Tokarka G. Karger

Dyskusje dotyczące toczenia, remontów, modernizacji, narzędzi. Tokarki konwencjonalne.
Awatar użytkownika

MarekSCO
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 20
Posty: 138
Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
Lokalizacja: Żołynia

#21

Post napisał: MarekSCO » 06 sty 2012, 23:41

Wulkan pisze:Nieeee, takie rzeczy sie nie zdarzaja:).
Zdarzają się :) Zdarzają :)
Ulica Białobrzeska numer 30 ...
Jesteś oczywiście Bardzo mile widziany o każdej porze dnia i nocy :)
Okazuje się, że dwu pasjonatów na hektar, to jednak na szczęście jeszcze norma :)



Tagi:

Awatar użytkownika

panzmiasta
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 18
Posty: 788
Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
Lokalizacja: MALBORK

#22

Post napisał: panzmiasta » 07 sty 2012, 00:04

Tutaj sprawa wygląda mniej więcej tak, że teoria troszeczkę rozmija się z praktyką ;)
Jak się zapewne domyślasz bezpiecznik topikowy jest w swej istocie prosty jak budowa cepa :)
i wielu producentów potrafi go w tak samo dobrej jakości wykonać...
Ale kudy mu tam do nowoczesnego, bardziej skomplikowanego S303, z którym z dobrym
skutkiem już radzi sobie niewielu producentów ;) :lol:
Znasz takie powiedzenie:
"Amerykanie wydali milion dolarów na opracowanie długopisu, który działał by w stanie
nieważkości na stacji kosmicznej...
Rosjanie do dzisiaj używają ołówków... ;) "
:mrgreen: powiedzenie bardzo mi się spodobało coś podobne do tego - Lepiej płakać w roys-rolce niż się cieszyć jadąc rowerem- heh . Dlaczego proponowałem takie bezpieczniki jak tu -
http://allegro.pl/303-c-16a-wylacznik-n ... 06882.html bo są praktyczne , są tanie , dobiera się z parametrem c - zwłoczne . Dzięki nim zaoszczędziłem kupę kasy , bo kiedyś tez miałem super "korki" i silnik 2800obr po wystrzeleniu wkładki topikowej spalił mi się po 4 sek , nie zdążyłem wyłączyć i dlatego chciałem ustrzec kolegę Wulkana od przewijania silnika , może wy tego nie widzicie ale ja się patrzę na zdjęcia i widzę prawie doskonałe bezpieczniki powykręcane z gniazd , pododawane kable . I jesli kolega bedzie chciał to ponaprawiać , pach zwarcie , pach zwarcie , po godzinie kończą się wkładki to zostaje drucik i watowanie , dalej nie muszę gdybać co się może stać . chyba patrząc od tej strony ołówek się złamał i brak mu temperówki :lol: . Ja bym osobiście najpierw zajął się elektryką ... żebym nie musiał za miesiąc napisać ,,, a nie mówiłem , pozdrawiam i wytrwałości przy pracy
perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam


Autor tematu
Wulkan
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 25
Posty: 31
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:14
Lokalizacja: Rzeszów

#23

Post napisał: Wulkan » 07 sty 2012, 01:32

Witam
MarekSCO pisze:
Wulkan pisze:Nieeee, takie rzeczy sie nie zdarzaja:).
Zdarzają się :) Zdarzają :)
Ulica Białobrzeska numer 30 ...
Jesteś oczywiście Bardzo mile widziany o każdej porze dnia i nocy :)
Okazuje się, że dwu pasjonatów na hektar, to jednak na szczęście jeszcze norma :)

O masz :). No to kiedys sie do Ciebie wybiore, Kargerka poogladac i pogadac. Wczesiej sie zaanonsuje kulturalnie :)
Ja oczywiscie takze zapraszam, mieszkam ok 12 km od Rzeszowa na trasie 878 (Borek Stary 5), kolo stacji żółtej benzynowej MATRIX.

Kolego panzmiasta, jasne ze trzeba w mojej tokarce poprawic elektryke, zdaje sie na Wasza wiedze. Wybiore jedno z rozwiazan ktore zapewni bezpieczenstwo pracy tak dla tokarki jak i dla mnie. ,,Korki" takie zastalem, dwa stojace obok sa z instalacji biegancej z trafo i koncza sie na obudowach tych bezpiecznikow, takze to slepy zauek ktos zrobil i nie dokonczyl. Oczywiscie ,,korki" natenczas wkrecilbym nowki, ale mam tylko nowe 20A ... Nie za duzo?
Pozdrawiam

Awatar użytkownika

MarekSCO
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 20
Posty: 138
Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
Lokalizacja: Żołynia

#24

Post napisał: MarekSCO » 07 sty 2012, 11:56

Spróbowałem na szybko narysować obiecany wczoraj schemat...
To właściwie kawałek schematu instalacji Kargera z uwzględnieniem tylko
zasilania i zabezpieczeń silnika napędu głównego...
Wieczorem postaram się już porządnie narysować w całości jak jest u mnie...
W wersji z falownikiem i bez...
Tylko ważne jest co z tego rysunku zrozumiesz... Tzn żebym wiedział jak rysować...
Obrazek
Teraz opis oznaczeń:
K - Styki krańcówki przełącznika obrotów ( tej z prawej strony tokarki na końcu
wałka zdawczego przełącznika).
Q1 i Q2 - Cewki styczników zmiany kierunku obrotów ( tych białych cosiów )
SpQ1 i SpQ2 - Styki pomocnicze tychże styczników ( to co zaznaczyłem na zdjęciach w poprzednim poście w kółeczkach )
SgQ1 i SgQ2 - Styki główne styczników ( te, gdzie zauważyłeś połączenia, które nazwałaś " każdy z każdym" )
M250 - Wyłącznik nadprądowy o którym pisze krybacki
A w kółku sugerowana nastawa dla Twojego silnika :) 11,5 A
S303C16 - Bezpiecznik ochrony przeciwporazeniowej o którym pisze panzmiasta
Jeśli zastosujesz bezpiecznik przeciążeniowy ( ten M250 lub podobny ) to możesz tutaj
pozostawić topikowe Bi 16 A zwłoczne ( takie z rusunkiem ślimaczka na ceramice , lub bez ślimaczka ale o większej wartości prądu... Np Bi 20 lub Bi 25)...
Gdybyś zaś kupował w sklepach w naszej okolicy bezpieczniki typu S303, to jak ognia
piekielnego unikaj produktów takich firm jak:
"Kania", "Legrand" i "ABB" ... Nie wiem czemu ale w hurtowniach do których mamy
blisko ciągle pojawiają się felerne partie produktów tych właśnie firm...
Teraz szybciutko jak to działa...
L1, L2, L3 to przewody z wyłącznika głównego...
Dalej mamy tzw "Bezpiecznik ochrony przeciwporażeniowej" typu S303 ( Lub Bi - topikowy )
Którego, jak sama nazwa wskazuje, zadanie polega na ochronie Twojego życia...
A nie "życia silnika"... o czym za chwilę...
Dobór wartości tego bezpiecznika to sprawa na osobny post...
Idziemy dalej... Mamy styki krańcówki, styki pomocnicze NC ( normal connect ) styczników
i cewki styczników...
Wyobraź sobie, że przesuwamy krańcówkę w lewe położenie ( na schemacie ), tak, żeby
załączyć cewkę stycznika Q1... Widzimy, że aby to się stało musi być bezwzglednie
wyłączony
stycznik Q2... Czyli jego styk pomocniczy musi być zwarty...
Analogicznie w przypadku załączania stycznika Q2...
Dalej mamy styki główne styczników ( SgQ1 i SgQ2 )...
Jak przeanalizujesz połączenia między nimi, to zauważysz, że na górze mamy zmianę
podłączenia faz ( górne połączenia nad stykami na schemacie )...
Tutaj dokonuje się właśnie zmiana kierunku obrotów silnika...
Dalej mamy "bezpiecznik ochrony nadprądowej" i to on własnie ma za zadanie chronić
"życie" Twojego silnika...
Jego nastawę w tym przypadku dobrać możemy mnożąc przez 2,5 moc silnika...
Nie będę teraz wdawał się w szczegóły dlaczego tak...
Najważniejsze w tym wszystkim... Ale to naprawdę najważniejsze To ten
czwarty kabel oznaczony literką "N"
Cała idea ochrony przeciwporażeniowej w tym tzw "typie sieci"... Czyli w tym podłączeniu
zasilania maszyny opiera się z grubsza na tym, że w tym przewodzie w warunkach
normalnej pracy maszyny nie może płynąć prąd...
Ale to też temat na osobny post...
W każdym razie łączymy go w maszynie z obudową silnika ( maszyny ) a poza maszyną
z bolcem zerowym ( lub ochronnym -> N lub Pe jeśli jest ) w gniazdku siłowym...
Napisz co z tego zrozumiałeś, to spróbuję narysować całość w wygodny dla Ciebie sposób...
Pozdrawiam


Autor tematu
Wulkan
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 25
Posty: 31
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:14
Lokalizacja: Rzeszów

#25

Post napisał: Wulkan » 07 sty 2012, 14:40

Witam

Zasadniczo elektryka i pochodne dziedziny nauk nigdy nie byly moimi ulubionymi, chociaz w roznych sytuacjach trzeba sobie jakos dawac rade.
Ale jakbym mial takiego nauczyciela jak Ty, to moze bym polubil ta dzialke wiedzy :).

Nie wiem na ile poprawnie rozumiem cala idea, ale wydaje sie ona klarowna, przez to co narysowales. To znaczy dla mnie zrozumiala (jak do tej pory).

Potwierdzasz problem, ktory u siebie znalazlem, z zapomnialem zapytac. To znaczy w gniazdku mam oczywiscie ZERO, ale w maszynie nie mam tego podpietego. Zauwazylem to juz na poczatku i tak zwlekalem ( co prawda prawie nie uzywam tokark i-jeszcze- ale powinienem byl to wczesniej zrobic).
Zaraz ide i podpinam ZERO do obudowy maszyny.
Tylko teraz, nie majac tego wylacznika nadpradowego, co mi to da, no jasne uziemienie (bezpieczenstwo dla operatora), ale ne idla maszyny.
Dzieki za ostrzezenia o felernych firmach z bezpiecznikami roznicowo-pradowymi, czy jak to sie tam zwie. A co im dolega, po prostu nie dzialaja w danym zakresie / pala sie/ czy inne kwiatki wychodza?
Nie do konca jeszcze rozumiem jak sie odbywa zmiana obrotow silnika przy pomocy stycznikow (białych cusiów). To znaczy wiadomo, zamiana jednej fazy, ale jak jest ,,sterowany" sam stycznik?

A co do polaczenia stykow pomocniczych SpQ1 i SpQ2, mozesz wrysowac to w schemat? Dzieki, bardzo mi pomogles.
Pedzu ,,uziemic" maszynke!

PS: Wlasnie przed chwila kolo mojego domu zaczal sie gotowac ziemia, doslownie gotuje sie ziemia ... mysle sobie- zwarcie albo co? Patrze na slupa, a tam na poprzecznym wsporniku dwie fazy (porcelany) sa zwarte... Energetyka juz to naprawila.
Cos mam ostatnio przejscia z pradami.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika

MarekSCO
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 20
Posty: 138
Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
Lokalizacja: Żołynia

#26

Post napisał: MarekSCO » 07 sty 2012, 15:15

Wulkan pisze:A co im dolega, po prostu nie dzialaja w danym zakresie / pala sie/ czy inne kwiatki wychodza?
Najkrócej mówiąc mają ograniczoną ilość załączeń najczęściej...
Tzn szybko trafia szlag mechanikę w nich... Zwłaszcza w "kaniach"... ale to Chinol rasowy
więc i nie dziwi tak bardzo ;)

Powiedz, czy teraz po naprawie instalacji masz zero podpięte do obudowy maszyny ?
To ważne... Tzn maszyna ma być podpięta do sieci dokładnie czterema kablami
Natomiast w maszynie nie może być żadnego odbiornika zasilanego 230 V...
Tzn nie może być w instalacji ani styczników z cewką na 230, ani nawet żarówki...
Nic, co wymagało by przepływu prądu przez ten kabel zerowy ( N )...
Z tego co widzę, to styczniki masz z cewkami na 380...
Lampka powinna być na 24 V zasilana z transformatora...
A ten transformator koniecznie międzyfazowo... Tzn 380/24 a nie 220/24...

Z tego co widzę, to wypadało by zrobić trochę remontu w tej instalacji jak pisze panzmiasta...
Zaraz odpowiem na :
Wulkan pisze:To znaczy wiadomo, zamiana jednej fazy, ale jak jest ,,sterowany" sam stycznik?
Sterowanie cewek stycznika przebiega mniej więcej tak...
( Na schemacie cewki stycznika to te kwadraty z podpisem Q1, Q2 )
Prąd z jednej fazy poprzez wybraną pozycję przełącznika kierunku obrotów ( aktualnie
zwarte w tej krańcówce styki ) przepływa sobie dalej przez tzw normalnie zamknięte styki
pomocnicze drugiego stycznika...
Tzn przepływa, kiedy drugi stycznik jest z całą pewnością wyłączony...
Potem przepływa przez cewkę wybranego stycznika i do drugiej fazy...
Czyli cewki styczników muszą być na 380 V zasilane między fazami...
( U Ciebie są właściwe )
W żadnym razie do zera...
Może to Ci coś rozjaśniło ?


Autor tematu
Wulkan
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 25
Posty: 31
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:14
Lokalizacja: Rzeszów

#27

Post napisał: Wulkan » 07 sty 2012, 16:04

Witam

Zero podpiete do obudowy maszyny. Nic wiecej do "ZERA" nie jest podpiete.
Przegladnalem wiekszsc polaczen, przewody sa aluminiowe wiec nie dziwne ze czesc byla obluzowana. Jeden przewod miedzy stycznikami wymienilem.
Tak, teraz juz wszystko jasne, tym bardziej ze popatrzylem u mnie w realu i styczniki zmieniajace kierunek obrotow silnika sa podpiete jak na Twoim schemacie.
Jest jedne problem? Mianowicie styki pomocnicze styczników, a w zasadzie zaciski obok tych stycznikow oznaczone po jednej stronie od 1 do 7 i po drugiej od 8 do 12, nie sa do niczego podlaczone.
Ale.
Popatrz na zdjecia, patrzac na skrzynke pradowa tak jak jest u mnie pod stykami glownymi stycznikow. Pod nimi sa osobne, mniejsze styki i u mnie ktos polaczyl dwa styczniki przewodem od tych wlasnie zaciskow (żółty przewod). Nie widac tego wyraznie, ale jednak.

Obrazek


Obrazek

Kazde ze stycznikow ma po dwa male styki , z ktorych para jest podlaczona miedzy stycznikami, a pozostale styki male, takze żółtym przewodem podlaczone sa z ominieciem wylacznika glownego prosto za bezpiecznik topikowy za jedna faze. Natomiast z drugiego, lewego stycznika, drugi ten , nazwijmy to pomocniczy styk, takze żółtym przewodem idzie na listwe skad zasila, ,coś" albo pompe oleju (raczej nie -sprawdze to), albo pompe chlodziwa - nieuzywana, albo moze idzie do przelacznika K
Juz teraz wiem, dlaczego wylaczajac wylacznik glowny, a wlaczajac dzwignie przy suporcie (wlaczenie silnika) bylo buczenie. Jedna faza jest podpieta pod silnik z pominieciem wylacznika ...
Ponadto, wlaczajac lewe obroty, pompa oleju pracuje do tylu, czyli nie podaje oleju, sprawdzilem to. Czyli jest zle podpieta...
Ehhh. Szkoda ze juz ustawilem tokarke i mam bardzo ograniczony dostep do skrzynki pradowej. Jak trzeba bedzie, odkreca cala skrzynke dla latwieszej pracy.
Co do transformatora, to jesli nie mial ZERA to nie pracowal? . Nie mam tam nic na 220V podpiete.
Przynajmniej nic o tym nie wiem. Na razie oswietlenie zasilam z osobnego gniazdka 220V w warsztacie. Mam nadzieje ze trafo w tokarce dziala i ze daje 24V.
Za chwile to sprawdze.

Obrazek
Pozdrawiam

Awatar użytkownika

MarekSCO
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 20
Posty: 138
Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
Lokalizacja: Żołynia

#28

Post napisał: MarekSCO » 07 sty 2012, 16:51

Tragedia :)
Ciekaw jestem, czy poprzedni właściciel tokarki żyje i czy ma się dobrze ;)
Instalacja jest skopana do granic możliwości...
Po kolei...
To co nazywasz małymi stykami to w rzeczywistości wyjścia cewek styczników.
Podłączone są tak, jak na lewej stronie obrazka...
( Masz rację, te przewody idą do K )
A powinny być połączone tak, jak po prawej stronie obrazka...
Tzn przez te boczne styki ( górne boczne zaciski ) przeciwległego stycznika...
Masz tu widok z góry ale te zaciski oznaczone A i A' to właśnie te które nazywasz
"małymi stykami"...
Czytelne to jest ?
Obrazek
Ale to nie wszystko...
Jakiś idiota włączył pompę oleju po stycznikach zmiany prędkości...
Równolegle z silnikiem napędu głównego...
Trzeba ją włączyć przed stycznikami, zaraz po wyłączniku głównym...
Najlepiej oczywiście zabezpieczyć ją jakimś bezpiecznikiem trójfazowym...
Ale to jeszcze nie wszystko...
To czy transformator działa czy nie nie jest zależne od tego czy zero jest podłączone...
Nie może od tego zależeć...
Dalej niepokoi to co piszesz o buczeniu...
Żeby silnik buczał nie wystarczy zeby tylko jedna z faz była dołączona na stałę...
Musi być gdzieś podłączona jeszcze jedna...
Pasowało by sprawdzić, czy wyłącznik główny jest sprawny...
I jaki to typ wyłącznika, bo może być sprawny, ale źle podłączony...

Awatar użytkownika

panzmiasta
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 18
Posty: 788
Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
Lokalizacja: MALBORK

#29

Post napisał: panzmiasta » 07 sty 2012, 17:25

Jesli styki pomocnicze nie są wykorzystane to tragedii nie ma , ale Marek i ja pewnie byśmy je wykorzystali , zakładając że jednak da się włączyć 2 styczniki na raz trzeba się przed tym zabezpieczyć a jeśli cię to nawet zeta nie kosztuje to poczekaj na schemat z wykorzystaniem styków pomocniczych ... ale ale . Gdy się przekonasz np do założenia falownika to styczniki nie będą ci potrzebne , falownik w sobie ma przełącznik lewo prawo , ogranicznik przeciążeniowy i kilkadziesiąt innych funkcji [u mnie zmienia się ok 120 parametrów] , niestety cena może być powalająca na kolana , zostawiając taki zestaw jak masz teraz w pierwszej kolejności sprawdź działanie styczników i czy nie mają powypalanych głównych styków no i niestety będziesz musiał położyć całą nową instalację , widzę u ciebie kombinację linek z miedzi , drutów z alu i tym podobne wynalazki . druty aluminiowe przez które płynie prąd utleniają się , materiał staje się bardziej podatny na pękanie. prosty rachunek wypalone styki styczników , stare okablowanie, leciwy wyłącznik- warto pomyśleć nad falownikiem lub - styczniki dobre wyłącznik dobry zmieniasz okablowanie i maszynka gwizda
perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam

Awatar użytkownika

MarekSCO
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 20
Posty: 138
Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
Lokalizacja: Żołynia

#30

Post napisał: MarekSCO » 07 sty 2012, 18:22

:arrow: panzmiasta :)
Ja te styki wykorzystuję, bo lubię po prostu takie bezwzględnie stabilne układy załączające...
Tak, jak piszesz... Skoro one już tam są, to czemu ich nie wykorzystać, skoro na tym tylko zyskujemy...
Przede wszystkim gwarancję poprawnej pracy - pewność poprawnego załączenia...
Nie wyobrażam sobie, żebym w jakimś podobnym układzie to pominął.

A wiesz, jak mam falownik uruchamiany ;) To ciekawe będzie...
Oto robiłem sporo doświadczeń z falownikami w tej tokarce i pozostawiłem tą całą
"katarynę"... Tzn te styczniki z takim właśnie wykorzystaniem styków pomocniczych.
Tyle, że nie załączam nimi silnika a sterowanie falownika...
A konkretnie to styki główne są poodpinane tak, żeby szybko można było powrócić
do sterowania silnika bez falownika a następna para styków pomocniczych steruje obwodem
falownika...
Nie ma to żadnego oczywiście sensu, poza tym, że w czasie doświadczeń i w czasie
awarii falownika się przydaje...

No bo skoro już tam są, to niech pracują, nawet, jeśli nie muszą :)
Poza tym, lubię jak układ załączający potrzebuje trochę prądu do uruchomienia...
Jak ma impedancję wejściową większą i "byle impuls" go nie załączy ;)
No i oczywiście lubię jak jest jakaś malutka choćby stała czasowa w układzie...
Tzn odstęp czasu między realizacją poszczególnych funkcji...
A taki układ z takim wykorzystaniem styków pomocniczych po prostu zapewnia mi to co lubię ;)

A jeśli już o lubieniu, to lubię falowniki sterować pętlą prądową...
mamy dopuszczalne wartości 4- 20 mA... 4 dla najniższej i 20 dla maksymalnej prędkości...
A jak się kabelek urwie, to przestaje płynąć prąd i od razu widzimy, że się urwał
( falownik zgłasza stosowny błąd )...
I naprawdę "byle zakłucenie" wyindukowane na przewodach takiej pętli nie jest w stanie
naruszyć jej równowagi :)

Słowem lubię, jak jest dobrze wykorzystane to co można wykorzystać dobrze :)
No i piwo lubię ;)

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Toczenie / Tokarki Konwencjonalne”