mc2kwacz pisze:ezbig napisał/a: Po pierwsze uszkodzić nie jest go łatwo tak samo jak USB.
Znacznie łatwiej niż USB. Powiedziałbym Ci dlaczego, ale wtedy Twoja wiedza na temat fire wire by niebezpiecznie wzrosła ze 3 razy
Chętnie bym poznał to porównanie, ale mam wrażenie, że raczej niewiele to wniesie do tematu, a jak znam trochę wypowiedzi kolegi, będzie to jakaś teoria nie poparta faktami. Jakoś firewire jeszcze nie upaliłem, a używam to od wielu lat (USB zresztą też

).
mc2kwacz pisze:Jak już cytujesz polską wikipedię, to przynajmniej nie myl bajtów z bitami
Widzisz gdybym cytował, to pewnie bym się nie machnął, no cóż i mnie się to przytrafiło. Z racji zawodu, to raczej sam na to zwracam ludziom uwagę, bo nie rozróżniają - małe czy duże "b". Już poprawiłem. Widzę, że kolega zajrzał i już posiadł wiedzę, by rzucać kąśliwe uwagi
mc2kwacz pisze:Cytat: W dodatku transmisja nie obciąża procesora.
Zależy jaka. W USB tez nie musi obciążać
Widzisz przez firewire mogłem zgrywać obraz z kamery już w 2000r na moim starym celeronie 466MHz. USB 2.0 jeszcze wtedy nie było, a jak się pojawiło to do prac video przy tamtych mocach obliczeniowych procesorów, cienko sobie radziło.
mc2kwacz pisze:Co to znaczy bez użycia komputerów? Wystarczy młynek na korbę z gniazdem 1394? Podłączam aparat foto do drukarki przez USB i też "komputera" w tym układzie nie ma.
Jakbyś czytał ze zrozumieniem, to przynajmniej pytałbyś konkretnie. Pisałem, że jak masz kilka urządzeń, to każde może się komunikować niezależnie ze sobą (nie potrzebują komputera, który to wszystko łączy). Twój przykład nie jest dobry, bo aparat jest "komputerem" dla drukarki. W USB wszystkie peryferia wpinasz do komputera. W firewire mam np. dysk przenośny (a w zasadzie rejestrator), kamerę i komputer. Mogę podłączyć dysk do komputera, a kamerę do dysku, ale i kamera może sterować dyskiem i komputer. Tak naprawdę, to każde z tych urządzeń może mieć wpływ na pozostałe, ale tylko to co dotyczy komputera jest przez komputer "widziane" w 100%.
mc2kwacz pisze:Cytat:Po trzecie firewire nie znikło, tylko było i jest powszechnie stosowane w obróbce obrazu i przesyłaniu danych video.
Tak czy owak jest zmarginalizowane i to się nie zmieni. Nawet kamery 3D Sonego nie mają już złącza fire wire choć starsze modele na kasety i DVD-RW takie złącza miały
Może domowe kamerki już nie mają, bo i po co skoro teraz wszystko już na karty jest. Nikt do kamery wielkości dłoni nie będzie podpinał np. rejestratora.
mc2kwacz pisze:A sądzisz że przy USB to nie ma żadnych opłat dla producentów? Niekoniecznie "licencyjnych"?
USB jest powszechnym standardem dla mas jest prostsze w oprogramowaniu i tańsze. Firewire było przewidziane na inny segment rynku.
mc2kwacz pisze:Cytat:Po czwarte nie spotkałem kiepskiego kabla firewire, chyba że pod względem mechanicznym.
A ja spotkałem. A pod jakim innym względem kabel miałby być kiepski?
Wydawało mi się, że to kolega pisał o jakiejś "padlinie" przez którą transfer siada. Ja z firewire mam styczność od 2000 roku i trochę kabli przez ręce mi się przewinęło. Nawet najgorsze badziewie nie sprawiło mi żadnego kłopotu z transferem, a z USB problemy były nie raz.
mc2kwacz pisze:Cytat:Standardowo w firewire kable mają max 4.5m, ale można je łączyć do 72m (16 kabli).
Każdy sam sobie może tę mądrość przeczytać
Tylko ktoś musi, gdzieś to napisać. Wiedza ile kabli możesz spiąć łącząc ze sobą urządzenia jest bardzo istotna, jak to wiem, ale Ty już nie wiedziałeś, więc nie rozumiem tej uwagi.
mc2kwacz pisze:Daj już chłopie lepiej spokój z tymi błyskotliwymi konkluzjami
Jakbyś poczytał trochę więcej niż jest w Wikipedii, to pewnie byś zmienił zdanie, bladego pojęcia nie masz o tym standardzie, co pokazałeś w pierwszej wypowiedzi, a mądrzysz się jak... nie będę złośliwy... pozdrawiam
