Podobno niegroźne.
Między innymi Cube sławnej firmy 3D Systems.
Wszystkich, którzy byliby zainteresowani ostrzegam. To nie jest drukarka, to wiedźma.
Mam ją od kilku miesięcy i jeszcze nie wydrukowała niczego porządnie.
Na początku się zbuntowała i nie chciała zacząć drukowania.
Stoli podgrzewał się tylko odrobinę i stop.
Oczywiście bez żadnej informacji co jest przyczyną.
Serwis zaproponował odasłanie do Anglii

Jako że jestem elektronikiem a nie łosiem wiedziałem, że pieprzą bzdury i zacząłem szukać przyczyny.
Znalazłem spalony bezpiecznik termiczny w głowicy.
Konstrukcja głowicy jest tak porąbana i poowijana kabelkami że trzeba być zegarmistrzem-elektronikiem i mieć palce neurochirurga żeby to g… rozebrać i złożyć.
W końcu się udało. Poskładałem i zacząłem próby.
W końcu mam kilka kartridży paskudnego zielonego ABS-u to mogę się bawić.
Niestety.
Okazało się, że drukarka podgrzewa stolik tylko do momentu rozpoczęcia druku.
Później przestaje grzać więc wydruki się wyginają na wszystkie strony i o druku można zapomnieć.
Magic glue nie pomaga
Serwis po kilkutygodniowych walkach orzekł znowu że trzeba wymienić firmware na wersję 1.10 co jak idiota zrobiłem.
W tym momencie straciłem możliwość korzystania z innych filamentów niż oryginalne (poprawili błąd w oprogramowaniu) a także możliwość druku filamentem PLA.
Tego ostatniego już nie rozumiem ale że na razie nie mam PLA więc chwilowo odpuszczam.
Zaczynam próby po raz kolejny.
Pierwszy wydruk, znany wszytkim X-carriage Jonasa K.
Stolik grzeje cały czas jak dziki, temperatura zmierzona pirometrem nawet 113 stopni C., myślę sobie będzie dobrze.
Nie było.
Narożniki popodwijane z każdej strony, wózek wygląda jak konik na biegunach.
No to może coś mniejszego. Może jakąś sowę.
Sowa, choć węższa niż wózek też się podwinęła.
Teraz stoi i się kołysze. Tylko czekam aż zacznie się obracać jak ta figurka w Egipcie.
Sowa ogólnie wygląda dobrze ale tylko z tyłu i z boków bo z przodu już słabiutko.
Tylko komu - ch…a - potrzebna sowa od tyłu?
Po sowie miało być coś bardziej ambitnego ale drukarka nagle się zatrzymała, zarzęziła i tyle było.
Okazało się, że filament się zablokował w kartridżu i nie wysuwa się.
Wsunąć można, wysunąć nie.
Niestety przy okazji coś się porąbało z głowicą (tą od zegarmistrza) i trzeba rozbierać i naprawiać.
Wczoraj już naprawione. Zaczynam od nowa.
Próby porobione, wszystko śmiga.
Pliczek sobie wyrzeźbiłem piękny i jedziemy.
Pojechaliśmy. 10 warstw i stop.
Drukarka się zatrzymała i przestała drukować.
Powód nieznany. Napisało tylko, że wydruk aborted, cooling.
Ostudziłem, wyczyściłem, zaczynam jeszcze raz.
Lipa. Praktycznie nowy kartridż (90% jak nic) a ta łajza twierdzi że za mało filamentu.
Wyłączyłem, włączyłem i okazuje się że wg drukarki kartridż jest pusty !!!
Kartridż za 70 buksów w kubeł bo się drukarce odwidziało.
Właśnie mija trzeci miesiąc a z wydruków na wspaniałej drukarce CUBE ciągle nic więc postanowiłem zrobić kilka testów dla zabawy.
I teraz najlepsze.
Wydruk znanego wszystkim pliku do kalibracji „0.5mm-thin-wall” trwa 17 minut!!!! plus 20 minut na ochłodzenie się maszyny. Zanim się nie ochłodzi niczego nie wydrukuje czyli razem 37 minut!!!
Nie pisałem o jakości tego wydruku bo tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć.
Zdjęcia zrobię jak będzie jakieś lepsze światło.
Ręce mi na razie opadły i dałem sobie spokój z Cube.
Acha, zapomniałem dodać, że drukarka nie posiada ŻADNYCH możliwości kalibracji, zmiany ustawień ani przydatnych funkcji jak choćby włączenie podgrzewania głowicy lub stolika żeby sprawdzić czy w ogóle grzeje czy też włączenie osobno któregoś z silników.
Nie podaje tez ŻADNYCH informacji o temperaturze czy czasie oczekiwania na schłodzenie.
Ale za to jak wygląda !