
Pewnie pamiętacie jak chciałem robić własną tokarkę ale po wielu niewiadomych i innych problemach skończyło się to zakupem fabrycznej.
Tym razem myślę nad wykombinowaniem frezarki do małej dłubaniny. Mniej więcej mam to ogarnięte ale powiedzcie mi czy to w ogóle jest realne i czy warto się zabierać za to. Nie ma to być żadna profesjonalna maszyna tylko mała pierdółka ale którą da się coś robić.
Sprawa wyglądała by tak, że do kawałka grubej blachy jako podstawy były by zamontowane dwa wałki powiedzmy fi 35 - 40mm na tym była by hmm brama ? która przesuwała by się góra - dół na łożyskach liniowych bez żadnej listwy (przesuwane ręcznie z możliwością blokady jak konika w tokarce). Ogólnie też był by to kawałek solidnej blachy na której zamontował bym sanki narzędziowe suport z tokarki a do tego jakieś wrzeciono jak w ploterach. Przy sankach nie było by problemu z dokładnym wymiarem tylko czy to zda egzamin ? Do tego jakiś stół krzyżowy.
Jest coś takiego warte zachodu czy raczej nie warto ?