OUS 1 - wersja katowicka

Dyskusje na temat popularnych małych tokarek hobbystycznych.
Awatar użytkownika

panzmiasta
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 103
Posty: 788
Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
Lokalizacja: MALBORK

#251

Post napisał: panzmiasta » 10 sty 2012, 22:05

Obrazek

i tu wersja obrazkowa uzupełniająca post tom-toma ;
Silnikiem 2biegowym zainspirowało mnie ogłoszenie na alletanio , dotyczące wiertarki ws16 , o mocy silnika 750/950w , czyli coś jak do ous-a , zalety-wady-ekonomia ? tak wszystkie 3 opcje ; . Dobra by była to alternatywa dla właśnie tomcat zamiast falownika , 2 razy więcej przełożeń bez żadnej poważnej ingerencji , wtedy już na 100% można zrezygnować z koła pasowego pośredniego i dodatkowego paska [niepotrzebne dodatkowe drgania i straty mocy , gabaryty ]

Ps: zapomniałem dodać , przestrzegam cię Oświęcimskie przed kopiowaniem wymiarów od nas , każda ous jak wiesz jest inna i każda ma minimalnie pozmieniane wymiary , pasuj elementy które dorabiasz to twojej jednej sztuki !
Ostatnio zmieniony 10 sty 2012, 22:16 przez panzmiasta, łącznie zmieniany 1 raz.


perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam

Tagi:

Awatar użytkownika

oswiecimskie
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 86
Posty: 288
Rejestracja: 01 gru 2011, 20:33
Lokalizacja: oswiecim

#252

Post napisał: oswiecimskie » 10 sty 2012, 22:15

Bardzo wam za to dziękuje;)Przy okazji: jaki jest trik z tym wiertlem? powiesz wkoncu?
OUS-1 TSA-16 Mn-80a


IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 7619
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

#253

Post napisał: IMPULS3 » 10 sty 2012, 22:48

Co do falownika: nie jest to moja branża ale coś muszę wtrącić. :roll: Mam falownik w dłutownicy 3 KW (lenze) i tej mocy silnik. A praca dlutownicy jest dosyć nierównomierna pod względem obciążenia i wielokrotnie zdaża mi się że nóż uderzy w material po czym następuje wylączenie falownika (z racji dużego przeciążenia).
I teraz pytanie: jeżeli falownik ma wbudowany uklad który mierzy prąd a nawet w ustawieniach można go sobie ustawić to logicznie myśląc móglbym go obciążyć większym silnikiem, a gdybym przesadzil to falownik powinien mi sie wylączyć. Również sam rozruch moge wydlużyć w czasie aby zmniejszyć pobierany prąd.

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 36
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#254

Post napisał: MlKl » 10 sty 2012, 23:43

Panowie - ja nie teoretyzuję, ja to mam zmontowane i działa tak, jak potrzebuję.

Obrazek

Tu jest właśnie silnik bezpośrednio, przełożenie 1 do 2 i falownik. Gdybym toczył drewno - byłoby idealnie. Ale nie do stali...
Obrazek
Tak miałem wcześniej - było 1 do 6 mniej więcej, i się w stali dało toczyć, ale już bym nie pogwintował M20x1.

W tej chwili mam na samych paskach sumarycznie tyle samo - czyli 1 do 6, i mogę to jeszcze regulować skrzynią w zakresie od ciut mniej jak 1 do 1 do 1 do 4, co daje przełożenia między silnikiem a wrzecionem od mniej więcej 1 do 5 do 1 do 10 dostępne z wajchy. Mam w nosie, ile mi ta skrzynia zabiera watów, jeżeli tych, co zostają, starcza na to, co robię. A jakbym potrzebował coś szybciej niż te osiemset czy tysiąc obrotów, jakie mniej więcej dziś z maszynki mogę wycisnąć, to mogę do konfiguracji z pierwszego zdjęcia wrócić w czasie porównywalnym z przekładaniem pasków na kołach w OUS.

Oczywiście - gdyby się tanio trafiła skrzynia o mniejszych gabarytach, to bym taką wsadził. Można złożyć z elementów złomowych własną skrzynię biegów - dorobić obudowę, pofrezować gniazda na łożyska, ale po co? Koszt duży, nakład pracy też, efekt - czysto wizualny.

Gdybym miał wkładać większe pieniądze, to bym kupił po prostu falownik z półtora kW, i silnik wolnoobrotowy z wysokim momentem.


Autor tematu
tomcat65
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 125
Posty: 1242
Rejestracja: 15 lis 2009, 02:46
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

#255

Post napisał: tomcat65 » 11 sty 2012, 02:57

Ależ nikt nie mówi,że fantazjujesz. Zresztą zdjęcia twojej maszyny widziałem już gdzieś na forum wcześniej. Nikt też nie mówi,żebyś rozebrał wszystko w diabły, i zrobił po "naszemu" :). Działa, sprawdza się - ok. Napisałem o skrzyni pomny mych doświadczeń z takim wynalazkiem, no plus 4 koła silnik i buda. W zimniejsze dni, po wrzuceniu luzu i puszczeniu sprzęgła, silnik 75KM wyraźnie zwalniał. Nawet po zagrzaniu oleju w skrzyni, wprawne me ucho wyłapywało cichą skargę silnika na konieczność współpracy ze skrzynią. Fakt, że lata świetności to już dawno miała za sobą.
I napiszę to raz jeszcze - mnie osobiście -i w moim tylko przekonaniu - takie rozwiązanie by nie pasowało.
Sama masa wałków i zębatek, którymi trzeba kręcić. Szkoda,że nie mam już dostępu do takiego ustrojstwa, bo z ciekawości bym zmierzył, ile trzeba siły na każdym biegu, aby wałem wejściowym zakręcić.
Reasumując - niech Ci służy jak najdłużej.
tom_tom pisze:Chyba odchodzimy od tematu
Ten wątek często nie jest na kursie i na ścieżce .
Spróbuję go nieco nakierować na trop. Dziś udało się trochę takich poprawek, bardziej dla wygody, popełnić. I na razie na tym zakończę dopieszczanie, czas na jakąś robotę. Tylko, że ciągle nie mam nawet noży, bo .., no ... hurtownia nie ma.
Założyłem gitarę, i taka refleksja - włączanie jej to igranie z kalectwem. Musżę coś wymyślić, aby włączać bez wtykania paluchów. Co prawda nikt nie zapina jej w biegu, ale przypadki się zdarzają, jakieś zwarcie i po ptokach. A daj palec maszynie, to i całą łapę weźmie. Po drugie, to niewygodne.
I tak coś pokrewnego. Ze starego trzonka postanowiłem zrobić kamienie do suportu poprzecznego. Frezowanie już było, jeszcze dziurki, gwint i pociąć - 4 szt. wyjdą. Szpilki - tu, Panowie, do Was pytanie. Myślałem o jakichś motoryzacyjnych, a że zajmujecie się - niektórzy - silnikami, więc pewnie wiedzieć będziecie. M8 - takie mi potrzebne. W jakich silnikach np. występują, żeby wiedzieć czego i gdzie szukać?
Resztę mocowań - piramidki i łapy w przypadku przypływu surowca się wykona.
P.S. Silnik dwubiegowy - fajna sprawa by była, ale kryzys idzie, oszczędzać trza, więc póki aktualnego, starego dziada nie zarżnę, będzie musiał się ze mną pomęczyć :).

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 36
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#256

Post napisał: MlKl » 11 sty 2012, 09:40

W sumie pewnie silnik by miał lżej, jakby powywalać synchronizatory. Ale robiłbym to tylko w razie konieczności, gdyby se silnik nie radził. A że sobie radzi, to się cieszę posiadaniem taniego zespołu napędowego. Wskaźnik cena-jakość wyszedł nadzwyczaj zadowalający.

Wypowiadam się w tym wątku, żeby uświadomić konstruktorom i przerabiaczom napędu tokarynki, jakie są zależności. Przy tak małej mocy silnika przełożenie między wałkiem silnika a wrzecionem musi być duże, nawet, jak się użyje falownika. IMHO optymalne jest bliżej 1 do 10 jak 1 do 6. Na paskach wymaga to wału pośredniego, albo gigantycznego koła pasowego na wrzecionie.

Oczywiście, jak się użyje silnika wolnoobrotowego z wysokim momentem, to można przełożenie zmniejszyć. Ale nadal się go nie uniknie.

Obrazek

Tak to teraz wygląda - maximum prostoty. Fakt, że do OUS-a który raczej wymaga napędu od tyłu, albo z góry, a nie z dołu, takie rozwiązanie nie bardzo pasuje.

Awatar użytkownika

panzmiasta
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 103
Posty: 788
Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
Lokalizacja: MALBORK

#257

Post napisał: panzmiasta » 11 sty 2012, 11:34

Dlatego przy zimowym rozruchu zaleca się wciskanie sprzęgła , też miałem muloneza 2 lata ; , podpisuję się pod wszystkim co piszę w poście tomcat , a propo finezyjnych rozwiązań ... http://allegro.pl/wariator-tuning-quest ... 05951.html , można zastosować takie coś , tylko trzeba zepsuć zmianę średnic z odśrodkowej na mechaniczną , a co do szpilek to przedwczoraj utylizowałem głowice od Vw-audi , tam jest mnóstwo m8 , można też kupić na metry gwint w hurtowni lub w jakimś "oszołomie" tylko że jakość w porównaniu z samochodowymi znikoma .
perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 36
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#258

Post napisał: MlKl » 11 sty 2012, 11:46

Obrazek

To mi się podoba - ze względu na prostotę :) ale raczej by się ślizgało...

Awatar użytkownika

BYDGOST
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 22
Posty: 4259
Rejestracja: 28 wrz 2007, 09:32
Lokalizacja: Bydgoszcz

#259

Post napisał: BYDGOST » 11 sty 2012, 16:20

A mi się podoba to:
Obrazek
Coś jakby dziadek pierwszego falownika i jeszcze ma dostosowanie obrotów wrzeciona do średnicy obrabianego detalu.
Pomnik Ikara - Ku pamięci dawnego lotniska w Fordonie.


Autor tematu
tomcat65
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 125
Posty: 1242
Rejestracja: 15 lis 2009, 02:46
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

#260

Post napisał: tomcat65 » 11 sty 2012, 16:24

Falownik ery wiktoriańskiej :)
Przy odpowiednim napięciu pasa i właściwej szerokości, nie powinno, chyba,że trochę przy przełożeniu w górę. Współcześnie podpadło by to pod 'steampunk' .
Trochę bym to zmodyfikował, tzn. przesunął względem siebie wzdłuż osi. i jakiś utrzymywacz pozycji pasa.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki”