
Ma ona sztywną oś Z i radzi sobie spokojnie z aluminium. Ale stolik ma bardzo mały zakres w osi Y, zaledwie 46 mm. Technicznie jest możliwe 80 mm (odległość między osią wrzeciona a kolumną). Postanowiłem więc go przerobić.
W pierwszej chwili chciałem wymienić podstawę i śrubę. Jest to profil z jaskółką, jak widać poniżej. Gotowego profilu oczywiście nie kupię, więc pozostało by przykręcić jaskółki do blachy. Ale nawet minimalne przesunięcie skutkuje ogromnym luzem lub zatarciem.

Wymyśliłem więc, że zrobię nową oś Y o jak najmniejszej wysokości i do niej przykręcę oryginalny stolik.
Najmniejsze prowadnice mają 10 mm razem z wózkiem. Plus blacha 5 mm na górę i dół, co daje 20 mm.

Ograniczeniem jest za to śruba, a dokładniej nakrętka. Najniższą znalazłem taką o wysokości 12 mm na śrubę 8 mm.

Nie zmieszczą się też łożyska, więc zrobię panewki (tak jest też w oryginale).
Jakie mam wątpliwości?
Długość szyn 150 mm, zakres ruchu 80 mm, więc wózek może mieć max 70. Czy dać po dwa krótkie MGN9 na jednej szynie?
A może po jednym dłuższym MGN12 lub 15? Czy to się nie będzie skręcało? Obrabiam głównie tworzywa i czasami alu lub mosiądz. Frezy do 4 mm.
Gdybym to zamocował odwrotnie (wózki do dołu, a szyny u góry), to wtedy wrzeciono było by zawsze w połowie wózka i brak siły skręcającej. Ale dalej będzie podatne na kiwanie. Nawet nie w trakcie obróbki, tylko zakładania materiału.