Ależ nikt nie mówi,że fantazjujesz. Zresztą zdjęcia twojej maszyny widziałem już gdzieś na forum wcześniej. Nikt też nie mówi,żebyś rozebrał wszystko w diabły, i zrobił po "naszemu"

. Działa, sprawdza się - ok. Napisałem o skrzyni pomny mych doświadczeń z takim wynalazkiem, no plus 4 koła silnik i buda. W zimniejsze dni, po wrzuceniu luzu i puszczeniu sprzęgła, silnik 75KM wyraźnie zwalniał. Nawet po zagrzaniu oleju w skrzyni, wprawne me ucho wyłapywało cichą skargę silnika na konieczność współpracy ze skrzynią. Fakt, że lata świetności to już dawno miała za sobą.
I napiszę to raz jeszcze -
mnie osobiście -i w moim tylko przekonaniu - takie rozwiązanie by nie pasowało.
Sama masa wałków i zębatek, którymi trzeba kręcić. Szkoda,że nie mam już dostępu do takiego ustrojstwa, bo z ciekawości bym zmierzył, ile trzeba siły na każdym biegu, aby wałem wejściowym zakręcić.
Reasumując - niech Ci służy jak najdłużej.
tom_tom pisze:Chyba odchodzimy od tematu
Ten wątek często nie jest na kursie i na ścieżce .
Spróbuję go nieco nakierować na trop. Dziś udało się trochę takich poprawek, bardziej dla wygody, popełnić. I na razie na tym zakończę dopieszczanie, czas na jakąś robotę. Tylko, że ciągle nie mam nawet noży, bo .., no ... hurtownia nie ma.
Założyłem gitarę, i taka refleksja - włączanie jej to igranie z kalectwem. Musżę coś wymyślić, aby włączać bez wtykania paluchów. Co prawda nikt nie zapina jej w biegu, ale przypadki się zdarzają, jakieś zwarcie i po ptokach. A daj palec maszynie, to i całą łapę weźmie. Po drugie, to niewygodne.
I tak coś pokrewnego. Ze starego trzonka postanowiłem zrobić kamienie do suportu poprzecznego. Frezowanie już było, jeszcze dziurki, gwint i pociąć - 4 szt. wyjdą. Szpilki - tu, Panowie, do Was pytanie. Myślałem o jakichś motoryzacyjnych, a że zajmujecie się - niektórzy - silnikami, więc pewnie wiedzieć będziecie. M8 - takie mi potrzebne. W jakich silnikach np. występują, żeby wiedzieć czego i gdzie szukać?
Resztę mocowań - piramidki i łapy w przypadku przypływu surowca się wykona.
P.S. Silnik dwubiegowy - fajna sprawa by była, ale kryzys idzie, oszczędzać trza, więc póki aktualnego, starego dziada nie zarżnę, będzie musiał się ze mną pomęczyć

.