jasiu... pisze: ↑20 wrz 2024, 13:55
A czy to jest w ogóle sens spalać paliwo, żeby mieć prąd, który zamieni się na ciepło? Czy nie prościej i taniej ogarnąć podgrzewanie z butli gazowej (ciekawe ile na butli pochodziłby junkers?), a prąd oszczędnie wykorzystać tylko tam, gdzie faktycznie go potrzeba, do ładowania telefonów, oświetlenia awaryjnego itd. Bo w takim przypadku wystarczy instalacja "na balkon". Teoretycznie z takiego czegoś można mieć nawet do 600W. Ile z tego można choćby w żelowych akumulatorach zgromadzić (48V wystarczy?)? Uciągnie lodówkę? Jeśli tak, to może taki minimalny układ by się sprawdził.
Bo agregat agregatem, ale jaki zapas paliwa do niego trzymać trzeba? A może ma ktoś taką dodatkową instalację, właśnie na lodówkę, oświetlenie awaryjne, może jakaś pompa jak woda ze studni, no i ładowanie telefonu.
O jakim Ty junkersie piszesz?
Ja nie mam junkersa , mieszkam na wyspie i wszystko u mnie w domu chodzi na prąd .
Jak w temacie : Agregat do awaryjnego zasilania domu
Ambitny cel , ale jak widzisz po wielu wpisach dalej nie wiem w jakim kierunku mam iść.
Napisałem zapytanie do autora tematu i jak widać mi nie odpisał .
Jest to projekt , o którym pojęcia nie mam i muszę się opierać na fachowcach i osobach , które już taki cel / zamiar zrealizowały.
Kilka cennych uwag podsunął mi tu pitsa
grynszpan-kotlarstwo-i-dawne-techniki-t ... ml#p866473
, co dla mnie jest ewentualną alternatywą , ale nie do takiego finału chciałem dojść.
....
Aby rozkminić temat i podjąć decyzję potrzeba trochę wiedzy. Nie tylko mieć i czy nie mieć ale jak użyć aby nic nie zepsuć, np. pompy ciepła. ....
Pitsa - masz rację .
Tu tej wiedzy nie znalazłem , wygląda na to , że trzeba będzie ruszyć fachowców i za tą wiedzę zapłacić.
.... , a przez ostatni tydzień walki z Odrą i Młynówką widzę , że warto.
Mariusz.