Dzięki, opiszę jeszcze co mam, nie wiem czy to standard czy coś dziwnego:
Na wrzecionie jest taka tarcza (zabierak?) z trzema dziurami.
Do uchwytu mam przykręcony talerz z trzema trzpieniami, które wchodzą w dziury na tarczy.
Talerz do uchwytu przykręcony jest również trzema śrubami. W środku uchwytu jest wystający spodek a w środku talerza spodek wklęsły, żeby dopasować.
Na zdrowy rozum wystarczyłoby zrobić jeszcze jeden talerz z trzema dziurami, żeby zamontować do tarczy wrzeciona i czterema, żeby przykręcić nowy uchwyt.
Ale ponieważ nie mam żadnego doświadczenia wolę najpierw zapytać.
Już parę razy coś co wydawało się proste okazało się całkiem inne

Boję się, że wyjdą jakieś nieprzewidziane kłopoty i niepotrzebnie kupię uchwyt, którego nie będę mógł zamontować.
PS
Czy do mocowania w stożku jest specjalna tarcza ze stożkiem przykręcana do uchwytu?
Mam jedną małą tokarkę i często zmieniam narzędzia, czasem mam kłopot z wyjęciem nawet uchwytu ER z tulei stożka...
EDIT:
Właśnie sprawdziłem i ten spodek we fuerdach ma 125mm a w moim uchwycie 130mm.
Co dziwniejsze nawet fuerda DIN6350 ma otwór na spodek 125...
Czyli nawet jak będę miał dziury w odpowiednich miejscach to spodek i tak będzie za mały i nie będzie trzymał.