Uciążliwe wgłębienia na powierzchni materiału.

dokrec wrzeciono do loza

Steryd pisze: ↑

12 gru 2022, 21:46

Może też po prostu za mocno skazowany luz na płaskiej prowadnicy. Mogli skręcić suport do transportu, a teraz trzeba poluzować.

Do tej tokarki powinien podejść ktoś znający się na rzeczy z breszką i czujnikiem zegarowym.
Kilkunastominutowe badanie i wszystko było by jasne.

Co do tych prążków to mógł się dostać wiór na koło zębate współpracujące z listwą zębatą i już będzie na materiale cykliczny ślad.

rc36 pisze: ↑

13 gru 2022, 13:09

Steryd pisze: ↑

12 gru 2022, 21:46

Może też po prostu za mocno skazowany luz na płaskiej prowadnicy. Mogli skręcić suport do transportu, a teraz trzeba poluzować.

Do tej tokarki powinien podejść ktoś znający się na rzeczy z breszką i czujnikiem zegarowym.
Kilkunastominutowe badanie i wszystko było by jasne.

Co do tych prążków to mógł się dostać wiór na koło zębate współpracujące z listwą zębatą i już będzie na materiale cykliczny ślad.

Wówczas w trakcie toczenia wzdłużnego, powstawałoby nacięcie co każde 20 milimetrów przebyte przez suport, którego nie doświadczam. Cząstkowo zreperowałem luzy sań poprzecznych wskutet dokręcenia trzech śrub wywierających nacisk na półnakrętce, w rezultacie przy wałku o 20 milimetrowej średnicy, przy długości ~400 milimetrów(posłużyłem się konikiem) uzyskałem jednolitą chropowatość, dotąd niespotykaną. Aczkolwiek gdy wywarłem nacisk na sanie poprzeczne, nastało ponownie(odkąd docisnąłem sanie poprzeczne w kierunku osi) wcięcie w materiale. Mimo zniwelowania wspomnianego luzu sań poprzecznych za pośrednictwem śrub, w trakcie kolejnego przejazdu, nie wywołując naporu na jakikolwiek element maszyny,
uzyskałem identyczne wcięcie u schyłku przejazdu, tuż przy szczękach(chropowatość powierzchni poprzedzająca felerny odcinek pozostała równie gładka). Czujnik zegarowy wskazuje luz imaka narzędziowego zbliżony do 0,01 milimetra w toku wstrząsania imaka dłońmi. Czy wskazana niejednorodność mogałby wpływać na końcową średnicę wałka opodal szczęk istotnie?

Zamiast się silić na poetycki język, postaraj się pisać konkretniej.
Czy suport wzdłużny powusza się (recznie) rownomiernie na całej długości łoża? Być może (a nawet z dość dużym prawdopodobieństwem) na odcinku blisko wrzeciennika występują zmienne opory w przesuwie suportu.

Apoza tym, czy uwzgledniasz przeszlifowanie łoża w wysokości ustawiania narzędzi? Czy ustawiasz na taką wysokość jak wcześniej?

Steryd pisze: ↑

13 gru 2022, 20:13

Zamiast się silić na poetycki język, postaraj się pisać konkretniej.
Czy suport wzdłużny powusza się (recznie) rownomiernie na całej długości łoża? Być może (a nawet z dość dużym prawdopodobieństwem) na odcinku blisko wrzeciennika występują zmienne opory w przesuwie suportu.

Apoza tym, czy uwzgledniasz przeszlifowanie łoża w wysokości ustawiania narzędzi? Czy ustawiasz na taką wysokość jak wcześniej?

Tak, łoże zostało dotarte(dokładnie szklifowane), krawędzie tnące(wierzchołki płytek skrawających) sięgają wierzchołka kła. Gdy wykonuję posuw manualny powierzchnia wałka w pobliżu szczęk nie zostaje nacięta(stożkowo) w ~85% przypadków. Spostrzegłem nadto wyraźną zależność powstałego nacięcia od dobranych parametrów. Wysoce prawdopobnym jest oddziaływanie oporów łoża w proces skrawania.

MN13 pisze:Wysoce prawdopobnym jest oddziaływanie oporów łoża w proces skrawania.

czyli podejrzewasz łoże o sabotaż ?
można i tak.