68 kg - to dobrze robi na stabilność i eliminację drgań.

W poprzednich postach napisałem, że stół krzyżowy mojej maszyny wymaga niestety poprawek, wykazały to pomiary po zmontowaniu. Stan fabrycznie wykonanych prowadnic był delikatnie mówiąc nie do przyjęcia... Zdecydowałem się na poprawki przy pomocy obróbki mechanicznej w pewnym dobrym zakładzie ślusarskim.

Pracę rozpoczęto od początku czyli od podstawy. Przyjmując za płaszczyznę bazową powierzchnię na której stoi obejma kolumny:



przy pomocy szlifierki magnesowej sprawdzono równoległość nóżek podstawy do tej powierzchni. Następnie biorąc jako powierzchnie bazowe te pewne teraz nóżki na frezarce pionowej przy pomocy odpowiednio dobranego, zeszlifowanego i podgiętego fly cuttera,
wykonano powierzchnię prowadnic na podstawie. Foto tych prowadnic przed obróbką:




i po obróbce:





Dalej prace objęły dolną część stolika. Fabrycznie oddane prowadnice tego elementu wyglądały tak, jakby ktoś po nieudanej obróbce dopracował je szlifierką kątową:




Na nich stolik jeździ po prowadnicach podstawy. Naprawa wyglądała w ten sposób, że jako powierzchnia bazowa posłużyły przeciwległe płaszczyzny, które były w niezłym stanie

i na szlifierce magnesowej doprowadzono płaszczyzny do porządku. Została tylko mała plamka, która była zbyt głęboka i nie było sensu brać tak głęboko:




Mając dopracowane te płaszczyzny sprawdzono kontrolnie te przeciwległe na magnesówce, ale nie było wiele do zbierania, nieco zabielono:



Kolejnym detalem podlegającym obróbce była górna część stołu. Na wstępie splanowano na szlifierce magnesowej powierzchnię roboczą stołu. Mając górę stołu idealnie sprawdzoną, potraktowano ją jako bazową i położono na stole frezarki do poprawek prowadnic jeżdżących w osi X. Ich powierzchnia nie była najtragiczniejsza, ale jej prostości nie byłem po pomiarach pewien:



Po przejechaniu ich na frezarce przy pomocy fly cuttera wyglądają tak i są z pewnością równoległe do płaszczyzny roboczej stolika:




Na tym zakończono obróbkę mechaniczną. Pisałem też wcześniej, że mój stolik pod koniec swojego ruchu po osi X w lewo ciężko idzie. Przyczyną okazały się niewielkie nierówności na prowadnicy bocznej górnego stolika, po której jeździ listwa kasująca luzy. Zlokalizowałem je po montażu i przejeździe przy pomocy farby z pisaka spirytusowego:



Aby zniwelować tę niedoskonałość zastosowałem dotarcie papierem ściernym 150 nałożonym na pilnik o kształcie nożowym (powierzchnię sąsiedniej prowadnicy zabezpieczyłem kilkoma warstwami taśmy izolacyjnej:



Lepiej może byłoby docierać elementem o element (prowadnicą dolnego stolika z papierem ściernym o górny, ale nie miałem już ochoty ponownie go rozbierać.

Nie muszę chyba dodawać, ale jednak napiszę, że efektem tych wszystkich prac jest dokładna praca stolika. Po wykasowaniu luzów w każdym miejscu i w każdej osi stół chodzi w setce, może nawet poniżej jednej setki. Oczywiście jak luzy są wykasowane, czyli śruby dość mocno skręcone, korbki chodzą ciężkawo, i nie da się ich kręcić jednym palcem ;-)
Ostatnio zmieniony 30 maja 2014, 15:23 przez egojack1, łącznie zmieniany 2 razy.


aviator
Znawca tematu (min. 80)
Znawca tematu (min. 80)
Posty w temacie: 11
Posty: 96
Rejestracja: 01 sty 2012, 02:40
Lokalizacja: lubelskie

#496

Post napisał: aviator » 30 maja 2014, 15:02

Nie widać fotek.

Awatar użytkownika

egojack1
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 78
Posty: 247
Rejestracja: 02 mar 2014, 19:39
Lokalizacja: R-sko
Kontakt:

#497

Post napisał: egojack1 » 30 maja 2014, 15:30

aviator pisze:Nie widać fotek.
Już widać fotki w poście, a większe i dokładniejsze tutaj:

https://plus.google.com/photos/10226544 ... 3919903505

Awatar użytkownika

egojack1
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 78
Posty: 247
Rejestracja: 02 mar 2014, 19:39
Lokalizacja: R-sko
Kontakt:

#498

Post napisał: egojack1 » 31 maja 2014, 18:16

Aby ustawić prostopadłość wrzeciona do powierzchni stołu krzyżowego wykonałem sobie taki "przyrząd".

Obrazek
Obrazek
Obrazek


Ze statywu do czujników zdemontowałem podstawę magnetyczną, a pozostałą część przykręciłem do uchwytu wykonanego z kawałka kalibrowanego wałka i dospawanej do niego blachy 3mm. Przyda się też do ustawiania detali na stole.
Prostopadłość ustawiłem z dokładnością do jednej setki w odległości kilkunastu centymetrów od uchwytu w każda ze stron. Od lewej krawędzi stołu do prawej różnica prostopadłości wyniosła 0,05mm. Aby tak było musiałem podłożyć kawałki blachy 0,3mm pod dwie boczne śruby mocujące obejmę kolumny.

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 105
Posty: 11925
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

#499

Post napisał: RomanJ4 » 31 maja 2014, 22:26

No i prawidłowo Stosuje się jeszcze do pomiaru w taki sposób, położenie na stół maszyny kwadratowej tafli szklanej (tafla szklana wylewana w hucie jest bardzo równa i prosta, bo rozpływa się po powierzchni płynnego ołowiu grawitacyjnie) aby końcówka zegara nie wpadała w rowki Teowe podczas obracania wrzecionem..

Obrazek
pozdrawiam,
Roman

Awatar użytkownika

egojack1
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 78
Posty: 247
Rejestracja: 02 mar 2014, 19:39
Lokalizacja: R-sko
Kontakt:

#500

Post napisał: egojack1 » 09 cze 2014, 19:16

Ktoś mnie pytał na PW jak idzie frezowanie na mojej ZX 7016. Dzisiaj znalazłem trochę czasu, i przeprowadziłem pierwsze dziewicze frezowania na tej maszynie.

Materiał: blacha stalowa o grubości 10mm.

Frez: palcowy, walcowo=czołowy, 4 ostrza, HSS firmy Fenes taki:

http://darmet.co/frez-4-ostrzowy-krotki ... hss-detail

Obroty: 490 obr/min
Posuw: póki co ręczny dobrany na oko, aby było dobrze.

Zacząłem od wyfrezowania rowka pomiędzy otworami 12mm. Stosowałem przybrania od 0,5 mm do 2mm. Chyba najlepiej szło przy przybraniach 1,5mm i przy wbrew pozorom sporym posuwie. Frez pracował wtedy najciszej , brał grubawy wiór.

Obrazek

Obrazek

Następnie powierzchnią boczną freza poszerzyłem rowek do 12mm.

Obrazek

Obrazek

Mając zrobione rowki obrobiłem przy pomocy powierzchni czołowej freza wszystkie boki blachy. Stosowałem przybrania i posuwy jak wyżej.

Obrazek

Obrazek

Tym sposobem moja maszyna wykonała sobie proste łapki do mocowania detali na stole.

Obrazek

Ogólne wrażenia z frezowania. Dobre. Maszyna przy tych parametrach i narzędziu frezuje stabilnie i spokojnie w stali konstrukcyjnej. Nie sprawdziło się u mnie to, co pisali niektórzy, że gdy się frezuje w stali rzęzi, dygocze, cała się trzęsie itd. Może ktoś planował tą wiertarką głowicę czołgową? Nie wiem..

Na co trzeba uważać. Bardzo dobrze dokręcać zaciski na kolumnie góra i dół (ręką bez przedłużki, ale mocno), jak raz lipnie dociągnąłem, zacisk na dole puścił, kolumnę obróciło. Dobrze trzeba też wbić uchwyt wiertarski przed frezowaniem, mnie raz spadł ze stożka B18.
Muszę pomyśleć o zakupie stosowniejszego oprzyrządowania (oprawki lub frezy na stożek Morsa). Imadło do frezowania też przydałoby się mocniejsze i dokładniejsze, choć to wiertarskie co widać za 80,-PLN też wbrew pozorom sobie radzi, i jest w miarę dokładne, różnica pomiędzy płaszczyznami prowadnic na których można kłaść detal wynosi niecałe 5 setek.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „WARSZTAT”