Damian, tego z Krakowa widziałem osobiście, bo pojechałem tam po części. Gość miał dwa oba hmmm zagadkowe stany, lekko pomacałem i pomierzyłem, na oko było ok ale stan wizualny był tak koszmarny że zraził mnie.
Tego z warszawy nie widziałem, bo jak napisałem obecnie krucho z kasą a nie chce mi się pojechać gdzieś po to, żeby tylko pomacać
Co do frezowania to muszę prze frezować z wysokości 0,15mm i z grubości 0,05 max 0,1mm Suport jest z innej tokarki i ma zapasy to znaczy klin śmiało wystarczy nawet jak bym przeszlifował o 0,5mm to samo z kamieniami kasującymi luzy góra dół, wsadziłem obecnie blaszki takie po 0,5mm by móc dokręcić je mocno. Tak że jest zapas.
Co do noży to no problem mam imak od kolegi z forum ma regulację wchodzą mi noże od 6-12mm
Ja jestem zdecydowany co do tego szlifu jedyny problem to fakt że trzeba rozebrać wszystko i zajmie to jakiś miesiąc pewnie (bo i pomalował bym od razu) a ja utrzymuje się z pracy na maszynach.
Newcomer, dobrze mówisz, ja w mojej kupiłem falownik, paski nowe, uchwyt miałem, imak szybko zmienny , trochę tulejek i suport dźwigniowy i podzielnicę, reszta była. Musze jakąś dobrą lampkę kupić jeszcze bo mam paskudną z ikei. A jako prawdziwy wariat chciał bym taką maszynową z epoki czyli lata 60-80 te

Poza tym czasem nie chodzi o zaoszczędzenie tych 500zł po pierwsze mn ma masę dodatków jak napisałeś i możliwości, których chinki nie mają jak te nasze tulejki. Ale skoro w jednej i drugiej trzeba robić remont jak się kupuje to lepiej remontować coś solidnego. Bo maszyna jest na tyle dobra na ile jej najsłabszy komponent a mn nie ma jakiś bardzo słabych punktów w odróżnieniu do chinek, które mają ich sporo
