Miałem darować sobie odpisywanie na dla mnie idiotyczną próbę zabłysnięcia moim kosztem ale jakoś tak mam ochote jednak odpisać.kwarc pisze: ↑31 paź 2018, 22:30"Z resztą aby cokolwiek powiedzieć o dzwięku to trzeba by mieć jakieś rozeznanie w sprzęcie"
jedno z kluczowych kłamstw ciągle powtarzanych .żeby znać sie na dziwieku trzeba znać sie na sprzecie ....
jedna wielka potworna bzdura .
Żeby znać sie na dziwieku trzeba być osłuchanym z dobrymi wzorcamiNie potrzeba do tego zadnej znajomosci sprzetu !!!!!
Mógłbym ci koleżko nawsadzać strasznie ale nie poczułbym z tego żadnej satysfakcji .....
podejrzewam iż jesteś głuchy jesli chodzi o jakoś dzwieku .
Nawet nie musze cytowac do kogo ta odpowiedz ,domysli siem.

Do Twojej informacji to wspomnę tylko że kilka lat uczyłem się gry na akordeonie, mam nawet świadectwa ukończenia kolejnych klas. A teraz napiszę Ci dlaczego piszesz bzdury właśnie na przykładzie akordeonu.
Słuchanie instrumentów gdzieś na jakiś występach orkiestr dętych to nieporozumienie. Jeśli miałbyś w miarę sensownie porównać dzwięk i jego zgodność to musiało by być to nagrane w pokoju akustycznym i w takim samym pomieszczeniu musiałby być prowadzony odsłuch nagrania. A nie słuchanie na ulicy a odsłuch w domku na tapczanie.

Co do akordeonu to wiem doskonale że nie da się porównać dwu różnych instrumentów bo nawet znalezienie dwu z identyczną barwą dzwięku jest dość duzym wyzwaniem, a co dopiero porównywaniem tego na ucho z dwu różnych żródeł i w różnych warunkach.
Nawet nagranie akordeonu jest dość kłopotliwym wyzwaniem bo masz 2 żródła dzwięku z 2 różnymi kierunkami ich rozchodzenia się a co gorsza jeden z nich się ciągle zmienia za sprawą pracy miecha. Instrument ten nie posiada regulacji głośności basów względem klawiszy.
kolejny problem to to że jest to instrument dęty a przez to ma w swojej barwie dzwięku także szum który jest słyszany przy początkowym naciśnięciu klawisza a niknie przy silnym przepływie powietrza. Podejrzewam że studio nagrań tę "wadę" usunie z nagrania bo z reguły szumy nie są porządaną rzeczą w akustyce...
Takich niuansów jest więcej i to w każdym instrumencie, tyle tylko że przeciętny słuchacz jeśli się tym nie interesuje to też o tym nie wie. Ja też bym zapewne o tym nie wiedział gdyby nie ta przygoda z tym instrumentem.
A teraz kwestia wzmacniaczy. Z tego co wiem to nie ma wzmaczniaczy idealnych i nawet nie chodzi o jakieś zniekształcenia "ileś zer po przecinku" bo tego raczej ludzkie ucho nie wychwyci ale choćby o to ze jedne mają lepszą charakterystykę w tonach niskich a inne w wysokich, dlatego aby słuchacz mial to czego chce to potrzebuje korektora i jak przyjrzysz się choćby dzwiekowcom na wszelkich większych imprezach to zobaczysz ile jest regulacji abyś ty mógł posłuchać tego co słyszysz. Nawet część zespołów wozi ze soba dzwiękowca który wszystko reguluje przed koncertem.
To samo jeśli chodzi o koncert w filharmonii, tam też nie ma przypadku ze ktoś ze skrzypcami usiadł obok dowolnego instrumentu. To wszystko jest starannie dobierane i abyś mógł to porównać musiałbyś mieć co najmniej tyle głośników co jest sekcji w orkiestrze( a najlepiej tyle ilu jest muzyków) i poziomy głośności musiały by się idealnie zgrywać. A już pomine to ze raczej domowy pokoik nie jest tym samym co sala koncertowa...
Więc w kwestii wzmacniacza to jedyne co ma on zrobić to w miarę wiernie wzmocnić dzwięk i tyle. Reszta to dopiero jest prawdziwa magia w akustyce. A już pomine kwestię jaką wierność ma mikrofon którym jest nagrywany dany dzwięk...
Mam wrażenie ze doszukujesz się tego czego szukają audiofile w sprzęcie a pomijasz całą resztę która jest duzo ważniejsza w czasach obecnych gdzie wzmacniacze mają bardzo dobry poziom a wiele do zrobienia jest gdzie indziej...