Zakup Lasera - Chińczyk czy Europejczyk?

Wycinarki i grawerki laserowe oraz ogólne dyskusje dotyczące laserów

nicek
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 49
Posty: 422
Rejestracja: 06 kwie 2011, 23:00
Lokalizacja: Polska

Re: Zakup Lasera - Chińczyk czy Europejczyk?

#251

Post napisał: nicek » 03 paź 2020, 21:35

Chwalenie się w reklamowym filmie detalami w których z pół metra widać trzęsącą się jak galareta głowicę po wyjściu z każdego zakrętu -bezcenne.
Widać u nich to najwyższy standard jakości! Nic tylko brać.


Obrazek

No i specjalne tłumiki drgań blaszanego dachu, pewnie chinol przeszedł po nim, profil się zapadł i się trzęsło, ale co tam...

Obrazek

Jak to jest, że nawet nie trzeba patrzeć na markę lub chińskie napisy, że by było od razu wiadomo że to chiński złomek?




oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 21
Posty: 6133
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

Re: Zakup Lasera - Chińczyk czy Europejczyk?

#252

Post napisał: oprawcafotografii » 03 paź 2020, 22:32

lolo2 pisze:
03 paź 2020, 21:23
...
W naszej firmie mamy frezarki 6.5 metrowe, z dwiema podzielnicami (czwarta os) kupione to po 120k dolarow i dziala... ...
Między maszyną taką, która "działa" a taką, która działa jest przepaść którą zna każdy kto raz dał się nabrać...
Oczywiście dla 90% odbiorców wystarczy, że "działa".

q
„Największym wrogiem wolności jest najedzony niewolnik.”


lolo2
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 15
Posty: 703
Rejestracja: 30 paź 2009, 13:39
Lokalizacja: Global

Re: Zakup Lasera - Chińczyk czy Europejczyk?

#253

Post napisał: lolo2 » 03 paź 2020, 23:00

oprawcafotografii pisze:
03 paź 2020, 22:32
lolo2 pisze:
03 paź 2020, 21:23
...
W naszej firmie mamy frezarki 6.5 metrowe, z dwiema podzielnicami (czwarta os) kupione to po 120k dolarow i dziala... ...
Między maszyną taką, która "działa" a taką, która działa jest przepaść którą zna każdy kto raz dał się nabrać...
Oczywiście dla 90% odbiorców wystarczy, że "działa".

q
No ta frezarka akuray dziala i "dziala" ... Jest jak najbardziej OK. Cena jakosc bardzo wysoko.

Co nie zmienia faktu ze nasza firma umoczyla killa razy. Np. Interplast - - - teraz dumnie chwala sie ze sa przedstawicielem laserow, wczesniej byli przedstawicielem chinskich frezarek narzedziowych XYZ..... Zlom jak cholera, firma w stylu aby tylko sprzedac, do bramy i sie nie znamy.
Takze zycze powodzenia i szczescia tym, co kupia od nich laser..... Ahooj przygodo.

Dodane 4 minuty 58 sekundy:
Raz kilka lat temu mielismy w firmie okazje pojechac na targi do Tajwanu. Swietna wycieczka.

I tak chodzilismy, akurat nasza firma szukala prasy z robotem dosyc sporawej bo okolo 400 ton. O ile znane firmy mialy ceny powiedzmy "europejskie" tak niektore chinskie czy tajwanskie firmy jak podaly cene to sie zastanawialismy czy to cena za transport czy za prase. Bo ceny "smieszne" az strach bylo rozmiawiac bo podejzanie niskie ceny.


oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 21
Posty: 6133
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

Re: Zakup Lasera - Chińczyk czy Europejczyk?

#254

Post napisał: oprawcafotografii » 04 paź 2020, 06:29

Transport z Chin jest zawsze gratis ;)
„Największym wrogiem wolności jest najedzony niewolnik.”


nicek
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 49
Posty: 422
Rejestracja: 06 kwie 2011, 23:00
Lokalizacja: Polska

Re: Zakup Lasera - Chińczyk czy Europejczyk?

#255

Post napisał: nicek » 04 paź 2020, 13:25

Jakie są argumenty przeciwko chińskim maszynom i moje odkrycia w niektórych chińskich maszynach?

1. Przerażająco kiepskie materiały -np. żeliwo z których odlewane są korpusy nie spełniające jakichkolwiek norm. Odlane ze śmieci nie z metalu. Potrafi pęknąć już w transporcie, a spróbuj w nim otwór nagwintować to będziesz miał wrażenie, że gwintujesz w zamarzniętym piasku.
Jamy skurczowe, pustki, rzadzizny, nieprawidłowe promienie, węzły cieplne, kto ma pojęcie o odlewnictwie wie o czym piszę.
No i te już legendarne tony masy formierskiej pozostawione w odlewach i pomalowane farbą.
Blacha? Nie wiem co to jest ale jak zwykłą blachę na osłony wziąłem w rękę to taką o grubości 1.5mm nawijałem na palca jakby z plasteliny była zrobiona.
W ogóle blachy stosowane w chińskich maszynach zawsze wyglądają tak jakby je kowal produkował młotkiem na kowadle. Krzywe pofalowane z wybrzuszeniami i naprężeniami. Pooglądajcie filmiki jak oni te osłony zakładają to nie wstydzą się tego w ogóle pokazywać?

2. Instalacje elektryczne. Nie wiem z czego są te kable zrobione ale już po roku potrafią kruszeć, a o odporności na chemię czy smary to można pomarzyć. Pęka, kruszeje, odwarstwia się jakby wewnątrz linka miedziana puchła i tworzą się bąble. Jak bąbel się przetnie to wysypuje się jakiś proszek, a to coś co pretenduje do miana miedzi łamie się w rękach jak szkło.
Prowadniki na kable są zrobione z jakiegoś gumowego tworzywa i wszystko wygina się i ma luzy. A krawędzie praktycznie zawsze są tak ostre i kaleczą palce jak się ich dotknie, że w Europie to choćby chciał to takiego by nie zrobił. W tych ostrych krawędziach są mistrzami.
Oczywiście o separatorach kabli w prowadnikach można pomarzyć, niech wszystkie sobie latają, mieszają się, plączą i rwą. Co ich to obchodzi, przecież z góry zakładają, że to tylko ma działać przez chwilę po zakupie.

3. Spawy, już o tym pisałem, ale to temat rzeka, wykonywane przez niewykwalifikowanych pracowników ściągniętych z pola ryżowego, którzy nie mają pojęcia o spawaniu. Spoiny albo grawitacyjnie "leżą" na materiale albo buła taka, że chyba spawacz chciał pręt wyprodukować, albo popalone dziury potem zasmarkane przez następnego. No i oczywiście te odpryski spawalnicze, w tym są absolutnie specjalistami, tego nie zobaczysz nigdzie i jest to tak zjawiskowe, że tylko po to aby to zobaczyć warto pojechać tam na wycieczkę.

4. Montaż i spasowanie. Tolerancje wymiarowe elementów, wielkość fasolek do do regulacji, wielkość otworów poza jakimkolwiek zdrowym rozsądkiem. Fasolki w blachach potrafią być np. tak duże, że szerokość jest większa od łba śruby i gdyby nie wielka podkładka to by śruba przez nią przeleciała. pasowanie na kołki? z jednej strony otwór za mały i nie dało się wcisnąć kołka to go ręcznie na szlifierce ktoś oszlifował i wbił młotkiem, a że powstał klin to przy wbijaniu pękł korpus "żeliwny", a że maszyna już prawie złożone to kawałek, który odleciał przykleili żywicą. aby z kolei nie odpadło przy zakładaniu części współpracującej to otwór w niej tak rozwiercili że był o milimetr większy niż kołek. No ale przez "kontrolę jakości" przeszło bo kołek miał być to jest.

5. Śruby. Są w zasadzie jednorazowe, a czasami bezrazowe. Czasami nawet uda się je odkręcić, a czasami nie musisz odkręcać bo już same się odkręciły. Materiał taki, że masz wrażenie że dokręcasz coś co jest zrobione z ołowiu. Wszystko płynie, gwint się odkształca, łby się obrabiają. Jak się coś przytnie to bez przecinaka i młotka nie podchodź.

6. Czystość. Powłoki lakiernicze bezpośrednio na zaolejoną blachę to pikuś. Przekładnie z pływającymi w oleju wiórami to wręcz narodowa tradycja. Ile razy na tym forum pisano o tokareczkach amatorskich gdzie pierwszą czynnością po zakupie jest rozebranie całej maszyny i zwyczajne umycie wszystkich części? Kup teraz laser w których przekładnie planetarne za chwile rozsypią się, dostaną luzów itp?
Głowica lasera wymaga perfekcyjnej czystości, a dumny chińczyk pokazuje "cleanroom" w którym części obok flowboksów poustawiana są na wózkach pospawanych z surowej czarnej stali z nieoszlifowanymi spawami że aż oczu nie można od tego oderwać. Pewnie uznali, że zendra jest tak mocno związana ze stalą i na pewno się nie pokruszy, że będzie to najlepsze rozwiązanie.

7. Luzy. Luzy i wszędzie luzy. Powinien być taki konkurs, że zasłania się zawodnikowi oczy i tylko dotykając rękami maszyny ma ocenić skąd pochodzi. Oczywiście trzeba też zasłaniać nos ponieważ po zapachu to już by z 10 metrów wiedział że to chińczyk.
No i wystarczy pomacać gałki, zawiasy, zamki, przyciski, korbki, pokrętła. Już w nowej maszynie tam wszystko tak lata jakby miały z 50 lat ciężkiej pracy.

8. Kompetencje serwisowe, których po prostu nie ma. Jak możemy oczekiwać że tak skomplikowana maszyna jak laser nie popsuje się? Wszystkie się psują i potrzebują fachowej obsługi wykonywanej przez doświadczonego pracownika znającego konkretną maszynę. Potrzebuje pewnego rodzaju opiekuna na miejscu, w Polsce pod telefonem i z magazynem części na miejscu. Kto to zapewni w chińskim laserze. Sprzedaj i zapomnij. Znaczy sprzedaj i zapomnij, że Ci ktokolwiek pomoże w znaczniejszej awarii.
Klient zostaje z ręką w nocniku, nie dość że wyrzucił pieniądze to jeszcze złom zajmuje miejsce na hali.
I kogo pociągnąć do odpowiedzialności? Kto zwróci pieniądze?
Nikt, bo oczywiście sprzedawca miał firmę z laptopem i samochodem w leasingu, a jego 50.000 kapitału założycielskiego już dawno przejedzone. Czyli firma nie ma nic i taki naiwny żółtolubny biedak nie dość że ostatni grosz wydał na maszynę to jeszcze się często zadłużył.
Maszyna stoi, raty trzeba płacić, i w końcu komornik, puk, puk.
I po firmie, i po życiu...


Czy na pewno tego chcecie wydając miliony?
Oczywiści do pługów czy bron to pewnie dokładność nie ma znaczenia, ale jeśli cała uwaga w prowadzeniu firmy skupia się co chwilę na wyborze kolejnego lasera bo poprzedni laser właściciel zaczyna nazywać "gó...." już po 2 latach to może tym "gó...." było już podczas zakupu?

A to z dedykacją odnoście tego super stosunku jakości do ceny:

Obrazek


pukury
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 7627
Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
Lokalizacja: kraków

Re: Zakup Lasera - Chińczyk czy Europejczyk?

#256

Post napisał: pukury » 04 paź 2020, 13:58

Hej.
No cóż - mało co można dodać do wywodu Kolegi :mrgreen:
Ze swojego podwórka - gniazda / wtyki których nie da się polutować - chyba z woreczków plastikowych zrobione.
To samo z elementami - diody , tranzystory , itp.
Tyle tego że aż szkoda pisać.
Co nie zmienia postaci rzeczy - wszyscy " jedziemy " na ICH wytworach :mrgreen:
A z fotki nie ma się co śmiać - w wojsku kumpel chciał statek żaglowy na plecach - wydziargali mu traktor z traktorzystą :mrgreen:
pzd.
Mane Tekel Fares


oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 21
Posty: 6133
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

Re: Zakup Lasera - Chińczyk czy Europejczyk?

#257

Post napisał: oprawcafotografii » 04 paź 2020, 14:25

...Przewody "miedziane" o podejrzanie wysokiej sztywności. Przewody "miedziane", które lutować się nie chcą...

q
„Największym wrogiem wolności jest najedzony niewolnik.”


lolo2
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 15
Posty: 703
Rejestracja: 30 paź 2009, 13:39
Lokalizacja: Global

Re: Zakup Lasera - Chińczyk czy Europejczyk?

#258

Post napisał: lolo2 » 04 paź 2020, 14:32

Pan Nicek jak zwykle odplynal....

Odlewy dzisiaj praktycznie wszystkie kupuje sie w Indiach. Chiny juz nawet za drogie. Jakosc swietna powiedzialbym nawet lepsza niz naszych polskich dostawcow.... Aczkolwiej jedna wtopa caly kontener trafil nam sie bubli. Ale zmiana firmy i jest swietnie

Kola zebate, wiekszosc importy z chin, juz w polsce nie oplaca sie produkowac. jakie chcesz. Kola zebate frezowane lub Kute.

Lozyska, tworzywa sztuczne przeciez wszystko to chinczyki.

Sruby? praktycznie nie ma producentow w europie. Biedny Lancut czy Brat-met to raczej specjalizuja sie w w srubach pod wymiar i specjalne zamowienia. Wszystko inne importowane Marcopol, Argip, Kredo....
Wiec kolejne bajki pana Kimli.... Panie Kimla ciekawe skad pan kupuje sruby skoro chinskie sa zle... xD Szczerze nie znam "nie chinskiego" dostawcy srub w polsce.

Jednym slowem bajki ludzi, co to w zyciu stycznosci z dobrymi chinami nie maja.
O chinach mowi sie tak: Dostajesz taka jakosc za jaka zaplacisz :)


nicek
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 49
Posty: 422
Rejestracja: 06 kwie 2011, 23:00
Lokalizacja: Polska

Re: Zakup Lasera - Chińczyk czy Europejczyk?

#259

Post napisał: nicek » 04 paź 2020, 15:36

Szanowny Panie Maczacza,

Wypowiedzi kolegi wskazują na to, że ma kolega osobowość typu borderline.
Raz ten sam laser dla kolegi to "rakieta kosmiczna", a innym razem to "gó..."
Nie ważne że jest duże prawdopodobieństwo, że np. co drugi kontener trzeba będzie na złom wyrzucić ale jednocześnie "jakość świetna".

Ale może szkoda tego kontenera wyrzucać?
Przecież jakość tych komponentów świetna!
A lemiesze też świetne? Też z Indii?
A może ten kolejny kontener też powinien pójść na złom?
Ale wiadomo koszty tniemy, to przecież nie wyrzucimy:



Indyjskie części, chińskie lasery, chińskie frezarki.
Mówisz -nie widzę różnicy.
To że Ty jej nie widzisz to nie znaczy, że jej nie ma.
To znaczy ty ją widzisz, ale jednocześnie cena zaślepia Twój sposób postrzegania.
Jak wiadomo Cena Czyni Cuda.
Brawo Ty! Tylko tym rolnikom współczuję.


Przeto
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 5
Posty: 123
Rejestracja: 25 lis 2018, 12:19

Re: Zakup Lasera - Chińczyk czy Europejczyk?

#260

Post napisał: Przeto » 04 paź 2020, 15:49

Co tanie to drogie.

Można kupić najtańszego chinola, można też kupić drogiego, różnica będzie.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Wycinarka Laserowa / Grawerka Laserowa / Lasery”