Moja pierwsza frezarka metalowa
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 30
- Rejestracja: 26 mar 2008, 09:29
- Lokalizacja: Bytom
Moja pierwsza frezarka metalowa
Moja ośla łączka CNC
Na początek zrobiłem sobie frezarkę kopiującą. Pole robocze 50 cmx 100 cm. Zacząłem od zastosowania łożysk liniowych na wałkach 10 mm. Masakra. Totalne luzy we wszystkich kierunkach. Wydałem na tę naukę 250 zł.
Po czym posznupałem w garażu i znalazłem łożyska z rolek i zrobiłem sobie oś X z wózkami na łożyskach jeżdżących na profilach. Zero luzów!!! Cena jakieś 30 zł?
1. I teraz pytanie dla bardziej zaawansowanych. Dlaczego takiego rozwiązania nie stosuje się w maszynach CNC – duża precyzja za niską cenę.
Tak sobie myślę, że teraz wystarczy do osi X podpiąć silnik krokowy i sprawa precyzyjnego przeniesienia napędu osi X załatwiona. Czy może się mylę?
Oś Y – wałek i łożysko liniowe, ale zainstalowane na dodatkowym usztywnieniu na profilu. W zasadzie zastosowałbym to samo rozwiązanie co oś X ale chciałem mieć możliwość ruchu wrzecionem w osi Z dla kopiowania w trzech wymiarach – dlatego wałek i łożysko liniowe.
2. I kolejne pytanie dla bardziej zaawansowanych. Gdyby zastosować wózek na profilu w przyszłej maszynie CNC (Oś Z na mechanizmie osi Y ) to instaluję silnik krokowy na profilu Y tak, że silnik steruje osią Y i jeździ razem z tą osią. No i na oś Y instaluję mechanizm osi Z i maszyna zbudowana.
Jakie są wady takiej konfiguracji nazwę ją ploterowej w porównaniu do wszechobecnych bram?
Dzięki zbudowaniu tej kopiarki poczułem ręcznie jakie siły są potrzebne do przesuwania osi i gdzie powstają luzy.
No i wydaje mi się, że siły potrzebne do poruszania osi są bardzo małe. Oczywiście frezowałem balsę i sklejkę lotniczą, choć myślę, że gdybym frezował metal to też nie było by potrzebne stosowanie dużej siły do napędu osi – kwestia prędkości – mała prędkość przesuwu – potrzebne mniejsze siły napędu osi.
Czy rzeczywiście istnieje taka zależność?
Byłbym wdzięczny za uwagi i komentarze.
Na początek zrobiłem sobie frezarkę kopiującą. Pole robocze 50 cmx 100 cm. Zacząłem od zastosowania łożysk liniowych na wałkach 10 mm. Masakra. Totalne luzy we wszystkich kierunkach. Wydałem na tę naukę 250 zł.
Po czym posznupałem w garażu i znalazłem łożyska z rolek i zrobiłem sobie oś X z wózkami na łożyskach jeżdżących na profilach. Zero luzów!!! Cena jakieś 30 zł?
1. I teraz pytanie dla bardziej zaawansowanych. Dlaczego takiego rozwiązania nie stosuje się w maszynach CNC – duża precyzja za niską cenę.
Tak sobie myślę, że teraz wystarczy do osi X podpiąć silnik krokowy i sprawa precyzyjnego przeniesienia napędu osi X załatwiona. Czy może się mylę?
Oś Y – wałek i łożysko liniowe, ale zainstalowane na dodatkowym usztywnieniu na profilu. W zasadzie zastosowałbym to samo rozwiązanie co oś X ale chciałem mieć możliwość ruchu wrzecionem w osi Z dla kopiowania w trzech wymiarach – dlatego wałek i łożysko liniowe.
2. I kolejne pytanie dla bardziej zaawansowanych. Gdyby zastosować wózek na profilu w przyszłej maszynie CNC (Oś Z na mechanizmie osi Y ) to instaluję silnik krokowy na profilu Y tak, że silnik steruje osią Y i jeździ razem z tą osią. No i na oś Y instaluję mechanizm osi Z i maszyna zbudowana.
Jakie są wady takiej konfiguracji nazwę ją ploterowej w porównaniu do wszechobecnych bram?
Dzięki zbudowaniu tej kopiarki poczułem ręcznie jakie siły są potrzebne do przesuwania osi i gdzie powstają luzy.
No i wydaje mi się, że siły potrzebne do poruszania osi są bardzo małe. Oczywiście frezowałem balsę i sklejkę lotniczą, choć myślę, że gdybym frezował metal to też nie było by potrzebne stosowanie dużej siły do napędu osi – kwestia prędkości – mała prędkość przesuwu – potrzebne mniejsze siły napędu osi.
Czy rzeczywiście istnieje taka zależność?
Byłbym wdzięczny za uwagi i komentarze.
Tagi:
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 30
- Rejestracja: 26 mar 2008, 09:29
- Lokalizacja: Bytom
Właśnie wiem, że stosuje prowadnice szynowe, ale one kosztują krocie... A tak w zasadzie takie wózki na łożyskach jak te moje (oczywiście troszkę staranniej wykonane) są toższame z tymi prowadnicami Bosha Rexrotha itp...(żeby nie było że jestem jakimś zarozumialcem)
Pewno wzysztko rozbija się o dokładnośc. Ja mówię o zastosowaniu półprofesjonalnym, ale dla ambitniejszego amatora, ( nie mówię o robieniu silników i pasowaniu na poziomie uszczelnienia tłoków) który liczy koszty to chyba można zastosować takie wózki z łożysk...Według mnie idealny stosunek jakiści i precyzji do ceny.
Czy 100 cm x 50 cm to mały posuw i zabawa? OK jeżeli to zabawa to myślę o takich posuwach.
Ponawiam pytania o konstrukcję ploterową i dobór silników. w zależności od prędkości frezowania.
Pewno wzysztko rozbija się o dokładnośc. Ja mówię o zastosowaniu półprofesjonalnym, ale dla ambitniejszego amatora, ( nie mówię o robieniu silników i pasowaniu na poziomie uszczelnienia tłoków) który liczy koszty to chyba można zastosować takie wózki z łożysk...Według mnie idealny stosunek jakiści i precyzji do ceny.
Czy 100 cm x 50 cm to mały posuw i zabawa? OK jeżeli to zabawa to myślę o takich posuwach.
Ponawiam pytania o konstrukcję ploterową i dobór silników. w zależności od prędkości frezowania.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2382
- Rejestracja: 04 mar 2008, 08:14
- Lokalizacja: Sulmierzyce
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1508
- Rejestracja: 04 lis 2007, 19:45
- Lokalizacja: Kristiansund
- Kontakt:
twoje rozwiązanie wymagałoby gruntownego przerobienia, masz łożyska tylko na dwóch płaszczyznach, przy wjeżdżaniu narzędzia w materiał, cała brama po prostu mogła by się podnieść i nawet byś o tym nie wiedział, dowiesz się o tym jak zobaczysz na produkt, a to będzie za późno, to taki jeden z wielu minusów
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 8458
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
- Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
- Kontakt:
nie sąszlak18 pisze:A tak w zasadzie takie wózki na łożyskach jak te moje (oczywiście troszkę staranniej wykonane) są toższame z tymi prowadnicami Bosha Rexrotha itp
dlatego ze, wózki boszów, thkow hiwinow itd mają okreslone momenty siły w poszczególnych osiach, obciązenia statyczne i dynamiczne w zalezności od siły nacisku itp, to całkiem inna konstrukcja - bardziej sztywny moduł w postaci kostki z rzędami kulek, pozbawiona zbędnych połączeń, mostków, przedlużeń itd, stąd kosztuje tyle wlaśnie, ale pomijając maszynki budżetowe, to stosowanie profesjonalnych rozwiązań pozwala mieć później swięty spokój. Bo nie chodzi o to ze pojde i dokręcę śrubkę, raczej o to ze bede musiał jechać 500 czy 600 km zeby dokręcić tę jeb...ną śrubkę.
pomijam już miekkie powierzchnie toczne i typowe proste rozwiązania.
jak ci się nudzi to pooglądaj sobie moja galerie, może jakies wnioski wyjdą
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 8458
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
- Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
- Kontakt:
moze naszkicuj na kartce jak nie masz cada, zeskanuj i wstaw fote, zara sie dowiesz prawdy conajmniej od kilkudziesięciu fachmenów jesli nie sa na wakacjach.
co masz na mysli pisząc konfiguracja - mechaniczna czy elektroniczna, a moze programowa ?
silniki 1,89Nm 4,2 A powinny wystarczyc do takiej zabawki, mniejszych nie kupuj,
napędy albo na paskach albo na śrubach, ale do lekkiej grawerko frezarki polecam paski - zrobiłem 3 maszynki na paskach zebatych i chodza bardzo ładnie, prostota budowy wręcz powala, koszty minimalne, zapotrzebowanie warsztatowe również minimalne i o to w tym chodzi.
co masz na mysli pisząc konfiguracja - mechaniczna czy elektroniczna, a moze programowa ?
silniki 1,89Nm 4,2 A powinny wystarczyc do takiej zabawki, mniejszych nie kupuj,
napędy albo na paskach albo na śrubach, ale do lekkiej grawerko frezarki polecam paski - zrobiłem 3 maszynki na paskach zebatych i chodza bardzo ładnie, prostota budowy wręcz powala, koszty minimalne, zapotrzebowanie warsztatowe również minimalne i o to w tym chodzi.
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign