Co myślicie o takiej konstrukcji ??
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 1592
- Rejestracja: 09 gru 2005, 11:52
- Lokalizacja: Lublin
powierzchnia styku wcale nie musi a często nie może być najmniejsza. Gdyby tak było to mielibyśmy tylko łożyska toczne kulkowe bo po co inne? Rury czy wałki stosuje się ze względów technologicznych a niekoniecznie konstrukcyjnych. A w "prowadnicach szynowych z rolkami" szyny są właśnie płaskie (katalogi Jordan_Matcon, Tecline Kanya i inne), nie mam skanera bo bym fotkę podesłał
sprawność wg kobiety: stosunek wielkości wyjętej do wielkości włożonej
Tagi:
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 1592
- Rejestracja: 09 gru 2005, 11:52
- Lokalizacja: Lublin
to tak pisz...
oczywiście, że nośność ma największe znaczenie.
Jednak będę się upierał, że w przypadku łożysk toczących się po pręcie lepszy jest pręt kwadratowy niż walec. Największa wada prętu kwadratowego to szereg problemów technologicznych związanych z wykonaniem i kosztami.

Jednak będę się upierał, że w przypadku łożysk toczących się po pręcie lepszy jest pręt kwadratowy niż walec. Największa wada prętu kwadratowego to szereg problemów technologicznych związanych z wykonaniem i kosztami.
sprawność wg kobiety: stosunek wielkości wyjętej do wielkości włożonej
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 4
- Rejestracja: 02 mar 2006, 23:24
- Lokalizacja: z daleka i z bliska
Witam,
rozwiązanie ciekawe ale ma wadę - ten sposób ułożyskowania będzie podatny na moment skręcający w osi prostopadłej do widoku, który niekorzysnie bedzie wpływał na łożyska i jak i powierzchnię "prowadnicy".
- jeśli myślałeś o parze takich prowadnic to bedzie OK
Jeśli jednak ma to byc pojedyńcza prowadnica to widzę kilka rozwiązań tego problemu:
- łożyska o szerokich pierścieniach zewnętrznych
- montaż kilku łożysk (np po dwa z odpowiednim rozstawem)
- przesuniecie parami łożysk (na przyprostokątnych) blizej narożnika prowadnicy (to chyba najzdrowsze)
//\\
/ \
\ /
\\//
trochę to mało kwadratowe
ale
swego czasu myślałem o takim prowadzeniu, ale zastosowałem inne bo mi sie nie chciało już przebudowywać projekciku
rozwiązanie ciekawe ale ma wadę - ten sposób ułożyskowania będzie podatny na moment skręcający w osi prostopadłej do widoku, który niekorzysnie bedzie wpływał na łożyska i jak i powierzchnię "prowadnicy".
- jeśli myślałeś o parze takich prowadnic to bedzie OK
Jeśli jednak ma to byc pojedyńcza prowadnica to widzę kilka rozwiązań tego problemu:
- łożyska o szerokich pierścieniach zewnętrznych
- montaż kilku łożysk (np po dwa z odpowiednim rozstawem)
- przesuniecie parami łożysk (na przyprostokątnych) blizej narożnika prowadnicy (to chyba najzdrowsze)
//\\
/ \
\ /
\\//
trochę to mało kwadratowe

swego czasu myślałem o takim prowadzeniu, ale zastosowałem inne bo mi sie nie chciało już przebudowywać projekciku
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 421
- Rejestracja: 24 gru 2005, 12:59
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
a takie rozwiazanie?? moze troche "lozyskozerne" ale powinno dawac rady. co myslicie?? plus ttego rozwiazania jest taki ze nie trzeba do tego frazarki...prety 6katne w kazdym matalowym sklepie. nie rysowalem srubek, kazdy widzi gdzie maja byc. pozdrawiam
- Załączniki
-
- Rysunek1.jpg (27.76 KiB) Przejrzano 1555 razy
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 101
- Rejestracja: 21 sty 2006, 18:09
- Lokalizacja: Wlkp
Pomysł jest dobry ja wykonałem ten rodzaj przesuwu zastosowałem kątownik zamiast pręta sześciokątnego a docisk dolnej części za pomocą sprężyn od dołu na prętach gwintowanych
gwintowanych . Mam wykonany stół osi Y i brak jakichkolwiek luzów ,naciąg sprężyn jest naprawdę wielki a przesuwanie wózka sprawdziłem za pomocą zwykłej nitki (najcieńszej jaką miałem) i o dziwo nigdy się nie zerwała . Naprawdę jest to przesuw który wykonałem w domu
mając spawarkę ,szlifierkę , wiertarkę (jedynie śruby zamówiłem u tokarza) jest prawdą że na wszystkie osie potrzeba aż 48 łożysk ja stosowałem 60002RS . Co do osi X i Z jest taki sam jedynie muszę zmienić mocowanie bo są inne siły . Zaznaczam że planuję maszynę ze stałą bramą a przesuw zawieszony jest na prowadnicach fi20 szlifowanych
Pomysł ten opisywałem na forum ale nie mogłem jakość umieścić rysunków które wiele by tłumaczyły
gwintowanych . Mam wykonany stół osi Y i brak jakichkolwiek luzów ,naciąg sprężyn jest naprawdę wielki a przesuwanie wózka sprawdziłem za pomocą zwykłej nitki (najcieńszej jaką miałem) i o dziwo nigdy się nie zerwała . Naprawdę jest to przesuw który wykonałem w domu
mając spawarkę ,szlifierkę , wiertarkę (jedynie śruby zamówiłem u tokarza) jest prawdą że na wszystkie osie potrzeba aż 48 łożysk ja stosowałem 60002RS . Co do osi X i Z jest taki sam jedynie muszę zmienić mocowanie bo są inne siły . Zaznaczam że planuję maszynę ze stałą bramą a przesuw zawieszony jest na prowadnicach fi20 szlifowanych
Pomysł ten opisywałem na forum ale nie mogłem jakość umieścić rysunków które wiele by tłumaczyły
-
- Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 40
- Rejestracja: 08 sty 2006, 19:46
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wydaje mi się, że główny problem tego rozwiązania to brak podparcia prowadnicy.
Nie chcę nikogo zniechęcać ale zawsze należy się zastanowić jak to, co narysowałem wykonać. Narysować jedno, a wykonać drugie. Program w którym rysujemy "wykonuje" połączenia idealnie czyli z dokładnością równą 0, a takiej dokładności nigdy nie uzyskamy.
Umieścić cztery łożyska idealnie, tak aby każde miało odpowiedni kontakt z prowadnicą metodą "chałupniczą" jest niemożliwe. To tak jak stół z czterema nogami, zawsze się kiwa.
Trzy łożyska to już inna sprawa, układ co 120 stopni (jak logo mercedesa). Z tym, że to jedno musi być kompensowane jakimś mimośrodem lub dociskane śrubą kompensacyjną.
Ale tak czy owak mamy nadal problem główny (patrz początek).
Nie chcę nikogo zniechęcać ale zawsze należy się zastanowić jak to, co narysowałem wykonać. Narysować jedno, a wykonać drugie. Program w którym rysujemy "wykonuje" połączenia idealnie czyli z dokładnością równą 0, a takiej dokładności nigdy nie uzyskamy.
Umieścić cztery łożyska idealnie, tak aby każde miało odpowiedni kontakt z prowadnicą metodą "chałupniczą" jest niemożliwe. To tak jak stół z czterema nogami, zawsze się kiwa.
Trzy łożyska to już inna sprawa, układ co 120 stopni (jak logo mercedesa). Z tym, że to jedno musi być kompensowane jakimś mimośrodem lub dociskane śrubą kompensacyjną.
Ale tak czy owak mamy nadal problem główny (patrz początek).
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 421
- Rejestracja: 24 gru 2005, 12:59
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
w tym poscie
-------------------------------
https://www.cnc.info.pl/viewtopic.php?t=1414
-------------------------------
sa zdjecia tego ukladu z lozyskami co 120, z czego dolne na mimosrodzie i sprezynie dociskowej. zdjecia 3 i 4 liczac od dolu.nie rozwiazuje to jednak problemu podpor dla prowadnic. konstrukcja ta ogranicza pole zastosowania do mniejszych cnc gdzie z racji mniejszych wystepujacych sil podpory nie sa konieczne
-------------------------------
https://www.cnc.info.pl/viewtopic.php?t=1414
-------------------------------
sa zdjecia tego ukladu z lozyskami co 120, z czego dolne na mimosrodzie i sprezynie dociskowej. zdjecia 3 i 4 liczac od dolu.nie rozwiazuje to jednak problemu podpor dla prowadnic. konstrukcja ta ogranicza pole zastosowania do mniejszych cnc gdzie z racji mniejszych wystepujacych sil podpory nie sa konieczne