Na początek zrobiłem sobie frezarkę kopiującą. Pole robocze 50 cmx 100 cm. Zacząłem od zastosowania łożysk liniowych na wałkach 10 mm. Masakra. Totalne luzy we wszystkich kierunkach. Wydałem na tę naukę 250 zł.
Po czym posznupałem w garażu i znalazłem łożyska z rolek i zrobiłem sobie oś X z wózkami na łożyskach jeżdżących na profilach. Zero luzów!!! Cena jakieś 30 zł?

1. I teraz pytanie dla bardziej zaawansowanych. Dlaczego takiego rozwiązania nie stosuje się w maszynach CNC – duża precyzja za niską cenę.
Tak sobie myślę, że teraz wystarczy do osi X podpiąć silnik krokowy i sprawa precyzyjnego przeniesienia napędu osi X załatwiona. Czy może się mylę?
Oś Y – wałek i łożysko liniowe, ale zainstalowane na dodatkowym usztywnieniu na profilu. W zasadzie zastosowałbym to samo rozwiązanie co oś X ale chciałem mieć możliwość ruchu wrzecionem w osi Z dla kopiowania w trzech wymiarach – dlatego wałek i łożysko liniowe.


2. I kolejne pytanie dla bardziej zaawansowanych. Gdyby zastosować wózek na profilu w przyszłej maszynie CNC (Oś Z na mechanizmie osi Y ) to instaluję silnik krokowy na profilu Y tak, że silnik steruje osią Y i jeździ razem z tą osią. No i na oś Y instaluję mechanizm osi Z i maszyna zbudowana.
Jakie są wady takiej konfiguracji nazwę ją ploterowej w porównaniu do wszechobecnych bram?
Dzięki zbudowaniu tej kopiarki poczułem ręcznie jakie siły są potrzebne do przesuwania osi i gdzie powstają luzy.
No i wydaje mi się, że siły potrzebne do poruszania osi są bardzo małe. Oczywiście frezowałem balsę i sklejkę lotniczą, choć myślę, że gdybym frezował metal to też nie było by potrzebne stosowanie dużej siły do napędu osi – kwestia prędkości – mała prędkość przesuwu – potrzebne mniejsze siły napędu osi.
Czy rzeczywiście istnieje taka zależność?
Byłbym wdzięczny za uwagi i komentarze.