servo cicho pracujące
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 790
- Rejestracja: 28 paź 2005, 19:59
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Witam.
Jeśli ma to pracować naprawdę cicho - serwa AC
mając na stole serwa DC , BLDC i AC - te ostatnie pracowały zdecydowanie najciszej.
Dobrze zestrojone serwo DC także nie powinno pracować zbyt głośno - ale jeśli chodzi o naprawdę cichą pracę to niestety w gre wchodzą tylko droższe rozwiązania
Pozdrawiam
Jeśli ma to pracować naprawdę cicho - serwa AC
mając na stole serwa DC , BLDC i AC - te ostatnie pracowały zdecydowanie najciszej.
Dobrze zestrojone serwo DC także nie powinno pracować zbyt głośno - ale jeśli chodzi o naprawdę cichą pracę to niestety w gre wchodzą tylko droższe rozwiązania
Pozdrawiam
"Tak naprawdę, to nie rozumiesz jakiegoś zagadnienia, dopóki nie potrafisz go wytłumaczyć swojej babci."
Albert Einstein
Albert Einstein
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Źródłem pisku wydobywającego się z napędu nie musi być sam silnik serwo ale może to wynikać z naprężeń całej mechaniki. Takie efekty różnych jęków czasem emituje mój ploter napędzany serwami z których obroty przekazuję na mechanizmy wykonawcze odrębnego urządzenia dołączonego do plotera. To taka na kolanie niemal robiona maszyna do rysowania na dowolnych kształtach- walca, stożka, beczki czy kuli.
Zachodzi takie zjawisko: Serwo osiąga wyznaczony programowo kąt obrotu i zostaje wyłączone. Pozostają jednak naprężenia między silnikiem a zespołem odbierającym napęd które po wyłączeniu silnika natychmiast rozładowują się cofając silnik o ułamek stopnia. To wystarcza żeby układ fotooptyczny enkodera odnotował sygnał niezrównoważenia i serwo znowu dostaje impuls prądu żeby doprowadzić do równowagi. Włączanie i wyłączanie następuje z pewną częstotliwością zależną od inercji układu i sprężystości . U mnie akurat obroty są w pewnym miejscu przenoszone dość długim wałkiem metalowym który ulega sprężystemu skręcaniu więc wysokość dźwięku wynika z rezonansu mechanicznego tego wałka. Jęczy jak potępiona dusza z horroru. Wystarczy palcami wymusić zmianę położenia i dźwięki cichną.
Zachodzi takie zjawisko: Serwo osiąga wyznaczony programowo kąt obrotu i zostaje wyłączone. Pozostają jednak naprężenia między silnikiem a zespołem odbierającym napęd które po wyłączeniu silnika natychmiast rozładowują się cofając silnik o ułamek stopnia. To wystarcza żeby układ fotooptyczny enkodera odnotował sygnał niezrównoważenia i serwo znowu dostaje impuls prądu żeby doprowadzić do równowagi. Włączanie i wyłączanie następuje z pewną częstotliwością zależną od inercji układu i sprężystości . U mnie akurat obroty są w pewnym miejscu przenoszone dość długim wałkiem metalowym który ulega sprężystemu skręcaniu więc wysokość dźwięku wynika z rezonansu mechanicznego tego wałka. Jęczy jak potępiona dusza z horroru. Wystarczy palcami wymusić zmianę położenia i dźwięki cichną.
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 27
- Rejestracja: 21 paź 2008, 07:12
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Osobiście zetknąłem się z serwami Mitsubishi z serii HF-KP73, współpracują u mnie ze sterownikami MR-J3-70A, są bardzo ciche, nie wytwarzają żadnych zauważalnych wibracji, ani nie grzeją się (przynajmniej nic z tych objawów nie zauważyłem). Rozdzielczość enkoderów 262144ppr pozwala na dokładne pozycjonowanie nawet przy małych prędkościach. Do minusów można zaliczyć cenę.