Jakbym miał wózek widłowy, to nie byłoby tematu.
Pasem nie obejmuję całej blachy dookoła. Łapię blachę za haki pasa dokładnie w połowie blachy. Hak z liną stalową jest łapany także w połowie długości pasa. Po napięciu tarcie nie pozwala na przesunięcie haka po pasie. Po podniesieniu wystarczy sobie wyważyć blachę kładąc młotek gdzieś na powierzchni blachy. Przy transporcie blachy nikt nie wkłada nóg ani rąk pod blachę.
Nic nam nie upadło. Blachy pocięte. Towar dostarczony. Ażury pocięte i wywiezione.
Suwnica do blach na plazmę
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
Proponowalbym na przyszlosc maly wozek widlowy nawet elektryczny.
Soey ale chwytanie dwoma hakami blachy i "wywazanie" mlotkiem ...
Albo obkrecanie blachy pasami tez nie jest idealne - ostre krawedzie przy takim ciezarze poradza sobie z pasami. Nigdy nie wiesz w ktora strone moze "wysmyknac" sie taki arkusz, zawsze pada najslabsze ogniwo a operator tej suwnicy czy dzwigu bedzie w poblizu ,jak smutna praktyka wskazuje taki operator i tak bedzie chcial sobie pomodz reka wywazyc i tak.
Wozek wydaje sie najrozsadniejszym i praktycznym ( uniwersalbym ) rozwiazaniem
Soey ale chwytanie dwoma hakami blachy i "wywazanie" mlotkiem ...
Albo obkrecanie blachy pasami tez nie jest idealne - ostre krawedzie przy takim ciezarze poradza sobie z pasami. Nigdy nie wiesz w ktora strone moze "wysmyknac" sie taki arkusz, zawsze pada najslabsze ogniwo a operator tej suwnicy czy dzwigu bedzie w poblizu ,jak smutna praktyka wskazuje taki operator i tak bedzie chcial sobie pomodz reka wywazyc i tak.
Wozek wydaje sie najrozsadniejszym i praktycznym ( uniwersalbym ) rozwiazaniem