"z tym wierceniem to dales lipy, czy nie slyszales o wiertlach, pod ktore nie mozna stosowac nawiercania?"
Nie mozna czy nie trzeba?
Ja tych wiertel nie wyciagam z szafki bo mi praktykanci je polamia tak samo jak zwykle.
A jak lamia zwykle to taniej jest. Choc uwazam ze powinni najpierw dostac patyki i wystrgac se z nich wiertla. Moze by zaczeli zauwazac ze wiertla nie biora sie po prostu z szuflady.
A nawiercanie stosuje ze wzgledu na prawo murphego. I walsnie do nawiercania stosuje te spiekowe.
"Jeszcze jedna uwaga, albo pisz po polsku, albo po angielsku...smieszacym zachowaniem polaczkow"
Wzruszyla mnie Twoja historia

Zwialem z Polski niedlugo po maturze i powachaniu studenckiej biedy. Dzis jestem brzuchaty a zadania konstrukcyjne realizuje na dokumentacji DUPLO

Do tego czasu zrobilem mature jeszcze w paru jezykach.
Z polskim radze sobie juz co najmniej zle. W pracy uzywam szwedzkiego, maszyny mam po dunsku, dokumentacje po angielsku, a nazwy narzedzi po niemiecku. Jeden inzynier klnie po niemiecku, drugi po arabsku. Praktykancie nie rozumieja nawet po szwedzku, a nazwy narzedzi zmieniaja sie tak szybko, ze nie potrafie ich nawet sklasyfikowac inaczej jak po wygladzie. Wiekszosc rzeczy tlumacze obrazkowo, trzymajac oprawke w rece, pedagog sie smieje ze montesori wprowadzilem.
Na szczescie nie jest to forum dla jezykoznawcow, a ja zajmuje sie glownie gadaniem z maszynami

Kluczyku-poznaj nakretke, nakretko-poznaj kluczyk

"Pamietaj: albo po polsku, albo po angielsku."
Po angielsku praktykanci to ni w zab nie rozumieja, chyba ze chodzi w WoW

Zreszta ja rabatam w innym krolestwie

Kolego-przyjmij ze ja po prostu nie umiem sie wyslowic. Bo nie umiem. No tak po prostu. I nie znam slownictwa po polsku. A po angielsku tylko dlatego ze programy w tkaim jezyku sa popisane.
Mateu5:
" I niewiem dlaczego nie przesuwa zera na czolo detalu tylko ma je na czole szczęk i według tego zera przelicza sobie kontur"
Zboczenie pozostale z baaardzo starych Heidenheimow i Mazakow. Jest taka funkcja co pozwala zeby prawy uchwyt podjechal do detau i chwycil, lewy puscil i obrabiasz z drugiej strony.
Ale ten punkt zerowy mozna sobie przesuwac poleceniem, bo maszyna i tak ma absoluty w buforze i w uzyciu, a przesuniecia sa dla ludzi, a nie dla maszyny, zeby im latwiej bylo liczyc.
"Dodam ze ustawia dlugości narzędzi na papierek"
Bardzo dobra metoda, wystarczajaca do wiekszosci zastosowan w obrobce, szczegolnie jesli i tak zamierzasz przetrzec caly detal. Czyli jesli zamierzasz wykroic/wyrzezbic cos w bloku metalu, i zadna z powierzchni nie zostanie taka, jaka miales oryginalnie.
Taka metoda ustawiania nazywa sie "wystarczajaca do danego zastosowania". Jej blad miesci sie w zakresie 0.05, czyli zupelnie zadowalajacym.
"czy ta metoda moze dawac az takie niezgodności z wymiarami zaprogramowanymi"
Nie moze.
"Gość pracujący na tej maszynie, wczesniej pracowal na jakims starym sterowaniu, i jak go przenieśli to razem z jego zasadami liczenia wszystkiego."
Mam taki przypadek

Ale warto sie tego nauczyc, bedziesz wiedzial co i jak sie dzieje w nowej maszynie. I bedziesz wiedzial dlaczego. Dzieki temu jak zajzysz w ofset to bedziesz rozumial co tam jest nawyrabiane.
"Kiedyś go zapytalem czemu nie używa stałej prędkości skrawania"
Tez bym Ci tak odpowiedzial. Poneiwaz szkolisz sie na programiste to do Twoich zadan bedzie nalezalo zoptymalizowanie produkcji. Czyli poprawianie predkosci w programie na tyle ile maszyna zniesie w danym procesie. Tu szybciej, tam wolniej.
Wczoraj wyfrezowalem detal, ktorego obrobka zajela poltorej godziny. Stalowy zajmowal dwie minuty, ale z miekkiego aluminium musialem dlubac te predkosci tak zeby sie nie kruszyl w uchwycie (trzymalismy go "za ogonek"). Co oznaczalo napisanie calej obrobki na nowo.
"Kazali mi napisać program na kartce (bo do maszyny mnie narazie nie dopuszcza)"
Tak wlasnie wyglada dydaktyka po staremu. I slusznie.
"oczywiście ich sposobem program (bez cykli)"
No to zrob leniom zjebke, niech przeczytaja dokumentacje maszyny i naucza sie nia poslugiwac. Idz z tym problemem do wlasciciela maszyny.
"To sie mnie pytał co to tym robie, bo oni tak nie robią."
To mu powiedz ze odpowiedz jest na takiej a takiej stronie manuala.
Pewnie mnie zaraz ktos znowu zje, ale ja nie wiem jak moze byc manual po polsku.
"a czy dokładniej nie ustawie sobie narzędzi przez lekkie zarysowanie detalu ?"
Najpierw go pomaluj markerem, i na markerze tak bardzo nie zarysujesz, a zauwazysz znaczek po narzedziu.
"Bo ja bym wolał ustawić wszystko dokładnie, napisać program dla wymiarów z rysunku i zeby to dobrze wyszło"
Ale nie wyjdzie. Tak jak z obciecia dwa razy po pol milimetra wychodzi minus prawie milimetr, a z obciecia milimetra wychodzi minus milimetr z kawalkiem. Nie wiem czemu tak jest. Ale dziala i sie tak robi.
Duzo pracowales na recznych obrabiarkach zanim zaczales zastepowac korbke silniczkiem?
Zasadniczo chodzi o to ze skrawasz detal z materialu, ktory jest z zalozenia krzywy, zle zmierzony i wiekszy od detalu, i wykrawasz z niego.
Dlatego wymiary z rysunku, a ich pokrywanie sie z rzeczywistoscia jest slabe.
To co pytales, to ukryte G42 to ja chyba wiem co oni tam zrobili, sprawdz zgodnosc ofsetu dla srednic narzedzi z rzeczywistoscia. Czasem sie tam wprowadza klamstwa zeby usprawnic obrobke i zeby detal byl zgodny z rysunkiem, choc obrobka nie bardzo

Czasem to eufemizm, mam naklamane na kazdym.
Jesli wykrawasz jakis detal, i wychodzi Ci ze kompensacja dala wynik inny od oczekiwanego to nie poprawiasz programu, tylko oklamujesz maszyne jesli chodzi o wielkosc narzedzia.
Co do narzedzi do skrawania, to pierwsza obrobke mozesz pojechac nawet zlomem i wyrzucic, jesli masz pewnosc ze narzedzia nie zostana zniszczone w procesie-wkladasz najdrozsze i najlepsze jakie masz.
I pilnujesz zeby ktos sobie nimi nie pojechal "zobaczmy czy to dobrze dziala".
Dobre narzedzia trzyma sie w szafie i wyjmuje tylko jak zamierzasz przy nich dlugo siedziec. Jesli choc na chwile spuscisz je z oka przyjdzie Murphy
