Dzięki:) Dexter z leroja Merloja jednak dał radę najpierw nawierciłem pilotowo 4mm, potem już 6 i mam ją. Jednak raczej Miętka była.



Dodane 54 minuty 50 sekundy:
Są szkody, ale niewielkie:

@D@Dawid92 miałeś rację. Zsunęło się górne koło zębate, urywając przy okazji śrubkę, chyba m12, któreś je trzymała





Dodane 4 minuty 7 sekundy:
Śruba osi Z poszła w dół, a stół został wyżej i nie zjechał, prawdopodobnie z powodu niezamocowanej jeszcze po czyszczeniu podstawy rury teleskopowej, która ustawiła się chyba pod kątem i nie zmieściła w dziurze. Dobrze, że mi jej nie pogięło:



Dodane 4 minuty 17 sekundy:
Pewną zagadka pozostaje dlaczego nie udało mi się podnieść stołu przy pomocy Podnośnika samochodowego tylko unosiłem całą frezarkę do góry. Być może wspornik/stol zakleszczył się na prowadnicach osi Z bo po tylu latach są już jakieś luzy i ponieważ Podnośnik położyłem z przodu stołu to siła działająca zakleszczala go jeszcze bardziej. Tę hipotezę łatwo sprawdzę podkładając Podnośnik bliżej prowadnic. Oczywiście będę uważał żeby mi to nie rypło nagle na dół.

Jak macie Koledzy jakieś jeszcze rady czy spostrzeżenia o bezpieczeństwie układu, czy pytania sprawdzające, to prosiłbym, bo nie chce nic więcej spieprzyć przy okazji.

Przy okazji… jak się wykręca takie głęboko schowane śruby?… to jakaś twardsza sztuka raczej. Mam takie markietowe stożkowe wiertła z przeciwnym gwintem , ale ze firmy “Dexter” to nie wiem, czy się uda.

Ok, dzieki, przyjrzę się uważnie. Może coś tam było i rzeczywiście tak pasowane, że mogłem wziąć za element odlewu.

Dodane 34 minuty 53 sekundy:
Jest jak byk… coś mnie zamroczyło chyba, że o nim zapomniałem…. Rozmowa z Kolegami z forum jest potrzebna jak “code review” u informatyka!






Teraz tylko jakoś wyciągnąć dekielek za śrubę i wszystko powinno być jasne (nie zrobiłem tego bo byłem w domowych ciuchach, z ciekawości).

Wielkie dzięki!

Dzieki. Upewnię się, ale ani jak dojadę na Maxa w przód ani w tył po y-ku, nic tam nie widzę. Chyba, że szerokość stołu jest akurat taka, że to kilka cm zasłania.

Ze schematu powyżej wynika, że łożysko na końcu śruby tam jest, a właściwie na kole zębatym. Czyli gdzieś musi być osadzone. Ale może jest osadzone w korpusie w taki sposób, że nie jest konieczne wypychanie go, tylko można je wyciągać, wkładając “trójząb” do środka.

Poza tym u Ciebie jest trochę inaczej (“normalnie”). Śruba podnosi nakrętkę, a ta podnosi wspornik, jak sądzę ze zdjęć. U mnie śruba podnosi się w nakrętce, która to nakrętka jest statyczna w podstawie.

Robert_K pisze:(pomiędzy nimi myślę że jest korpus maszyny)

Chyba nie. Nie ma dojścia ani od góry, ani od boku, więc łożyska mogą oporować co najwyżej na tym pierścieniu, co przykręcony jest do korpusu. Może ma bardziej złożoną budowę wewn. i pozwala na oparcie się z dwóch stron. A czy od góry coś jest potrzebny jakiś opór w ogóle? Wspornik opada sam pod swoim ciężarem, trzeba go tylko podeprzeć?

Robert_K pisze:Jest możliwe że odsunęło się koło zębate skośne założone na śrubę?

Nie wiem, tyle wiem, co Kolega od góry, jak mówiłem nie ma dojścia. Jest wpust w wałku, jak widać na schemacie. Może się zerwał i się zsunęło. A może spadło koło na wałku poziomym, z którego idzie napęd? Tam nie widzę żadnego wpustu, może jest na stożku założone i się poluzowało? Chyba nie mam wyjścia, tylko odkręcić i zweryfikować hipotezy.

Wygląda to tak: (środkowy wałek)




Nakrętka jest umieszczona w podstawie, przekładnia obraca śrubę. Zastanawiam się teraz, jak to możliwe , że podnosiłem frezarkę, podnosząc wspornik. Musiałem pchać łożyskiem oporowym w koło zębate na śrubie. Skoro nie wyskoczyło, to pewnie jest na nakrętce, a wpust tylko pozycjonuje?

Dodane 2 godziny 6 minuty 19 sekundy:
Aaa, nie jednak musiałem pchać tym pierścieniem na dolne łożysko oporowe. Czyli jak wykręcę pierscuen, to wspornik powinien dać się unieść, ujawniając stan przekładni. Chyba…

Czy mi się czasem nie trafiła najgorsza możliwa usterka w tej maszynie? Sprzęgło z przodu zdemontowałem, wpust na sprzęgle ok:



Wałek się kręci na całej widocznej długości i dochodzi do ściany odlewu:



i chowa się w komorze, w której jest przekładnia na nakrętkę śruby osi Z, tu widoczna z drugiej strony:



Nie wiem, jak się do tego dostać i chyba w ogóle ciężka sprawa. Z drugiej strony też nie ma dostępu. Może trzeba to wszystko wybebeszyć?



A może odkręcić ten pierścień nad śrubą i podnośnikiem podnieść stół, żeby mieć dostęp do koła przekładni, która siedzi na wałku (i ma pewnie zerwany wpust?)....

Dobra wszystko jasne. Z lewego Skobel wychodzi bez trudu więc po prostu muszę mocniej pociągnąć

Zdjąłem panel przedni, nie było tak źle, bo okablowanie ku memu miłemu zaskoczeniu było to na jakiejś takiej eurozlaczce:


Teraz nie mam pomysłu, jak zdjąć gałkę. Są dwa otwory pod kątem 90°. Większy jest gwintowany a mniejszy jest w jakimś takim skoblu I też jest gwintowany. Myślałem że Śrubka wkręcana Skobel wypchnie go do góry ale tak się nie stało a nie chciałem jej złamać. Starałem się też wyciągnąc Skobelek Kombinerkami ale raczej wyginał em śrubę i ta sama obawa. Wkręcanie śruby w drugi większy otwór też nie pomagało. Pokrętło jest na wałku luźne bo czuję mały luzik. Czy ktoś wie jak to zostało zrobione?


Dodane 1 godzina 1 minuta 1 sekunda:
Aha, zapomniałem powiedzieć @Robert_K i @Steryd : podnośnik samochodowy( żaba 2T) podnosi frezarkę. Czyli pewnie wpust na wałku i chyba niestety głębiej.

Czy @WZÓR pamięta Kolega może jak się te gałkę zdejmowało?

Steryd pisze:Ale jeśli zerwało wpust, albo sprzęgło

No tak. A dostęp do tego wszystkiego wiąże się chyba z demontażem całego tego panelu przedniego i wyjmowaniem bebechów. Do tego po drodze jest starożytne okablowanie. Masakra.

Najlepiej by było chyba, gdyby był to pojedynczy wpust. Wielowypust by nie zerwał przecież. Mógł wałek pęc. Te sprzęgła gdzieś tam są na OLX czy Sprzedajemy chyba...