Przeniesienie napędu z szybkoobrotowego silnika na wrzeciono
-
skrzat
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 9
- Posty: 885
- Rejestracja: 02 maja 2007, 20:55
- Lokalizacja: inąd
za duzo sie naczytalem podrecznikow do wymiarowania w ktorych sa odpowiednie stopnie uproszczenia surowo stosowane
juz kumam, calkiem sprytne rozwiazanie
jednak troche zas bardzo skomplikowane jak na moje mozliwosci, musze sobie sprawic dobra podzielnice ktora wcale do tanich nie nalezy 
Choć nie jestem detektywem, zawsze znajdę budkę z piwem!
Tagi:
-
skrzat
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 9
- Posty: 885
- Rejestracja: 02 maja 2007, 20:55
- Lokalizacja: inąd
to teraz Panowie licze na Wasza pomoc w korygowaniu tego co zamierzam zrobic
wiec od poczatku, mam trzpien na tulejki o srednicy zewnetrznej 12mm, kupuje dwa lozyska skosne 7201 B 12x32x10, jedno zwykle kulkowe 6201 ZZ oraz walek aluminium o srednicy 50mm
1. mocuje walek w uchwycie, przetaczam walek od czola, wierce nakielkiem, lapie klem i przetaczam powierzchnie zewnetrzna na wymiar zewnetrzny powiedzmy 48mm, odcinam na odpowiednia dlugosc
2. mocuje przyciety walek w uchwycie i wierce otwor przez cala jedo glugosc o srednicy powiedzmy 20mm
3. roztaczam pod lozyska skosne
4. odwracam walek i roztaczam pod lozysko zwykle
5. odcinam plasterek z pozostalosci walka o grubosci powiedzmy 5mm na dekielek lozysk skosnych
6. wciskam lozyska i mam nadzieje ze trzpien wejdzie gladko
7. od gory miedzy lozyskiem zwyklym a zebatka do paska daje podkladke, a sama zebatke dociskam sruba wkrecana wewnatrz trzpienia aby naprezyc wstepnie lozyska i calosc zamocowac na "amen"
dobrze to wymyslilem? to moja pierwsza robota na tokarce pod konkretny wymiar
co sadzicie o wklejeniu trzpienia na jakis klej?
wiec od poczatku, mam trzpien na tulejki o srednicy zewnetrznej 12mm, kupuje dwa lozyska skosne 7201 B 12x32x10, jedno zwykle kulkowe 6201 ZZ oraz walek aluminium o srednicy 50mm
1. mocuje walek w uchwycie, przetaczam walek od czola, wierce nakielkiem, lapie klem i przetaczam powierzchnie zewnetrzna na wymiar zewnetrzny powiedzmy 48mm, odcinam na odpowiednia dlugosc
2. mocuje przyciety walek w uchwycie i wierce otwor przez cala jedo glugosc o srednicy powiedzmy 20mm
3. roztaczam pod lozyska skosne
4. odwracam walek i roztaczam pod lozysko zwykle
5. odcinam plasterek z pozostalosci walka o grubosci powiedzmy 5mm na dekielek lozysk skosnych
6. wciskam lozyska i mam nadzieje ze trzpien wejdzie gladko
7. od gory miedzy lozyskiem zwyklym a zebatka do paska daje podkladke, a sama zebatke dociskam sruba wkrecana wewnatrz trzpienia aby naprezyc wstepnie lozyska i calosc zamocowac na "amen"
dobrze to wymyslilem? to moja pierwsza robota na tokarce pod konkretny wymiar
Choć nie jestem detektywem, zawsze znajdę budkę z piwem!
-
grg12
- ELITA FORUM (min. 1000)

- Posty w temacie: 8
- Posty: 1771
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Po odwróceniu wałka nie masz gwarancji że gniazdo łożysk skośnych jest współosiowe do gniazda łożyska zwykłego - jeśli zamierzasz użyć typowego uchwytu trójszczękowego odchyłka jest w zasadzie pewna. Możesz liczyć że ujdzie ci to na sucho (masz dobry uchwyt z małym biciem a obudowa którą robisz jest dostatecznie długa ), możesz to zrobić w uchwycie czteroszczękowym bawiąc się w centrowanie poniżej setki na czujniku zegarowym albo zrobić oba gniazda w jednym mocowaniu. Popatrz na przekrój mojego wrzeciona, oba gniazda da się zrobić w jednym mocowaniu, jeśli tokarka jest dokładna (nie ciągnie stożka) jest to dość proste, jeśli robi stożek zwężający sie w stronę uchwytu potrzebujesz "łożyska na patyku" do kontrolowania średnicy. Jeśli stożek rozszerza się w stronę uchwytu... cóż, masz przerąbane...skrzat pisze: 2. mocuje przyciety walek w uchwycie i wierce otwor przez cala jedo glugosc o srednicy powiedzmy 20mm
3. roztaczam pod lozyska skosne
4. odwracam walek i roztaczam pod lozysko zwykle
Przy okazji, mam nadzieje że nie zamierzasz obcinać wałka podpartego konikiem?
Ps. Jeśli zamierzasz użyć "łożyska na patyku" (śrubie, gwoździu itp.) do sprawdzania średnicy otworu czekaj aż materiał ostygnie, aluminium ma dużą rozszerzalność cieplna i może przy stygnięciu może się zacisnać na łożysku
-
skrzat
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 9
- Posty: 885
- Rejestracja: 02 maja 2007, 20:55
- Lokalizacja: inąd
Dzięki za odpowiedź. Myślałem nad tym długa i jednak spróbuje w 2 mocowaniach. Twoje rozwiązanie mocno komplikuje budowę całości - potrzebny jest przedni "kołpak" który mocuje całość. W moim rozwiązaniu spełnia on tylko rolę osłony przed wiórami. Jak będzie mocno źle to będę kombinował dalej
W razie czego 4 szczękowy mam chociaż ustawienie w nim co do setki wydaje mi się mało prawdopodobne
Całość trochę mi zajmie ponieważ mam trochę pracy przed, np. wyfrezować sobie uchwyt do stalki do przecinania, a żeby to zrobić to muszę frezarkę do końca uruchomić itp.
W między czasie może wymyślę coś bardziej precyzyjnego.
Choć nie jestem detektywem, zawsze znajdę budkę z piwem!
-
grg12
- ELITA FORUM (min. 1000)

- Posty w temacie: 8
- Posty: 1771
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Mógłbyś to narysować? Bo jakoś ni mogę sobie wyobrazić jak to ma działać bez czegoś trzymającego od przodu obudowy łożysk skośnych.skrzat pisze:. Twoje rozwiązanie mocno komplikuje budowę całości - potrzebny jest przedni "kołpak" który mocuje całość. W moim rozwiązaniu spełnia on tylko rolę osłony przed wiórami.
Nie zamierzasz chyba przenosić sił wyciągających wrzeciono z obudowy na tylne łożysko?
-
skrzat
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 9
- Posty: 885
- Rejestracja: 02 maja 2007, 20:55
- Lokalizacja: inąd
tak właśnie zamierzałem zrobić, wiem że nie po inżyniersku ale każde tego typu wrzecionko które znalazłem w internecie budowali w ten sposób, a nawet na dwóch zwykłych kulkowych, to nie będzie jakieś monstrum - frezik max 3-4mm, tak więc dużych sił nie będzie przenosić, we frezarce fxb12 która posiadam jest zrobione w ten sam sposób - tylko tam pasowanie jest o wiele ciaśniejszegrg12 pisze:Nie zamierzasz chyba przenosić sił wyciągających wrzeciono z obudowy na tylne łożysko?
Choć nie jestem detektywem, zawsze znajdę budkę z piwem!
-
grg12
- ELITA FORUM (min. 1000)

- Posty w temacie: 8
- Posty: 1771
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Sam też popełniłem wrzecionko na dwóch zwykłych kulkowych (nie pamiętam symbolu - ale na pewno mniejszych niż twoje 6201) działa całkiem ok, tylko powyżej 8000obr/min strasznie się grzeje (trochę przesadziłem z wstępnym napięciem a i montaż przy pomocy młotka raczej nie wyszedł na zdrowie łożyskomskrzat pisze:sposób, a nawet na dwóch zwykłych kulkowych, to nie będzie jakieś monstrum - frezik max 3-4mm, tak więc dużych sił nie będzie przenosić,
-
grg12
- ELITA FORUM (min. 1000)

- Posty w temacie: 8
- Posty: 1771
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Mój algorytm wygląda tak:
ustawić wałek wstępnie np. podpierając go kłem. Podjechać czujnikiem i zrobić pełny obrót uchwytu notując najwyższe i najniższe wartości - wartość "idealna" będzie gdzieś w pobliżu środka zakresu. Następnie luzujemy odrobinę jedną parę szczęk tak żeby wciąż trzymały ale jednak nie całkiem (odrobina wyczucia) drugą parę ustawiamy równolegle to czujnika i luzując z jednej strony i dociągając z drugiej doprowadzamy czujnik do pozycji "idealnej". Obracamy uchwyt tak żeby pierwsza para szczęk była równolegle do czujnika, regulujemy i wracamy do punktu "pełny obrót z notowaniem min. max.)". Proces powtarzamy aż do skutku. Najwygodniej jest mieć dwa klucze - dzięki temu (przy odrobinie treningu) można szybciej i dokładniej regulować parę szczęk na raz.
Dość rzadko używam uchwytu z niezależnymi szczękami - mój największy problem to to że nigdy nie pamiętam w którą stronę kręcić
Edit: filmik w temacie
ustawić wałek wstępnie np. podpierając go kłem. Podjechać czujnikiem i zrobić pełny obrót uchwytu notując najwyższe i najniższe wartości - wartość "idealna" będzie gdzieś w pobliżu środka zakresu. Następnie luzujemy odrobinę jedną parę szczęk tak żeby wciąż trzymały ale jednak nie całkiem (odrobina wyczucia) drugą parę ustawiamy równolegle to czujnika i luzując z jednej strony i dociągając z drugiej doprowadzamy czujnik do pozycji "idealnej". Obracamy uchwyt tak żeby pierwsza para szczęk była równolegle do czujnika, regulujemy i wracamy do punktu "pełny obrót z notowaniem min. max.)". Proces powtarzamy aż do skutku. Najwygodniej jest mieć dwa klucze - dzięki temu (przy odrobinie treningu) można szybciej i dokładniej regulować parę szczęk na raz.
Dość rzadko używam uchwytu z niezależnymi szczękami - mój największy problem to to że nigdy nie pamiętam w którą stronę kręcić
Edit: filmik w temacie





