Płyta główna CNC na FireWire

Rozmowy na temat układów elektronicznych sterowania obrabiarek CNC
Awatar użytkownika

ursus_arctos
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 2083
Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
Lokalizacja: Warszawa / Lublin

#11

Post napisał: ursus_arctos » 05 wrz 2014, 10:13

Np nie ma żadnej kontroli nad opóźnieniem pakietów.
Niby tak, ale nadal opóźnienia te są minimalne - liczone w ułamkach milisekund. Jeżeli nie ma połączenia z fizyczną warstwą wykonawczą, tylko jest jakieś buforowanie, to nie ma aż takiego znaczenia.
Co do "dobrej woli" miałem na myśli raczej to, że pecet się nie zawiesi z byle powodu - przychodzą złe dane -> pakiet do kosza. Przy USB miałem z tym problemy, zwłaszcza z chipem FT232 - na obecnym sterowniku (z optoizolacją) zwiechę miałem dopiero jedną, ale na poprzednim (bez izolacji) był to poważny problem. Po zawieszeniu jedyny sposób na odwieszenie programu na PC to wyjąć i włożyć kabel USB od sterownika.
Fakt, że coś takiego w ogóle może się stać, przy dowolnie złym okablowaniu, jest dyskwalifikujący dla zastosowań przemysłowych.



Tagi:


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#12

Post napisał: mc2kwacz » 05 wrz 2014, 12:28

Jeśli odwołuje się bezpośrednio do hardware LAN to opóźnienia są na poziomie milisekundy.
Opóźnienia w module odbiorczym, np konwerterze LAN-com, mogą sięgać dziesiątek i setek milisekund. Przerabiałem to.
I we wspomnianym Megaplocie też tak było, że w porównaniu z USB opóźnienia były odczuwalne, a nie tylko mierzalne technicznie.

Samodzielne zaimplementowanie LAN jest co najmniej kłopotliwe :) Tak samo z resztą jak nawet samodzielne zaimplementowanie USB. Dlatego używa się gotowych modułów. A te działają jak działają.
To nie są standardy i protokoły wymyślone i kiedykolwiek przystosowane do systemów czasu rzeczywistego. Dlatego zawsze pojawia się buforowanie w takich rozwiązaniach, które UDAJE pracę systemu w real time.
I dlatego nie ma to jak dedykowany sprzęt.


ezbig
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2103
Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
Lokalizacja: mazowieckie

#13

Post napisał: ezbig » 05 wrz 2014, 22:13

mc2kwacz pisze:Kolega mocno miesza.
Po pierwsze firewire jest jeszcze delikatniejszy od USB, nieporównanie łatwiej o problemy, bardzo łatwo o uszkodzenie trwałe.
Po drugie USB 2.0 w full speed jest tak samo szybki jak fire wire
Po trzecie, fire wire po rozwinięciu się standardu USB 2.0 praktycznie zaniknął, tak samo jak wcześniej SCSI
Po czwarte, kijowy kabel w każdym przypadku pogarsza lub uniemożliwia transmisję. Ludzie podłączają USB jakąś padliną i się potem dziwią, że transfer wolny albo port szaleje. Albo nie potrafią okablować maszyny - skutek ten sam.
Nikt nic lepszego nie wymyślił i nie wymyśli, w przypadku prostych amatorskich sterowników, bo nie ma żadnej innej ścieżki w którą można by pójść. USB3 jest na razie w powijakach, choć żyje już parę lat. To i tak o niebo lepsze niż nawalanie impulsami bezpośrednio z LPT. I pozostanie o niebo gorsze od autonomicznych sterowników rodzaju przemysłowego.
Mieszasz kolego jeszcze bardziej.

Po pierwsze uszkodzić nie jest go łatwo tak samo jak USB.
Po drugie operujemy na niczym niezakłóconych (w odróżnieniu od USB) prędkościach od 100 do 800 Mb/s, a w najnowszych wersjach do 3200Mb/s. W dodatku transmisja nie obciąża procesora. Przy połączeniu komputerów i urządzeń w sieć możliwa jest bezpośrednia komunikacja między urządzeniami bez użycia komputerów.
Po trzecie firewire nie znikło, tylko było i jest powszechnie stosowane w obróbce obrazu i przesyłaniu danych video. Raczej się nie upowszechnia w innych dziedzinach ze względu na drogie opłaty licencyjne.
Po czwarte nie spotkałem kiepskiego kabla firewire, chyba że pod względem mechanicznym. Standardowo w firewire kable mają max 4.5m, ale można je łączyć do 72m (16 kabli).

Firewire jest naprawdę ciekawym standardem, ale nie ma szans zaistnieć na amatorskim rynku ze względu na opłaty licencyjne (trzeba płacić haracz od każdego urządzenia wprowadzonego na rynek). Na firewire można postawić normalną sieć, z USB ma trochę podobną tylko wtyczkę i na tym się podobieństwo kończy ;).
Ostatnio zmieniony 06 wrz 2014, 02:25 przez ezbig, łącznie zmieniany 1 raz.


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#14

Post napisał: mc2kwacz » 06 wrz 2014, 02:00

ezbig pisze:Po pierwsze uszkodzić nie jest go łatwo tak samo jak USB.
Znacznie łatwiej niż USB. Powiedziałbym Ci dlaczego, ale wtedy Twoja wiedza na temat fire wire by niebezpiecznie wzrosła ze 3 razy :razz:
Po drugie operujemy na niczym niezakłóconych (w odróżnieniu od USB) prędkościach od 100 do 800 MB/s, a w najnowszych wersjach do 3200MB/s.
Jak już cytujesz polską wikipedię, to przynajmniej nie myl bajtów z bitami :)
W dodatku transmisja nie obciąża procesora.
Zależy jaka. W USB tez nie musi obciążać :)
Przy połączeniu komputerów i urządzeń w sieć możliwa jest bezpośrednia komunikacja między urządzeniami bez użycia komputerów.
Co to znaczy bez użycia komputerów? Wystarczy młynek na korbę z gniazdem 1394? :) Podłączam aparat foto do drukarki przez USB i też "komputera" w tym układzie nie ma.
Po trzecie firewire nie znikło, tylko było i jest powszechnie stosowane w obróbce obrazu i przesyłaniu danych video.
Tak czy owak jest zmarginalizowane i to się nie zmieni. Nawet kamery 3D Sonego nie mają już złącza fire wire choć starsze modele na kasety i DVD-RW takie złącza miały
Raczej się nie upowszechnia w innych dziedzinach ze względu na drogie opłaty licencyjne.
Czyżby? A sądzisz że przy USB to nie ma żadnych opłat dla producentów? Niekoniecznie "licencyjnych"?
Po czwarte nie spotkałem kiepskiego kabla firewire, chyba że pod względem mechanicznym.
A ja spotkałem. A pod jakim innym względem kabel miałby być kiepski? :lol:
Standardowo w firewire kable mają max 4.5m, ale można je łączyć do 72m (16 kabli).
Każdy sam sobie może tę mądrość przeczytać :)
Firewire jest naprawdę ciekawym standardem, ale nie ma szans zaistnieć na amatorskim rynku ze względu na opłaty licencyjne (trzeba płacić haracz od każdego urządzenia wprowadzonego na rynek). Na firewire można postawić normalną sieć, z USB ma trochę podobną tylko wtyczkę i na tym się podobieństwo kończy ;).
Daj już chłopie lepiej spokój z tymi błyskotliwymi konkluzjami ;)


ezbig
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2103
Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
Lokalizacja: mazowieckie

#15

Post napisał: ezbig » 06 wrz 2014, 03:46

mc2kwacz pisze:ezbig napisał/a: Po pierwsze uszkodzić nie jest go łatwo tak samo jak USB.
Znacznie łatwiej niż USB. Powiedziałbym Ci dlaczego, ale wtedy Twoja wiedza na temat fire wire by niebezpiecznie wzrosła ze 3 razy
Chętnie bym poznał to porównanie, ale mam wrażenie, że raczej niewiele to wniesie do tematu, a jak znam trochę wypowiedzi kolegi, będzie to jakaś teoria nie poparta faktami. Jakoś firewire jeszcze nie upaliłem, a używam to od wielu lat (USB zresztą też :)).
mc2kwacz pisze:Jak już cytujesz polską wikipedię, to przynajmniej nie myl bajtów z bitami
Widzisz gdybym cytował, to pewnie bym się nie machnął, no cóż i mnie się to przytrafiło. Z racji zawodu, to raczej sam na to zwracam ludziom uwagę, bo nie rozróżniają - małe czy duże "b". Już poprawiłem. Widzę, że kolega zajrzał i już posiadł wiedzę, by rzucać kąśliwe uwagi ;)
mc2kwacz pisze:Cytat: W dodatku transmisja nie obciąża procesora.
Zależy jaka. W USB tez nie musi obciążać
Widzisz przez firewire mogłem zgrywać obraz z kamery już w 2000r na moim starym celeronie 466MHz. USB 2.0 jeszcze wtedy nie było, a jak się pojawiło to do prac video przy tamtych mocach obliczeniowych procesorów, cienko sobie radziło.
mc2kwacz pisze:Co to znaczy bez użycia komputerów? Wystarczy młynek na korbę z gniazdem 1394? Podłączam aparat foto do drukarki przez USB i też "komputera" w tym układzie nie ma.
Jakbyś czytał ze zrozumieniem, to przynajmniej pytałbyś konkretnie. Pisałem, że jak masz kilka urządzeń, to każde może się komunikować niezależnie ze sobą (nie potrzebują komputera, który to wszystko łączy). Twój przykład nie jest dobry, bo aparat jest "komputerem" dla drukarki. W USB wszystkie peryferia wpinasz do komputera. W firewire mam np. dysk przenośny (a w zasadzie rejestrator), kamerę i komputer. Mogę podłączyć dysk do komputera, a kamerę do dysku, ale i kamera może sterować dyskiem i komputer. Tak naprawdę, to każde z tych urządzeń może mieć wpływ na pozostałe, ale tylko to co dotyczy komputera jest przez komputer "widziane" w 100%.
mc2kwacz pisze:Cytat:Po trzecie firewire nie znikło, tylko było i jest powszechnie stosowane w obróbce obrazu i przesyłaniu danych video.
Tak czy owak jest zmarginalizowane i to się nie zmieni. Nawet kamery 3D Sonego nie mają już złącza fire wire choć starsze modele na kasety i DVD-RW takie złącza miały
Może domowe kamerki już nie mają, bo i po co skoro teraz wszystko już na karty jest. Nikt do kamery wielkości dłoni nie będzie podpinał np. rejestratora.
mc2kwacz pisze:A sądzisz że przy USB to nie ma żadnych opłat dla producentów? Niekoniecznie "licencyjnych"?
USB jest powszechnym standardem dla mas jest prostsze w oprogramowaniu i tańsze. Firewire było przewidziane na inny segment rynku.
mc2kwacz pisze:Cytat:Po czwarte nie spotkałem kiepskiego kabla firewire, chyba że pod względem mechanicznym.
A ja spotkałem. A pod jakim innym względem kabel miałby być kiepski?
Wydawało mi się, że to kolega pisał o jakiejś "padlinie" przez którą transfer siada. Ja z firewire mam styczność od 2000 roku i trochę kabli przez ręce mi się przewinęło. Nawet najgorsze badziewie nie sprawiło mi żadnego kłopotu z transferem, a z USB problemy były nie raz.
mc2kwacz pisze:Cytat:Standardowo w firewire kable mają max 4.5m, ale można je łączyć do 72m (16 kabli).
Każdy sam sobie może tę mądrość przeczytać
Tylko ktoś musi, gdzieś to napisać. Wiedza ile kabli możesz spiąć łącząc ze sobą urządzenia jest bardzo istotna, jak to wiem, ale Ty już nie wiedziałeś, więc nie rozumiem tej uwagi.
mc2kwacz pisze:Daj już chłopie lepiej spokój z tymi błyskotliwymi konkluzjami
Jakbyś poczytał trochę więcej niż jest w Wikipedii, to pewnie byś zmienił zdanie, bladego pojęcia nie masz o tym standardzie, co pokazałeś w pierwszej wypowiedzi, a mądrzysz się jak... nie będę złośliwy... pozdrawiam ;)


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#16

Post napisał: mc2kwacz » 06 wrz 2014, 13:30

ezbig pisze:Już poprawiłem. Widzę, że kolega zajrzał i już posiadł wiedzę, by rzucać kąśliwe uwagi ;)
Oczywiscie. Żeby utwierdzić się w przekonaniu, że jeśli ktoś rzuca licznymi cyferkami a wypowiedz zawiera błędy i niedopowiedzenia, to zwykle jest to cytat z wikipedii, przeredagowany żeby wyglądało na niezależną wypowiedź eksperta ;)
Widzisz przez firewire mogłem zgrywać obraz z kamery już w 2000r na moim starym celeronie 466MHz. USB 2.0 jeszcze wtedy nie było, a jak się pojawiło to do prac video przy tamtych mocach obliczeniowych procesorów, cienko sobie radziło.
To bez znaczenia co było w 2000r. Jeśli się miało kamerę z ilinkiem, to się kupowało kartę z ilinkiem i nagrywarkę z ilinkiem, żeby móc coś z tym nagraniem w ogóle zrobić. To naturalne. Nic to nie wnosi do tematu.
Jakbyś czytał ze zrozumieniem, to przynajmniej pytałbyś konkretnie. Pisałem, że jak masz kilka urządzeń, to każde może się komunikować niezależnie ze sobą (nie potrzebują komputera, który to wszystko łączy). Twój przykład nie jest dobry, bo aparat jest "komputerem" dla drukarki. W USB wszystkie peryferia wpinasz do komputera. W firewire mam np. dysk przenośny (a w zasadzie rejestrator), kamerę i komputer. Mogę podłączyć dysk do komputera, a kamerę do dysku, ale i kamera może sterować dyskiem i komputer. Tak naprawdę, to każde z tych urządzeń może mieć wpływ na pozostałe, ale tylko to co dotyczy komputera jest przez komputer "widziane" w 100%.
Czytam ze zrozumieniem tylko Ty nie a co najmniej nie piszesz precyzyjnie. I 1394 i USB i każdy inny standard transmisji cyfrowej jest standardem komunikacji miedzy 2 lub więcej komputerami. Sam driver portu nie jest w stanie zrobić wiele a najczęściej nic. Tu nie chodzi o "komputer" tylko o pojęcia mastera magistrali. W USB master jest ustalony kształtem gniazdka a w 1394 jest negocjowany w każdym przypadku. Stąd symetria łącza z punktu widzenia użytkownika.
Żadne z tych rozwiązań nie jest lepsze. Po prostu są inne.
Może domowe kamerki już nie mają, bo i po co skoro teraz wszystko już na karty jest. Nikt do kamery wielkości dłoni nie będzie podpinał np. rejestratora.
Kamera sonego 3D pół-profesjonalna (12 tysięcy) i amatorska (5 tysięcy) to dokładnie ten sam sprzęt z ta sama optyką. Ta "profesjonalna" ma tylko dodatkowo uchwyt, mikrofon w "profesjonalnym" miejscu, walizkę (profesjonalną oczywiście :) ) i oprogramowanie dla bardziej rozgarniętego użytkownika. Czyli takie jakiem miały zwykłe kamery SD 10 lat wcześniej :lol: No i parę gniazdek więcej. Ale nagranie video dokładnie tej samej jakości wyjdzie. Nawet lornetkę jeszcze z tego samego hardware zrobili. :lol: Ciekawe czy zalicza się do profesjonalnych czy amatorskich? ;)
Obecnie kamery nie mają 1394 dlatego, że jest zbędny. Przy obecnych wydajnych kodekach spokojnie radzących sobie z full HD i przy współczesnych pecetach które są w stanie to zdekodować programowo i przeliczyć, nie ma potrzeby zapychania dysku gigabajtami danych na minutę nagrania, tylko po to żeby każda klatka była oddzielnym pełnowartościowym zdjęciem. Z resztą z czymś takim żaden w miarę przystępnej cenie sprzęt sobie by nie poradził, bez względu na rodzaj portu.
USB jest powszechnym standardem dla mas jest prostsze w oprogramowaniu i tańsze. Firewire było przewidziane na inny segment rynku.
Nie na żaden inny segment, bo było masowo stosowane w sprzęcie od 500zł. Każda nagrywarka DVD miała 1394 i każda nieco tylko lepsza kamera miała.
Standard USB, jak KAŻDY INNY, kontroluje organizacja. Przynależność nie jest za darmo, dokumentacja nie jest za darmo. Trzeba pozyskać ID portu. Wszystko za pieniądze.
Wydawało mi się, że to kolega pisał o jakiejś "padlinie" przez którą transfer siada. Ja z firewire mam styczność od 2000 roku i trochę kabli przez ręce mi się przewinęło. Nawet najgorsze badziewie nie sprawiło mi żadnego kłopotu z transferem, a z USB problemy były nie raz.
1394 jest mało popularny i dlatego masowego badziewia też jest mało. Teraz już żaden Kowalski tego nie kupi (bo po co), więc Chińczyk w namiocie też tego robił nie będzie. Kiedy kupowałem pierwszy kabel 1394, to miałem z tym problemy, żeby w ogóle był. Nie wystarczyło na Allegro kliknąć. Tymczasem do USB są kable tonami, również w egzotycznych długościach. Napisane 2.0 a nie ma prawa działać w 2.0. Większość nie trzyma żadnych standardów. Można też kupić same wtyczki do zarobienia...

Wystarczyło zacząć słowami: "Wyczytałem w wikipedii że...", i nie byłoby złośliwości :)


ezbig
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2103
Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
Lokalizacja: mazowieckie

#17

Post napisał: ezbig » 07 wrz 2014, 04:02

mc2kwacz pisze:W USB master jest ustalony kształtem gniazdka a w 1394 jest negocjowany w każdym przypadku.
Wybacz, ale jeśli tylko takie różnice widzisz to dalsza dyskusja nie ma sensu. Poznaj jak dokładnie działa FireWire i czym zasadniczo różni się od USB, a wszystko się wyjaśni. Twoich wywodów o kamerkach nawet nie będę komentował, bo trzebaby inny temat założyć. Coś tam wiesz, że dzwonią, ale nie do końca gdzie. Twoje wnioski są zbyt daleko idące. Tylko powiem, że owszem jakość nagrania w optymalnych warunkach może być identyczna, ale jeśli ich nie ma to różnice są kolosalne. Nawet tryb automatyczny w pro jest lata świetlne za amatorką.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Elektronika CNC”