
Jak działa elektrodrążarka ?
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 408
- Rejestracja: 10 wrz 2004, 09:40
- Lokalizacja: Kielce
W wypalaniu elektrodą podają że silnik wysokości specjalnie utrzymuje odpowiednia szczelinę do zajarzenia łuku i odprowadzenia wypalonego materiału
Może źle zadałem pytanie, ale chodzi mi czy do czoła drutu jest robiona szczelina tak jak wyżej bo na strony to wiadomo
Jeśli tak to sterowanie cnc jest bardziej skomplikowane a jak nie to wystarczy tylko dobrać szybkość posuwu do szybkości wypalania
Czy dobrze myślę?
Może źle zadałem pytanie, ale chodzi mi czy do czoła drutu jest robiona szczelina tak jak wyżej bo na strony to wiadomo
Jeśli tak to sterowanie cnc jest bardziej skomplikowane a jak nie to wystarczy tylko dobrać szybkość posuwu do szybkości wypalania
Czy dobrze myślę?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Do kszumek
Znalazłem kiedyś bardzo proste i obrazowe wyjaśnienie zjawisk wykorzystywanych w procesie elektrodrążenia. Mają one ścisły związek z kawitacją która jest przyczyną niszczenia wirników w pompach wirowych do wody. Polega to w skrócie na tym że przy niekorzystnych warunkach pracy pompy( zbyt wysokie obroty wirnika, podwyższenie temperatury wody pompowanej itp) w wodzie w wyniku zawirowań powstają miejsca o silnie obniżonym ciśnieniu. Woda w takich warunkach punktowo zaczyna wrzeć czyli silnie parować nawet przy niskiej temperaturze. Taki pęcherzyk pary trafia za moment w inny obszar gdzie równie gwałtownie się skrapla i zapada. Jeżeli to energiczne skraplanie zachodzi na powierzchni metalu z którego jest zbudowana pompa to woda wpadająca z impetem w miejsce gdzie znika pęcherzyk pary, działa jak młotek i może wykruszyć cząsteczkę tego metalu. Poczytaj trochę o kawitacji. W przypadku elektrodrążenia pierwszy etap czyli gwałtowne parowanie jest wywołane krótkim wyładowaniem elektrycznym, czyli przeskokiem iskry między elektrodą-matrycą wykonaną z miękkiego i plastycznego metalu (np. miedzi) a drążonym materiałem, twardym i kruchym. Warunek-iskra musi trwać wystarczająco długo aby zdążył powstać mikropęcherzyk pary w płynie dielektrycznym w którym obie elektrody są zanurzone. Z drugiej strony nie może to być ciągłe wyładowanie łukowe jak przy spawaniu. Kiedy kończy się przeskok iskry, następuje szybkie chłodzenie i zapadanie pęcherzyka pary. Wraz z tym O powierzchnię metalu uderza ten cieczowy "młotek" o którym napisałem wyżej. Miedź jest plastyczne więc niewiele jej to szkodzi. Materiał obrabiany natomiast odłupuje się a odkruszona drobinka jest wypłukiwana z obszaru obróbki. Takich dramatycznych zajść inicjowanych jest miliony w czasie sekundy więc mimo że odkruszone drobinki mają mikronowe wymiary, efekt drążenia jest zauważalny nieuzbrojonym okiem. Pozostaje jeszcze kwestia jak toto zasilać. Przede wszystkim elektroda-matryca miedziana i elektroda-materiał obrabiany powinny być stale precyzyjnie utrzymywane w pewnej odległości od siebie, przy której następują wyładowania ale nie ma pełnego zwarcia.Czuwa nad tym układ który mierzy średni prąd płynący przez elektrody a wynik pomiaru wpływa na posuw matrycy.Jeżeli chodzi o zasilenie to najprościej, jak podali autorzy opracowania z którego zassałem wiedzę można zasilić elektrody z układu RC. Równolegle z elektrodami połączony jest kondensator C ładowany szeregowo z zasilacza przez opornik R. Zasilacz musi wytwarzać napięcie wyższe od tego przy którym następuje przebicie w płynie dielektrycznym. Kondensator powinien być dobrej jakości, o pojemności rzędu pF-nF. Rezystor R ogranicza prąd ładowania kondensatora i zapobiega wyładowaniu łukowemu. Dobór zależy więc od wydajności zasilacza i wielkości powierzchni drążonej.
Znalazłem kiedyś bardzo proste i obrazowe wyjaśnienie zjawisk wykorzystywanych w procesie elektrodrążenia. Mają one ścisły związek z kawitacją która jest przyczyną niszczenia wirników w pompach wirowych do wody. Polega to w skrócie na tym że przy niekorzystnych warunkach pracy pompy( zbyt wysokie obroty wirnika, podwyższenie temperatury wody pompowanej itp) w wodzie w wyniku zawirowań powstają miejsca o silnie obniżonym ciśnieniu. Woda w takich warunkach punktowo zaczyna wrzeć czyli silnie parować nawet przy niskiej temperaturze. Taki pęcherzyk pary trafia za moment w inny obszar gdzie równie gwałtownie się skrapla i zapada. Jeżeli to energiczne skraplanie zachodzi na powierzchni metalu z którego jest zbudowana pompa to woda wpadająca z impetem w miejsce gdzie znika pęcherzyk pary, działa jak młotek i może wykruszyć cząsteczkę tego metalu. Poczytaj trochę o kawitacji. W przypadku elektrodrążenia pierwszy etap czyli gwałtowne parowanie jest wywołane krótkim wyładowaniem elektrycznym, czyli przeskokiem iskry między elektrodą-matrycą wykonaną z miękkiego i plastycznego metalu (np. miedzi) a drążonym materiałem, twardym i kruchym. Warunek-iskra musi trwać wystarczająco długo aby zdążył powstać mikropęcherzyk pary w płynie dielektrycznym w którym obie elektrody są zanurzone. Z drugiej strony nie może to być ciągłe wyładowanie łukowe jak przy spawaniu. Kiedy kończy się przeskok iskry, następuje szybkie chłodzenie i zapadanie pęcherzyka pary. Wraz z tym O powierzchnię metalu uderza ten cieczowy "młotek" o którym napisałem wyżej. Miedź jest plastyczne więc niewiele jej to szkodzi. Materiał obrabiany natomiast odłupuje się a odkruszona drobinka jest wypłukiwana z obszaru obróbki. Takich dramatycznych zajść inicjowanych jest miliony w czasie sekundy więc mimo że odkruszone drobinki mają mikronowe wymiary, efekt drążenia jest zauważalny nieuzbrojonym okiem. Pozostaje jeszcze kwestia jak toto zasilać. Przede wszystkim elektroda-matryca miedziana i elektroda-materiał obrabiany powinny być stale precyzyjnie utrzymywane w pewnej odległości od siebie, przy której następują wyładowania ale nie ma pełnego zwarcia.Czuwa nad tym układ który mierzy średni prąd płynący przez elektrody a wynik pomiaru wpływa na posuw matrycy.Jeżeli chodzi o zasilenie to najprościej, jak podali autorzy opracowania z którego zassałem wiedzę można zasilić elektrody z układu RC. Równolegle z elektrodami połączony jest kondensator C ładowany szeregowo z zasilacza przez opornik R. Zasilacz musi wytwarzać napięcie wyższe od tego przy którym następuje przebicie w płynie dielektrycznym. Kondensator powinien być dobrej jakości, o pojemności rzędu pF-nF. Rezystor R ogranicza prąd ładowania kondensatora i zapobiega wyładowaniu łukowemu. Dobór zależy więc od wydajności zasilacza i wielkości powierzchni drążonej.
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 19
- Rejestracja: 22 kwie 2006, 21:40
- Lokalizacja: Rudniki